|
Szczecin, 6 października 2007 r., godz: 17:00, stadion im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Pogoń przegrywając z Błękitnymi Stargard Szczeciński 2:4 poniosła pierwszą porażkę w 4. lidze. Portowcy mogli wygrać to spotkanie. Szczecinianie prowadzili po pierwszej połowie 2:1, jednak druga połowa odmieniła losy całego spotkania i Portowcy ostatecznie przegrali 2:4. Pogoń rozpoczęła spotkanie od ataków na bramkę gości, jednak dobrze sprawująca się defensywa gości rozbijała ataki Portowców. Błękitni nie ograniczali się tylko do obrony. W 20 minucie Gajda łatwo minął piłkarzy Pogoni i przedarł się w pole karne gdzie został nieprzepisowo zatrzymany przez Zawadzkiego i sędzia podyktował rzut karny. Grający trener Błękitnych bez problemu zamienił „11” na bramkę i dość niespodziewanie goście objęli prowadzenie w tym spotkaniu. Pogoń starała się szybko odrobić straty jednak znowu zawodziła skuteczność i na pierwszą bramkę w wykonaniu Pogoni musieliśmy czekać aż do 40 minuty. Wtedy to akcję prawą stroną pociągnął Rydzak, który zagrał w pole karne do Skórskiego, a ten oddał piłkę Przewoźniakowi, który zmylił bramkarza i zdobył gola. Po paru minutach ten sam zawodnik, tym razem po zagraniu Zawadzkiego głową umieścił piłkę w siatce i zapewnił prowadzenie Pogoni. Po przerwie Cezary Przewoźniak był bliski zdobycia trzeciej bramki. W 55 minucie udało mu się urwać obrońcom i rozpocząć rajd w kierunku bramki Błękitnych. Młodemu napastnikowi Pogoni znowu udało się minąć bramkarza, jednak tym razem w zdobyciu bramki, jak się okazało, przy pomocy rąk przeszkodził mu Grzelak, który za to zagranie ukarany został czerwoną kartką, a sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki jak zwykle podszedł Biliński, jednak tym razem strzał był zbyt lekki i bramkarz Błękitnych obronił rzut karny. Pogoń grając w przewadze częściej stwarzała sytuacje strzeleckie, jednak goście nie ograniczali się tylko do gry z kontry i sami atakowali bramkę Łapczyńskiego. W 68 minucie niepilnowany Jureczko dostał piłkę od Procyka i z narożnika pola karnego oddał silny strzał, który po plecach Marka Walburga trafił do bramki Pogoni. Wyrównał się wynik spotkania, podobnie było z grą piłkarzy obu drużyn. Pogoń raziła nieskutecznością a goście wyprowadzali coraz groźniejsze kontry. W 88 minucie jedna z taki akcji zakończyła się bramką. Daniel Karasiak prostopadle zagrał do Gibasa, który strzałem z 15 metrów pokonał Łapczyńskiego. Po chwili strata Pogoni w środku pola zakończyła się akcją gości, która przyniosła jeszcze jedną bramkę. Gajda po indywidualnym rajdzie minął bramkarza Pogoni i ustalił wynik spotkania na 4:1. Pomimo porażki Pogoń, dzięki lepszemu bilansowi bramek pozostała liderem 4. ligi. Prowadząc 2:1 i grając w przewadze Pogoń nie tylko nie zdobyła kolejnej bramki, ale straciła aż trzy. Brakowało szczęścia, ale przede wszystkim skuteczności. Szczęście dopisało za to Błękitnym Stargard, którym do tej pory nie szła gra na wyjeździe. Dziś po raz pierwszy wygrali na wyjeździe i uczynili to na stadionie w Szczecinie. Przegrana była lekcją pokory dla piłkarzy Pogoni, który miejmy nadzieję wyciągną z niej wnioski i w najbliższym wyjazdowym spotkaniu pokonają Astrę Ustronie Morskie. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński)
Wypowiedzi pomeczowe
Robert Gajda, trener Błękitnych: - Chyba wszyscy widzieli, że było to nasze szczęśliwe zwycięstwo. Bardzo się z tego cieszymy. Tydzień temu gdzie mieliśmy bardzo dużo sytuacji, gdzie byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym – zremisowaliśmy. Dzisiaj z gry byliśmy zespołem słabszym, ale udało nam się wywieźć trzy punkty z tego terenu. Z tego terenu, z którego już raczej nikt nie wywiezie trzech punktów, bo nikt nie będzie miał tyle szczęścia, co my, a Pogoń nie będzie miała takiego pecha. Myślę, że ta wpadka nie przeszkodzi Pogoni w awansie do wyższej ligi. Marcin Kaczmarek, trener Pogoni: - Gratuluje trenerowi Błękitnych i dziękuje za ten mecz. Na pewno wszyscy pracujący w Pogoni, mam tu na