|
Szczecin, 1 października 2005 r., godz: 18:00, stadion im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie 9. kolejki Orange Ekstraklasy pomiędzy Pogonią Szczecin, a GKS Bełchatów. Mecz z Pogonią był okazją do odwiedzin w Szczecinie byłego piłkarza i trenera portowej drużyny Mariusza Kurasa, który trenuje bełchatowski klub. Szczecińscy kibice z szacunkiem i brawami przywitali legendę Pogoni skandując wielokrotnie jego imię i nazwisko. W składzie Portowców z powodu żółtych kartek nie wystąpił w ataku Urugwajczyk Claudio Milar, który wraz z Edim Andradiną stanowią siłę ataku szczecińskiej drużyny. Pierwsze minuty spotkania to ostrożna gra obu zespołów toczona w środkowej strefie boiska. Groźnie zrobiło się dopiero w 8 minucie za sprawą Ediego, który oddał mocny strzał zza linii pola karnego w kierunku bramki bełchatowian. Piłka po jego strzale uderzyła w boczną siatkę prawego słupka bramki Banaszyńskiego. Kilka minut później drużyna gości oddała pierwszy strzał w kierunku bramki Pogoni. Hinc strzelał jednak bardzo niecelnie. Okazji do zdobycia bramki Portowcy szukali w strzałach z dystansu. Piłka po uderzeniach m. in. Radka Diveckyego i Przemysława Kaźmierczaka mijała jednak bramkę GKS-u. W 18 minucie było bardzo groźnie pod bramką Borisa Peskovicia. Garguła zdecydował się na strzał z 20 metrów i tylko dobra interwencja Słowaka uchroniła gospodarzy od utraty bramki. Po 30 minutach gry, w których było sporo strzałów z dystansu, gry w środku pola i ostrej starć poziom meczu zdecydowanie spadł, a nawet śmiało można powiedzieć – z boiska wiało nudą. Zawiedzeni mogli być szczecińscy kibice, którzy liczyli na łatwe i wysokie zwycięstwo swoich piłkarzy. Do końca pierwszej połowy nie działo się już nic godnego uwagi. Cztery minuty po przerwie ładnym strzałem z lewego narożnika pola karnego GKS-u popisał się Rafał Grzelak. Piłkę po jego uderzeniu wyłapał z małymi problemami Banaszyński. W 55 minucie GKS przeprowadził najgroźniejszą akcję w meczu, po której mogła paść bramka. W zamieszaniu w polu karnym Pogoni na strzał decyduje się Kmiecik a piłka po jego uderzeniu trafiła w słupek, dobitkę obronił jeszcze Peskovic a Magdoń wybija piłkę z okolic linii bramkowej. Dwie minuty później jeden z aktywniejszych piłkarzy portowej jedenastki Rafał Grzelak stanął przed szansą zmiany wyniku. Będąc w polu karnym sam na sam z Banaszyńskim zamiast strzelać próbował ogrywać golkipera gości, a ten udanie odebrał mu piłkę. Trener Bohumil Panik zdecydował się na zmiany ofensywne wprowadzając za Elokana Artura Bugaja, a za Diveckyego Michała Łabędzkiego jednak nie zmieniło to obrazu gry. Prze kolejne minuty dochodziło do ostrych fauli piłkarzy Mariusz Kurasa na Portowcach, po których sędzia nie wahał się pokazać żółtych kartoników. W 83 minucie słupek tym razem ratuje GKS przed utratą bramki. Grzelak wykonywał rzut rożny, zacentrował w pole karne a do piłki na 8 metrze wyskoczył Przemysław Kaźmierczak, który uderzył mocno głową, ale piłką trafiła w słupek. Spotkanie ostatecznie kończy się bezbramkowym remisem a spotkanie według obserwatorów zostało uznane za jedno z najgorszych w ostatnich tygodniach w wykonaniu piłkarzy Pogoni. (źródło: js)
Wypowiedzi pomeczowe
Mariusz Kuras, trener GKS: - Cieszę się, że widzę wszystkich znajomych, jest miło - jak zawsze w Szczecinie. Zagraliśmy dziś konsekwentnie zwłaszcza w pierwszej połowie i to zaowocowało tym, że zremisowaliśmy. Wyprzedzę już pytanie, czy będzie zmiana trenera w Bełchatowie. Nie mi o tym decydować, ale zapewniam, ze będę robił dalej swoje i pracował jak tylko potrafię najlepiej. Ważne, że dziś był charakter, była walka mojej drużyny i to się teraz liczy. Wiedzieliśmy, że przyjechaliśmy do Pogoni, która jest na fali, złapała oddech. Duża w tym zasługa trenera Panika, który poukładał drużynę. Dlatego cieszę się bardzo, że na tak ciężkim terenie udało nam się wywalczyć punkt. Tak się składa, że jeszcze z Bełchatowem z Pogonią nie przegrałem, i tą passę podtrzymałem. Bohumil Panik, trener Pogoni: - Przeciwnik już od pierwszej minut grał ustawieniem 4-5-1 i to spowodowało, że ciężko nam było przejść przez linię środkową boiska. Dlatego w pierwszej połowie nie było aż tak dużo sytuacji. W drugiej połowie przeciwnik grał agresywniej, a jak powiedział trener Kuras o swoim zespole nam dziś brakowało charakteru i woli walki. Myślę, ze mieliśmy więcej okazji do zdobycia bramki w tym meczu, ale brakowało agresji, a bramkarz gości pokazał też wysoką klasę. Co do formacji obrony: Tavares, Magdoń, Julcimar, Matlak myślę, że pokazała charakter, ale reszcie formacji zabrakło tej agresji. Nie jestem zadowolony z wyniku, bo jeśli zagralibyśmy z takim zaangażowaniem jak w Łęcznej mogliśmy dziś wygrać to spotkanie. (źródło: js)
Minutówka:
Po meczu:
Bez wiary w zwycięstwo - tak można podsumować występ Pogoni w meczu przeciwko GKS-owi Bełchatów. Na stadionie ogłoszono smutną informację o groźnym wypadku Otylii Jędrzejczak.
