|
Rycerze kryształowej komnaty - część 3
Ave Wyrąbek! Ave Kargul! Takie okrzyki wznosili strzelecińscy mieszczanie, opuszczając dziedziniec Zagonia, po kolejnym pojedynku. Ale po kolei...
Po zakończeniu obozowiska treningowego kawalkada z rycerzami kryształowej komnaty udała się do grodu Krakusa, na pojedynek z rycerzami Rozlewiska Krakusowo. Jeszcze przed rozpoczęciem starcia nasi wojownicy mieli spuszczone głowy, gdyż wróżba przepowiedziała kolejną klęskę. Jako, że wróżbitów Zagoń ma sławetnych, tak też się stało. Opat Wyrąbek nie załamał się jednak. Wszelkie swoje plany i nadzieje wiązał z pojedynkiem przeciwko Akysz Ostrowo. Mobilizacja w Strzelecianie zapanowała wielka. Rycerza trenowali z podwójnym zapałem, mieszczanie przygotowywali swoje gardła lecząc wszelakie zadrapania miodem pitnym, a król Splendor nakazał zamontowanie dodatkowych wrót u wejścia do Zagonia. Starcie z Akyszem determinowało działania wszystkich. Dzień bitwy zbliżał się z prędkością huraganu, a problemów opatowi Wyrąbkowi nie ubywało. Pięć dni przed godziną zero okazało się, że do porozumienia z królem nie doszedł pomocnik Wyrąbka - Lech Bajorski. Tajemnicą polisznela jest, że trzy grosze dorzucił do tego Piotruś Wiernuś, w którego Lens Splendor wpatrzony jest jak w obrazek, a mieszczanie strzelecińscy nie znoszą niczym kurzajki na nosie. Jak by tego było mało, trzy dni przed starciem z Akyszem poważnej kontuzji doznał sztandarowy Zagonia – Darko Dźwiżyk. Starł się on podczas ćwiczenia szyku bojowego z rycerzem miotającym się między kryształową, a bursztynową komnatą, Jacusiem Krzywagrzywka. Uraz jest na tyle poważny, że gotów do walki będzie dopiero wraz z pierwszymi pierwiosnkami. Ból głowy Wyrąbek mógł mieć więc duży. Jednak niczym wytrawny strateg ustawił tak strzelecińską awangardę, że wszyscy przecierali oczy ze zdziwienia, a ręce same składały się do braw. Mimo początkowego niepowodzenia w defensywie, to Strzelecinianie byli siłą dominującą. Bohaterem starcia został Rafaelo Kargul. Z błyskiem w oku przeprowadził on dwie udane szarże i w dużej mierze dzięki jego hartowi ducha Strzelecinianie mogli zwyciężyć. Z ostatnim wystrzałem armatnim jasnym się stało, że Zagoń Strzelecin odniósł pierwsze od dawien dawna, zwycięstwo. Doszło jednak do kolejnego osłabienia w kryształowej komnacie i to znacznego, gdyż ranny w starciu został Rafaelo Kargul, as atutowy tego dnia. Strata więc to duża, ale szczęście jeszcze większe, bo bez tego triumfu blisko byłoby naszym rycerzom do zdegradowania na rycerzy drugiej kategorii.
Autor: Michał Fit
Data: sobota, 21 września 2002 r., godz: 00:00
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||