|
Szczecin, 3 listopada 2007 r., godz: 16:00, im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Pogoń Szczecin zgodnie z planem pokonała drużynę Gryfa Kamień Pomorski i z przewagą jednego punktu nad drugą w tabeli Astrą Ustronie Morskie została mistrzem jesieni. Jednak wygrana w meczu ostatniej jesiennej kolejki wcale nie przyszła łatwo. Po pierwszych dwudziestu minutach Pogoń niespodziewanie przegrywała z Gryfem 0:2. W 7 minucie po zamieszaniu w polu karnym najlepszy strzelec gości Smela, z bliskiej odległości przelobował Jakuba Łapczyńskiego. Minutę wcześniej znakomitego podania Tomasza Rydzaka nie wykorzystał Cezary Przewoźniak, który w stu procentowej sytuacji nie trafił czysto w piłkę. Pogoń starała się odrobić straty, jednak to piłkarze Gryfa zdobyli drugą bramkę. W 20 minucie goście wyprowadzili szybką kontrę i Rzepecki, choć na raty umieścił piłkę w siatce. Portowcy nadal starali się zdobyć bramkę, jednak jak zwykle brakowało skuteczności. Udało się dopiero 10 minut przed końcem pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu Łukasza Skórskiego z prawej strony Przewoźniak strzałem „szczupakiem” zdobył kontaktową bramkę. W 43 minucie przed szansą na zdobycie wyrównującej bramki stanął Filip Kosakowski. Zawodnik Pogoni wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, sędzia boczny podniósł chorągiewkę, i choć główny arbiter nie przerwał gry, chwila zawahania napastnika Pogoni nie pozwoliła na zdobycie bramki. Na szczęście to co nie udało się pod koniec pierwszej połowy udało się na początku drugiej. W 50 minucie po krótko rozegranym rzucie rożnym Tomasz Parzy silnym strzałem z narożnika pola karnego zdobył wyrównującą bramkę. W drugiej połowie na boisku pojawił się wracający po kontuzji Grzegorz Matlak. I to właśnie ten zawodnik w 66 minucie przyczynił się do zdobycia bramki na 3:2. Świetne dośrodkowanie Matlaka z rzutu wolnego wykorzystał Paweł Skrzypek. Najniższy na boisko obrońca Pogoni głową pokonał bramkarza gości. W 79 minucie Skrzypek uratował Pogoń od starty gola. Po błędzie Łapczyńskiego, który wypuścił piłkę, dopadł do niej napastnik gości jednak z kilku metrów trafił w obrońcę Pogoni. W 83 minucie sędzia odgwizdał kolejny rzut wolny dla Pogoni. Do piłki ustawionej na 20 metrze od bramki ponownie podszedł Grzegorz Matlak. Piłka po silnym, mierzonym strzale w okienko po palcach bramkarza wpada do bramki. Do końca spotkania wynik spotkania nie zmienił się i Pogoń wygrała z Gryfem 4:2. (źródło: )
Wypowiedzi pomeczowe
Stanisław Kuryłło, trener Gryfa: - To był mój pierwszy mecz po trzech miesiącach i to wymuszony, bo brakowało nam zawodników w środku pola. Przyjechaliśmy tutaj powalczyć i myślę, że tą walkę w pewien sposób podjęliśmy. Nie byliśmy może równorzędnym zespołem dla Pogoni, ale na pewno w sytuacjach bramkowych dominowaliśmy albo mieliśmy tych sytuacji po równo. Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji z naszej strony. Nasz bramkarz siedzi teraz w szatni i płacze. Z całym szacunkiem dla niego jest to jeden z lepszych bramkarzy w naszej lidze. Nie wiem, czy się „spalił”, ale trzy bramki obciążają jego konto. Marcin Kaczmarek, trener Pogoni: - Muszę pochwalić mój zespół za charakter. Za to, że po takich dwóch ciosach, dla niektórych wydawało się, że te ciosy są nokautujące staraliśmy się szybko zareagować na wydarzenia na boisku. W drugiej połowie dokonaliśmy zmian i muszę przyznać, że w przerwie było gorąco. Odmieniliśmy losy meczu i trzeba tutaj zawodnikom pogratulować. Podnieść się z wyniku 0:2 i strzelić cztery bramki nie jest to proste zadanie. Negatywną stroną była niefrasobliwość w naszej grze obronnej. Zapominaliśmy tutaj o asekuracji, o elementach taktycznych. Przy pierwszej bramce obrońcy popełnili trampkarskie błędy. Skończyliśmy rundę jako lider i będziemy chcieli wygrać jeszcze te dwa mecze, które nas czekają. Dziękuje swoim zawodnikom za wolę walki i charakter, bo zespół po przerwie pokazał, że taki charakter ma. (źródło: PogonOnline.pl/Jarosław Stępski)
Minutówka:
Po meczu:
Koniec rundy, no to mamy w Szczecinie Mistrza Jesieni :-)
W przerwie:
Zmiany w Pogoni: Za Jarymowicza wchodzi Matlak Kosakowskiego zmienia Kowal
Przed meczem:
Drużyny wychodzą na boisko. Na trybunach fatalna frekwencja - nie ma nawet 1000 kibiców.
