|
Eksperyment wykonany, niestety nie udany…
Zimowa przerwa była jedną z najgorętszych w Pogoni od dłuższego czasu, po rundzie jesiennej Antoni Ptak oznajmił, iż każdy zawodnik może szukać sobie nowego klubu, bo w ich miejsce zastąpią piłkarze z Brazylii.
Jak się okazało Pogoń straciła znacznie więcej niż zyskała. Odejście Pawła Magdonia do Wisły Płock to prawdziwe osłabienie naszej drużyny, a wzmocnienie Wisły, która po raz pierwszy zdobyła Puchar Polski. Były szczeciński obrońca szybko odnalazł się w nowej drużynie i zaliczył bardzo udaną rundę. Jak się okazało źle nie wypadli tez inni zawodnicy, których miejsce zajęli Brazylijczycy. Niestety większość z nich prezentowała średni poziom a sprowadzenie niektórych to zwykła pomyłka. A przecież miało już nie być pomyłek, nie na darmo przecież Dawid Ptak przebywał z Brazylii. Wcześniej okazało się, że nie powinno zatrudniać się zawodnika tylko na podstawie nagrań wideo, a teraz, że nie tak łatwo piłkarzom zaaklimatyzować i odnaleźć się w nowych warunkach. Jednak sam właściciel, trener, cały sztab zapewniali, że musi się udać, ( co prawda dodawali, że jak nie teraz to w przyszłym sezonie, ale cele stawiane drużynie były wysokie). Podkręcanie i obietnice spowodowały tylko tyle, że łatwa do przewidzenia porażka bolała jeszcze bardziej. Z dzisiejszej perspektywy wiemy, że fatalna postawa w sparingach podczas obozów w Niemczech i Polsce była faktycznym odzwierciedleniem umiejętności drużyny i poszczególnych piłkarzy. O co graliśmy? Praktycznie już przed sezonem wiadome było, że po raz kolejny nic nie ugramy. Przewaga do liderów zbyt duża, miejsce gwarantujące grę w pucharach możliwe, lecz mało prawdopodobne. Za mało na sukces, za dużo na spadek, w sam raz na środek tabeli. Trzy pierwsze mecze - trzy przegrane. Tylko najwięksi optymiści mogli wierzyć, że uda się nam zdobyć jakieś punkty w tych meczach. Najbliżej sprawienia niespodzianki Pogoń była w meczu z ówczesnym liderem tabeli Wisłą Kraków, jednak przy sporej pomocy sędziego krakowska drużyna nie dała zabrać sobie punktów. Zawodnikom Pogoni w tej rundzie pokazano najwięcej kartek, świadczy to nie tylko o brutalności piłkarzy, co o nadgorliwości sędziów. Niespodzianką była za to skromna, ale wygrana w zaległym meczu z Zagłębiem. Potem następna wygrana, tym razem w wyjazdowym meczu z Koroną i spotkania z drużynami z czołówki ligi zakończone. Bilans tych spotkań niezbyt ciekawy, tylko dwie wygrane i 3 porażki, ale potem miało być już z górki. Należy też pamiętać, że 31 marca zmarł Florian Krygier, który jeszcze kilka dni wcześniej zasiadał na szczecińskim stadionie i świętował swoje 99 urodziny. Niech spełnią się Jego słowa, że rosną kolejne pokolenia kibiców i piłkarzy. Trzy punkty zdobyte w meczu z Górnikiem, zawdzięczamy pięknej bramce zdobytej w ostatniej minucie meczu po pięknym strzale Amarala. Następne spotkanie, to pierwsze z serii czterech porażek. Warto zaznaczyć, że w meczu z GKS-em w wyjściowej jedenastce zabrakło Polaka. Mecz z Groclinem, był wydarzeniem, które spowodowało, że Ci, którzy dotąd jeszcze wierzyli w powodzenie eksperymentu ostatecznie przekonali się, że pomysł po prostu nie wypalił, a kibicom skończyła się cierpliwość, do tego stopnia, że zaprzestali dopingu i w różny sposób wyrażali swoje niezadowolenie i domagali się zmiany koncepcji budowania drużyny wyłącznie na Brazylijczykach. Jakby na pocieszenie, i dla kibiców po raz kolejny, Bohumil