|
Szczecin, 26 lipca 2005 r., godz: 19:00, stadion im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Claudio Milar z Pogoni Szczecin zdobył pierwszego gola w piłkarskiej Idea Ekstraklasie w sezonie 2005/06. 31-letni Urugwajczyk pokonał bramkarza Wisły Płock Jakuba Wierzchowskiego w dziesiątej minucie spotkania w Szczecinie. Pogoń wygrała 2-0. Powtórkę z rundy wiosennej zafundowali 10-tysięcznej publiczności piłkarze Pogoni i Wisły Płock. Wiosną Pogoń wygrała 2:0 (2:0) po golach Claudio Milara i Ediego Andradiny i we wtorek stało się dokładnie tak samo. Jedno tylko różniło te mecze - wtorkowy stał na wyższym poziomie. Pierwsza połowa rozpoczęła się w strugach deszczu. Bardziej przygotowani na taką ewentualność byli zawodnicy Wisły, ponieważ to oni w pierwszych 10 minutach prowadzili otwartą grę i niemal nie schodzili z połowy Pogoni. "Początek meczu nie zapowiadał naszej porażki. Stworzyliśmy parę groźnych akcji i mecz układał się po naszej myśli - przyznał trener Wisły Mirosław Jabłoński. - Potem jednak głupio straciliśmy bramkę, a wraz z nią koncepcję gry". Bramka rzeczywiście padła w głupi dla Wisły sposób. Piłkę z lewej strony w pole karne wrzucił Rafał Grzelak, a tam przez nikogo nieatakowany serbski obrońca Wisły Marko Colakovic z woleja wystawił ją na 11. metr wprost pod nogi Claudio Milara. Urugwajski napastnik nie mógł zaprzepaścić takiej sytuacji i tuż przy słupku strzelił pierwszą bramkę tegorocznych rozgrywek ligowych. Od tego momentu już do końca pierwszej połowy wiślacy sprawiali wrażenie zagubionych. W 20 min Milar z ostrego kąta strzelił pod poprzeczkę, ale płocczan od utraty gola uratował Jakub Wierzchowski. 2 min później z 40 m potężnie uderzył Kaźmierczak i tylko centymetrów zabrakło, by piłka ponownie znalazła się w siatce. Wpadła do niej w 38 min i ponownie nie popisali się obrońcy Wisły. "Nie wiem co się dzisiaj stało, ani w poprzednim sezonie ani w meczach sparingowych moi koledzy tak źle nie grali - przyznał bramkarz Wisły Jakub Wierzchowski. - Dzisiaj te błędy zostały wymuszone pierwszą bramką, także strzeloną po kiksie. Potem musieliśmy się trochę odkryć i tego efektem była druga bramka". Wiślacy próbowali złapać na spalonym dwójkę szczecińskich napastników. Zrobili to tak nieudolnie, że Andradina od 40 metra od bramki Wierzchowskiego biegł spokojnie sam z piłką przez nikogo nie atakowany. Wpadł z nią w pole karne i precyzyjnym strzałem po raz drugi umieścił w siatce. Jeszcze tuż przed przerwą koleje gole mogli zdobyć Kaźmierczak i Milar, ale w obu przypadkach Wierzchowski stanął na wysokości zadania. W drugiej części meczu role na boisku się odwróciły. "Zrobiliśmy to co mieliśmy do zrobienia już przed przerwą, więc w drugiej połowie mogliśmy sobie pozwolić na taktykę bardziej defensywną" - stwierdził trener Pogoni Bogusław Pietrzak. I rzeczywiście przez 40 minut drugiej części spotkania na boisku dominowali goście. Nie stwarzali jednak stuprocentowych okazji, ponieważ bardzo dobrze grający kapitan drużyny portowców Julcimar de Souza świetnie dyrygował obroną i nie dopuszczał by płocczanie w polu karnym strzelali na bramkę debiutującego w ekstraklasie Bartosza Fabiniaka. Groźne strzały na bramkę Pogoni padały zza pola karnego, a najwięcej braw Fabiniak zebrał broniąc rzut wolny Patryka Rachwała z 20 m zmierzający w samo okienko. Już w doliczonym czasie gry Pogoń ponownie poderwała się do ataków, ale strzał Przemysława Kaźmierczaka przeleciał tuż koło okienka bramki Wierzchowskiego, a uderzenie Michała Łabędzkiego bramkarz Wisły zdołał obronić. (źródło: PAP)
Wypowiedzi pomeczowe
Mirosław Jabłoński, trener Wisły: - Początek meczu nie zapowiadał naszej porażki. Zaczęliśmy dobrze, stworzyliśmy parę groźnych akcji. Niestety po straconej w przypadkowy sposób bramce, straciliśmy też koncepcję na grę. Graliśmy przede wszystkim za wolno, dawaliśmy przeciwnikowi za dużo miejsca do grania, zabrakło strzałów z dystansu. Zakładaliśmy, że właśnie to może być naszą groźną bronią. To wszystko złożyło się na naszą porażkę. Przy dobrze zaangażowanej grze Pogoni, trudno było liczyć, że coś tutaj osiągniemy. Jestem lekko zawiedziony postawą swojej drużyny w tym meczu, ponieważ w grach kontrolnych ten zespół prezentował się zupełnie inaczej i stąd miałem zupełnie inne oczekiwania związane z tym meczem. A tak muszę pogratulować Pogoni zwycięstwa. Bogusław Pietrzak, trener Pogoni: - Ja dziękuję za gratulacje, ale one się należą wszystkim zawodnikom, którzy dzisiaj zostawili tam na boisku mnóstwo swoich sił, dużo zdrowia, troszkę umiejętności, czasami więcej czasami mniej. Ja sobie doskonale zdawałem sprawę, z kim my dzisiaj gramy, z zespołem, który na wiosnę osiągnął konkretny wynik, wzmocnił się i poprzeczka była na samym początku bardzo wysoko postawiona, co widzieliśmy przez pierwsze 15 minut. Mogę się tylko cieszyć z trzech punktów, nie do końca jestem zadowolony z gry mojego zespołu. (źródło: PogonOnLine.pl/Cob)