Zapowiedź meczu
W meczu 17. kolejki rozgrywek IV ligi Pogoń Szczecin zmierzy się na własnym stadionie z Gryfem Kamień Pomorski. Jest to ostania kolejka rundy jesiennej, jednak nie ostatnia rozgrywana w tym roku. Awansem zostaną jeszcze rozegrane dwie pierwsze kolejki z wiosny. Gryf Kamień Pomorski z dorobkiem 22. punktów zajmuje 10. miejsce w tabeli. Poprzedni sezon zakończył na 8. miejscu. Jest więc typowym ligowym średniakiem, który dodatkowo w tym sezonie gra strasznie nierówno. Średnio więc przedstawia się bilans naszego rywala. Gryf zanotował sześć zwycięstw, tyle samo porażek i cztery remisy. Nasz najbliższy rywal pokonał: Dąb Dębno (2:1), Inę Goleniów (1:3), Lecha Czaplinek (3:1), Pogoń Barlinek (1:0), Piasta Choszczno (0:3) oraz Victorię Sianów (1:0). Podzielił się punktami z: Błękitnymi Stargard (0:0), Stalą Szczecin (1:1), Victorią Przecław (1:1) i Sławą Sławno (4:4). Gryf uległ: Astrze Ustronie Morskie (1:0), Energetykowi Gryfino (2:1), Leśnikowi/Rossa Manowo (0:1), Darzborowi Szczecinek (0:1), Sokołowi Pyrzyce (4:1), i Wybrzeżu Rewalskiemu Rewal (5:0). Dwa tygodnie temu Gryf przegrał w Rewalu z miejscową drużyną aż 5:0. Na szczęście tydzień później przed własną publicznością pokonał Victorię Sianów (1:0). W Szczecinie o dobry wynik będzie trudno, w składzie zabraknie kilu podstawowych zawodników, ale wiadomo, że każdy występ na Twardowskiego jest olbrzymią motywacją dla naszych rywali. Portowcy dzięki ostatniej wygranej z Iną Goleniów (2:0) utrzymała samodzielne prowadzenie w tabeli. Trzy punkty Pogoni zapewniła szybko zdobyta bramka, którą po błędzie obrony zdobył Czarek Przewoźniak, a także trafienie głową Marka Walburga, dla którego była to pierwsza zdobyta bramka w tym sezonie, i druga w barwach Pogoni. Trener przed meczem z Gryfem nie będzie mógł skorzystać z usług Radosława Bilińskiego, który nabawił się kontuzji i pod znakiem zapytania stoją jego wstępy w najbliższych spotkaniach. Do zdrowia powrócili kontuzjowani Paweł Skrzypek, Jarosław Norsesowicz i Tomasz Judkowiak. Być może na boisku pojawi się także Grzegorz Matlak, który po raz pierwszy po długim leczeniu kontuzji jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Pogoń nie może sobie pozwolić na zgubienie punktów w tym spotkaniu. Na potknięcie lidera czeka druga w tabeli Astra Ustronie Morskie, która traci do lidera tylko jeden punkt. Wicelider w tej kolejce zmierzy się z inną drużyną z czołówki, czyli Dębem Dębno. Pogoń jest oczywiście faworytem i każdy inny wynik niż wygrana Portowców, będzie porażką, która może kosztować drużynę utratę pierwszego miejsca w tabeli Początek spotkania o godz. 16 (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||