Przed meczem:
Witamy w kolejnej relacji LIVE ze stadionu Pogoni. Przed nami spotkanie 9. kolejki Orange Ekstraklasy pomiędzy Pogonią a GKS Bełchatów. Na stadionie pojawiło się 7 sympatyków drużyny z Bełchatowa. Po meczu zapowiedziano specjalną konferencję z udziałem Antoniego Ptaka na temat dalszego finansowania Spółki Akcyjnej MKS Pogoń. Na koronie stadionu nie widać już reklam Centrum Handlowego Ptak z Rzgowa.
Zapowiedź meczu
W 9. kolejce spotkań Orange Ekstraklasy na stadionie im. Floriana Krygiera dojdzie do meczu Pogoni Szczecin z GKS Bełchatów. Ostatnie dwa pojedynki tych drużyn miał miejsce na zapleczu ekstraklasy (w sezonie 2003/04). W Bełchatowie wygrali miejscowi 2:0 a w Szczecinie padł remis 2:2. Bramki dla Pogoni strzelali: Przemysław Kaźmierczak i Sergio Batata. Bełchatowianom po sześciu latach pobytu na drugoligowym froncie udało się powrócić w tym sezonie do grona pierwszoligowców. Po rozegraniu ośmiu spotkań wywalczyli sześć punktów. Odnosząc w meczach wyjazdowych zwycięstwo (z Górnikiem Łęczna 2:0) i dwie porażki z krakowskimi zespołami (z Wisłą 0:3 i z Cracovią 1:2). Po awansie w GKS nie doszło do żadnych znaczących wzmocnień i zespół opiera się na piłkarzach, którzy walczyli o pierwszą ligę. W składzie drużyny Mariusza Kurasa jakże znanego w Szczecinie znajdują się zawodnicy mający występy w granatowo – bordowych koszulkach, a są nimi: wypożyczony do Bełchatowa, bramkarz – Krzysztof Pilarz, pomocnicy: Sergiusz Wiechowski i Ferdinand Chi – Fon oraz napastnik Janusz Dziedzic, który jest jak na razie najlepszym strzelcem drużyny (dwa gole na sześć zdobytych). W ostatniej ligowej kolejce GKS Bełchatów uległ na własnym boisku Odrze Wodzisław Śląski 0:3. Pogoń po dwóch meczach wyjazdowych wróciła do Szczecina z dwoma zwycięstwami. Pokonując w Pucharze Polski, ŁKS Łódź 4:1 i w meczu ligowym Górnika Łęczna 1:0 po bramce niezawodnego Ediego Andradiny będącego najlepszym strzelcem drużyny – sześć goli. Zespół obecnie zajmuje siódme miejsce z 12 punktami mając dwa „oczka” starty do drugiego Lecha Poznań. W nadchodzącym meczu nie zobaczymy cały czas kontuzjowanych Sergio Bataty oraz Tomasza Parzego. Do grona niemogących wystąpić w spotkaniu dołączył Claudio Milar, który w meczu w Łęcznej otrzymał czwarte żółte upomnienie i musi pauzować. Faworytem tego spotkania bez wątpienia jest Pogoń, ale czy uda się drużynie Bohumila Panika podtrzymać dobrą formę i odnieść kolejne zwycięstwo, tym razem nad beniaminkiem z Bełchatowa, przekonamy się w sobotni wieczór. Początek spotkania o godz.18.00. (źródło: Marlena) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||