Zapowiedź meczu
We wtorek szczecińska Pogoń rozpocznie rozgrywki ligowe w nowym sezonie 2005/06. Ekstraklasa w tym roku będzie liczyć 16 zespołów (poprzednio było 14), bezpośrednio z ligi spadną dwie drużyny natomiast drużyna z 14 miejsca rozegra spotkanie barażowe z trzecim zespołem drugiej ligi. Pierwszym przeciwnikiem na stadionie im. Floriana Krygiera będzie Wisła Płock. Ostatni mecz tych drużyn w Szczecinie miał miejsce 7 maja br., zwycięstwo w nim odnieśli zawodnicy Pogoni 2:0 po bramkach Claudio Milara i Ediego Andradiny. Wisła Płock ubiegłoroczne rozgrywki piłkarskie zakończyła na czwartym miejscu. Była to najwyższa pozycja zespołu w 58 letniej historii klubu. Lokata ta daje płocczanom możliwość gry w europejskich pucharach. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego do nadchodzących rozgrywek ligowych przygotowywali się na Słowenii, tam też wzięli udział w międzynarodowym turnieju. Wygrywając mecz finałowy ze słoweńską Bela Crainą 3:2. W kadrze drużyny z Płocka podczas przerwy nie doszło do żadnych rewolucyjnych zmian. Zespół zasilili piłkarze z Bałkan: Nebojsa Żivkovic, Marco Grizonic i Sead Zilic, którzy będą starali się przebić do pierwszego składu, zaś drużynę opuściło czterech zawodników: Marcin Wasilewski (Amica Wronki), Bartłomiej Grzelak (Widzew Łódź), Marcin Janus (szuka klubu) i Arkadiusz Klimek (FBK Kowno). Trener Jabłoński ma możliwości manewru na każdej pozycji oprócz obrony gdyż posiada tylko pięciu piłkarzy z tej formacji. Barwy „Nafciarzy” reprezentuje dwóch zawodników mających za sobą występy w Pogoni, są nimi: pomocnik Dariusz Gęsior i napastnik Paweł Sobczak. Jak zapowiadają włodarze z Płocka, drużyna ponownie będzie walczyć o wysokie miejsce w lidze chcąc poprawić lokatę z poprzedniego sezonu oraz jak najlepiej zaprezentować się w rozgrywkach pucharu UEFA. Pogoń Szczecin w sezonie 2004/05 była jednym z trzech beniaminków w lidze (z Cracovią Kraków i Zagłębiem Lubin). Najwyżej z tych drużyn w tabeli uplasowała się drużyna z Krakowa (na piątym miejscu). Szczecinianie zajęli dziewiątą lokatę z 31 punktami. Odnosząc siedem zwycięstw, dziesięć remisów i dziewięć porażek. Najlepszym strzelcem w drużynie został Claudio Milar zdobywając sześć bramek. Natomiast Zagłębie Lubin zajęło 12 miejsce z 28 „oczkami”. Po zakończeniu sezonu Portowcy po dziesięciu latach przerwy wzięli udział w rozgrywkach pucharu Intertoto. Odpadli z nich w II rundzie po rywalizacji z czeską Sigmą Ołomuniec (0:1 w Czechach i 0:0 u siebie). Zawodnicy Bogusława Pietrzaka (podpisał on dwuletni kontrakt a jego asystentem został Andrzej Woźniak) rozegrali dwa mecze sparingowe. Pierwszy w ośrodku w Gutowie pokonując ŁKS Łódź 2:1 i drugi już w Szczecinie z trzecioligowym KP Police 4:1. Klub nie przedłużył kontraktów z sześcioma piłkarzami: Mariuszem Masternakiem (Podbeskidzie Bielsko – Biała), Mirko Poledicą (wrócił do Legii Warszawa z wypożyczenia), Petrem Kasprakiem, Tomasem Kucharem (szukają klubów), Patrykiem Bejnierowiczem (rezerwy) i Robertem Śliwińskim (rezerwy). Do zespołu dołączyło jak na razie dwóch zawodników, Kameruńczyk Endende Elokan (napastnik) grający ostatnio w drugoligowym Podbeskidziu Bielsko – Biała i brazylijski obrońca Luiz Eduardo Tavares występujący w Juventude. Do podpisania kontraktów szykuje się już w kolejce dwóch następnych Brazylijczyków: Glauber Via Correa (pomocnik) i Eduardo da Silva Dudu (lewy obrońca). W drużynie kontuzjowany jest Grzegorza Matlak natomiast indywidualny tok zajęć mają Boris Peskovic i Paweł Magdoń. Właściciel klubu – Antoni Ptak nie wyznaczył drużynie określonego miejsca w tabeli uważa jednak, iż obecny skład stać na ligową czołówkę. Miejmy nadzieję, że inauguracja sezonu w Szczecinie wypadnie dla Pogoni dobrze i uda się na dobry początek zdobyć komplet punktów. Choć drużyna z Płocka nie będzie łatwym przeciwnikiem to gdzie wygrywać jak nie u siebie przy dopingu swoich kibiców. W nadchodzącym sezonie pozostaje tylko liczyć na dobre zgranie zawodników, lepszą dyspozycje strzelecką napastników, mniej remisów a wysokie miejsce w tabeli na pewno będzie. Początek spotkania o godz. 19.00. (źródło: PogonOnLine.pl/Marlena) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||