Panik stracił posadę pierwszego trenera, a jego miejsce zajął niezwykle ceniony i związany ze Szczecinem były piłkarz i trener Pogoni Mariusz Kuras. Objęcie posady trenera dzień przed meczem, to za mało czasu by zmienić cokolwiek w drużynie stąd nie może on ponosić winy za dwie następne porażki w meczach wyjazdowych. Wygrana z Odrą dała nam trzy punkty, które tylko oddalały od nas perspektywę gry w barażach. Derby Pomorza, to kolejny popis sędziowskich umiejętności a raczej ich braku, piłkarzom nie można było odmówić waleczności, która czasami u piłkarzy Arki przeradzała się w agresję. Jeszcze tylko bezbarwne spotkanie z Polonią i mecz, na który czekali szczecińscy kibice, którzy licznie stawili się na stadion, lecz do kompletu publiczności sporo zabrakło. Spotkanie z Lechem było ostatnim przed fuzją poznańskiej drużyny z Amicą, tak, więc było w jeszcze większym stopniu wyjątkowe. Sam mecz zakończył się remisem, jednak pod względem kibicowskim stało na wysokim poziomie. Do Szczecina przyjechała spora grupa fanów Lecha, co było motywacją dla kibiców by zaprezentować się z jak najlepszej strony. Kibice zaprezentowali piękne oprawy i szczególnie w pierwszej połowie głośno dopingowali. Niestety kibice zawiedli nadzieję policji i mediów, które w perspektywie wydarzeń na innych stadionach spodziewały się awantur w Szczecinie i już kilka dni przed meczem budowali ku temu odpowiedni nastój, jak się okazało na próżno. Jedenasta lokata na koniec sezonu nie jest tą, jaka zadowala kibiców, lecz dawało nadzieję, ze Antoni Ptak nauczy się czegoś na własnych błędach i nie popełni ich przed następnym sezonem, co już dawało nadzieję, że będzie lepiej. Przyszłość Przyszłość? Jeśli wierzyć w zapowiedzi (o co coraz trudniej, gdyż następnego dnia słyszymy, co innego) to do Pogoni mieliby wrócić wypożyczeni zimą piłkarze, „wzmocnienia” z Brazylii miałyby polegać na ściąganiu do Szczecina już nie podstarzałych gwiazdeczek tylko zawodników młodych, którym łatwiej się zaaklimatyzować a i na pewno są tańsi. Słyszy się również o ewentualnych transferach zawodników grających w I lidze a także o sprowadzeniu młodych piłkarzy z renomowanej szkółki piłkarskiej. Takie zapowiedzi, powinny napawać optymizmem, co prawda są trochę odmienne od wcześniejszych planów i zapowiedzi właściciela, ale chyba do tego zdążyliśmy się przyzwyczaić, co pozwala nam podchodzić do nich z dystansu i z ostrożnością. Jednak wstrzymywanie finansowania i budowanie takiej atmosfery wokół klubu, o ile może wywiera jakąś presję wobec władz miasta, ale nie tworzy przyjaznego klimatu, zarówno dla samej drużyny, jak i dla kibiców. Lecz zamiast myśleć o przyszłości Pogoni mając na myśli to jak będzie w I lidze w przyszłym sezonie zmusza się nas do myślenia czy będzie I liga, i czy w szczecinie zostanie Ptak. Cała ta sytuacja staje się coraz bardziej podobna do tej, kiedy to nierozwiązany konflikt z miastem o przekazanie właścicielowi Pogoni terenów był jedną z przyczyn wydarzeń, które doprowadziły do sytuacji, w której losy Pogoni były naprawdę niepewne. Niech miasto również wyciągnie wnioski z obecnej sytuacji i tej, kiedy sprzed kilku lat, i w jakiś realny sposób naprawdę pomoże Pogoni. Niech stworzy dogodny klimat dla inwestowania w Szczecinie i przyciągnie do niego ich jak najwięcej.
Autor: Dariusz Śliwiński
Data: sobota, 20 maja 2006 r., godz: 21:57
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||