Rycerze kryształowej komnaty - część 5

Dwie wiosny rządów Wiernusia i Splendora Zagoń do ruiny sprowadziły. Najlepsi rycerze porozkręcali swoje zbroje, spakowali kufry i w dal najsińszą rozjechali, Wyrąbka przygarnęło opactwo Wybuchu Chorzów, a nad samym Zagoniem stanęła wywieszka "Grozi zawaleniem". I płacz we wsi nastał. Chłopy klepsydry już wywieszały, baby woalki czarne na łby przywdziewały, a na mszy proboszcz "Apokalipsę Jana Najświętszego" przytaczał... I wszystko ku końcowi najczarniejszemu zmierzało, a zbawienie nierealnym zdawało. Wtem na horyzoncie sklepienia chmurami spowitego pojawił się punkt sławetny tłem zorzy rozbłysłej zwieńczony. Zbliżał się ku Strzeleicinowi tempem zamaszystym skrzydeł wymachów pełnych. I gdy kołował nad Zagoniem, ogrom zniszczenia szacując, chłopy, mieszczanie, plebs cały ryknął: "widziałam ooooorła cień…". Strzelecinianie rozrywki spragnieni okrąg stworzyli, a przybysz podniebny w środku lądował, a słowa proroczymi się stały. Przybysz Orłem z Krzyśkowa przedstawił się, na pazurze odwrócił i odfrunął. Nie minął tydzień, a był już z powrotem. Lecz nie sam bynajmniej. Wraz nim zawitało do miasta znad Bobry rycerzy trzydziestu. I zanim strzeleicinianie spostrzec się mogli Zagoń odbudowano i nową historię pisać rozpoczęto. Rozpoczęto z rozmachem pochwały godnym, gdyż rycerze komnaty kryształowej, jak nazwać ich z powrotem zdążono, pierwsze miejsce zagarnęli i oddac nie zamierzają, co w niedalekiej przyszłości, wraz z liści następnym złoceniem, przynieść mawymarzony powrót do elity królestwa Polanowskiego, z którą przesadni strzeleciniania na lat 111 pożegnanie odprawili. Bo wyjaśnić należy, iż Orzeł rycerzy z certyfikatem drugiej jakości sprowadził. Podpisał jednak tez pakt, iż wywalczą oni hardością ducha swego kwalifikacje pierwszoplanowe, a strzelecinowi większej hańby, niż Splendora zbieranina przynieść nie godni. Czeka wiec na obietnicy spełnienie Strzelecina społeczność… CDN.

Komentarze