myśli cały sztab trenerski, zawodnicy dostaliśmy olbrzymią lekcję pokory. Trzeba to jasno powiedzieć, że takie rzeczy drużynie, która marzy o tym żeby grać wyżej nie powinny się przytrafiać. Myślę, że moi zawodnicy wygrali ten mecz przystanie 2:1, przed rzutem karnym. Mieliśmy rzut karny a zawodnik Błękitnych dostał czerwoną kartkę. Mimo tego, że nie wykorzystaliśmy tej „11” to zawodnicy byli przekonani, że nic złego w tym meczu nie może im się stać. Mieliśmy później dwa razy poprzeczkę i szansę na 3:1. Nie potrafię zrozumieć sytuacji, kiedy straciliśmy bramkę na 2:2. Wydaje mi się, że tylko dzięki umiejętnością trenera (Robert Gajda dop. red.) Błękitni zawdzięczają po części ten sukces. Przy wyniku remisowym dalej myśleliśmy, że nic nam się nie może stać. Z tej porażki nie zamierzam robić wielkiej tragedii jednak zabolało mnie to, w jaki sposób straciliśmy trzy punkty. (źródło: PogonOnline.pl/Jarosław Stępski)
Minutówka:
Zapowiedź meczu
Do meczu 13. kolejki pomiędzy Pogonią Szczecin a Błękitnymi Stargard Szczeciński Portowcy po raz pierwszy przystąpią jako samodzielny lider rozgrywek 4. ligi. Czy silniejszy rywal i perspektywa dziesiątego z rzędu zwycięstwa przyciągnie na stadion większą ilość kibiców? Przed sezonem mówiło się, że drużyna Błękitnych jako jedna z niewielu będzie w stanie zagrozić ekipie Pogoni Szczecin. Drużynie ze Stargardu nie wiedzie się źle. Z dorobkiem 19. punktów zajmują 6. miejsce w tabeli. Jednak ambicje były na pewno zdecydowanie większe. Trudno się dziwić wysokim oczekiwaniom. Poprzedni sezon Błękitni zakończyli na drugim miejscu w tabeli i w awansie przeszkodziła im tylko rewelacyjnie spisująca się Flota Świnoujście. Po ostatnim meczu z Victorią Sianów (3:3) z powodu słabych wyników rozstano się z dotychczasowym trenerem Arkadiuszem Zającem. Nowym trenerem stargardzian został kapitan drużyny Robert Gajda, dla którego mecz z Pogonią będzie pierwszym w roli grającego trenera. Błękitni słabo grają na wyjazdach: dwie porażki z: Energetykiem Gryfino (2:0) i Piastem Choszczno (1:0) oraz trzy remisy z Gryfem Kamień Pomorski (0:0), Victorią Przecław (2:2) i Sokołem Pyrzyce (2:2). Naszemu sobotniemu rywalowi znacznie lepiej wiedzie się na własnym stadionie gdzie pokonali dotychczas Lecha Czaplinek (6:1), Pogoń Barlinek (1:0), Leśnika Manowo (2:0), Darzbór Szczecinek (1:0), Sławę Słabo (3:2) i tylko raz zremisowali z Victoria Sianów (3:3). Pogoń Szczecin w ostatnim spotkaniu zrehabilitowała się za słaby występ w derbowym pojedynku ze Stalą. Portowcy pokonując Lecha Czaplinek 6:1 odnieśli 9. zwycięstwo z rzędu i z dorobkiem 30. punktów samodzielnie liderują w tabeli 4. ligi. Trener Marcin Kaczmarek ma do dyspozycji całą drużynę z wyjątkiem Grzegorza Matlaka, który przez długi czas zmagał się z kontuzją kręgosłupa, ale można się spodziewać, że niebawem zobaczymy go na boisku. Niegroźny okazał się też uraz Łukasza Skórskiego, który ostatni mecz oglądał z trybun. Możliwe więc, że w sobotę znajdzie się dla niego miejsce w składzie. Pod jego nieobecność w pojedynku z Czaplinkiem od pierwszych minut na boisku znalazł się Jarosław Norsesowicz, który zdobył swoją pierwszą bramkę. Dobry występ, niestety bez bramki, zaliczył inny młody zawodnik Tomasz Rydzak, który inicjował wiele akcji ofensywnych. Pogoń powinna wygrać to spotkanie, choć nadal w grze Portowców po jednym dobrym meczu z wieloma bramkami przychodzi słabszy mecz i skromne wymęczone zwycięstwo. Czy tak będzie w pojedynku z Błękitnymi? Goście na pewno nie odpuszczą i na pewno będą starali się urwać punkty Pogoni, ale dotychczas drużyna ze Stargardu w pięciu wyjazdowych meczach zdobyła zaledwie trzy punkty. Faworytem jest oczywiście drużyna Pogoni, jednak wiele zależy od pierwszych minut. Portowcy pokazali, że gdy od początku meczu są odpowiednio skoncentrowani potrafią szybko rozstrzygnąć losy spotkania, w innym przypadku mogą długo męczyć się ze zdobyciem bramki, która zapewni kolejne punkty. Początek meczu o godz. 17. (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||