Schyłek...sezonu

Mimo, że do końca sezonu pozostały dwa mecze, już teraz śmiało można podsumować rozgrywki ligowe pod kątem występów Pogoni.
W rundzie jesiennej Pogoń grała na całkiem przyzwoitym poziomie, mimo sporych osłabień przed sezonem(Mielcarski, Brazilia, Dubicki i inni) i bez większych problemów przedostała się do grupy mistrzowskiej. Nie grała bajecznie i przyjemnie dla oka, ale konsekwentnie w obronie i w miarę skutecznie w ataku. I postawa z jesiennych dni cieszy tym bardziej, że już wtedy napływały bardzo niepokojące sygnały z klubu odnośnie spraw finansowych.
Po zakończeniu pierwszej rundy nastał czas zimowych rozważań co dalej z morskim klubem. Lecz tylko Sabri Bekdas wiedziało co zrobić aby zaszkodzić. Pozbył się trzech wartościowych zawodników Gęsiora, Podbrożnego i filar tylnych formacji Pogoni Węgrzyna. Odszedł również Mosór, który pod koniec rundy jesiennej walczył częściej ze sobą niż z rywalami. Dziwnie zakończyła się też współpraca z Djokovicem, ale w tym przypadku obie strony zachowały się mało profesjonalnie-klub nie płacąc za wynajem mieszkania, a zawodnik opuszczają klub. Ale najgorsze i tak było przed nami, kibicami...
Na samym początku okresu przygotowawczego Bekdas wysłał wszystkich na urlop! Pomylił widocznie klub piłkarski z jakimś tureckim sklepem z klamotami, w którym przygotowanie fizyczne nie jest ważne. Przez ten wybryk anty-prezesa, piłkarze już na samym początku sezonu zamiast przygotowywać się do rundy mistrzowskiej, mieli kolejna dawkę nerwów. Na całe szczęście wykazali się doświadczeniem piłkarskim i na własną ręke rozpoczęli przygotowania do sezonu. Kiedy wszyscy wrócili na stare śmieci i rozpoczęli normalny tryb przygotowań w pierwszym ze sparingów przed sezonem z gry na całą rundę wypadł Bartosz Ława po odniesieniu groźnej kontuzji. I w tym miejscu pojawił się problem ze znalezieniem pieniędzy na operację. Co prawda Pan B. dał piłkarzowi część potrzebuje kwoty, ale to było stanowczo za mało. I w tym miejscu na wysokości zadania stanęli kibice którzy uzbierali potrzebna kwotę. Trzeba nadmienić, że oprócz kibiców ze Szczecina, swój wkład mieli również fani z Dobrzan!
I tak Pogoń kroczyła od sparingu do sparingu, z raczej słabymi rywalami, do rozpoczęcia rundy.
Pierwszy występ w Katowicach(0:1) nie był najlepszym występem, ale to był przecież pierwszy mecz, więc nikt nie miał większych pretensji. Lecz po kolejnym meczu z Legią w Szczecinie, wszyscy zastanawiali się co się stało z portowcami, że zagrali tak dobrze. Większość kibiców nie mogła uwierzyć, że Kaczorowski biegał prze cały mecz i dryblował udanie zawodników Legii. Nawet Bednarz był nie do poznania. Słowem: cała drużyna grała naprawdę pięknie(no może prawie...).I wtedy zaczęły się komentarze, że jednak Pogoń nie będzie dostarczycielem punktów, jak mówiono przed sezonem. Szczytem formy była również wygrana nad Polonią. Wtedy to dawano Pogoni nawet szanseę na grę w pucharach. Ale niestety z każdym meczem był już gorzej. Atak zawodził na całej linii, obrona zaczęła się gubić, a pomoc nie rwała i szarpała jak na początku.
To było aż za bardzo widoczne: przeciążenie ligi dało się we znaki portowcom. Brakowało im sił na lepszą grę. A co najsmutniejsze. Brakowało jakichkolwiek wartościowych zmienników.
I rozpoczęła się przykra seria porażek z rzędu. Mimo że na początku tej serii Pogoń wyglądała często dobrze na tle przeciwnika, nie zdobywała bramek. A przecież puchary były tak blisko...
Dzisiaj na dwie kolejki przed końcem sezonu trudno powiedzieć co dalej. Niby co rusz w prasie pojawiają się notki w sprawie wykupienia Pogoni przez Szwedów, ale jak na razie nie widać końca tych pertraktacji.
Nie ma zbytnich nadziei, aby ta sytuacja zmieniła się przed rozpoczęciem przyszłego sezonu. A wiadomo, że bez wzmocnień o wyższe cele na pewno nie powalczymy.
W czerwcu kończą się kontraktu większości zawodników i mało prawdopodobne, aby chcieli pozostać na tonącej szalupie pod banderą Pogoni, a z tureckim sternikiem...

Czekamy na opinie pod felietonem.

Komentarze