|
Szczecin, 10 listopada 2007 r., godz: 16:00, im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Pogoń Szczecin pokonała drużynę Lecha Czaplinek 3:0 i dopisując sobie kolejne trzy punkty pozostała liderem rozgrywek IV ligi. Druga w ligowej tabeli Astra Ustronie Morskie również wygrała swoje spotkanie z Iną Goleniów (5:2), więc przewaga Portowców nadal wynosi tylko jeden punkt. Gospodarze wzorem pierwszego pojedynku z Lechem Czaplinek starli się szybko zdobyć pierwszą bramkę. Piłkarzom Pogoni w polu karnym gości wyraźnie brakowało zimnej krwi i umiejętności wykańczania stworzonych sytuacji strzeleckich. Lech Czaplinek skutecznie bronił się do 13. minuty. Wtedy to z rzutu rożnego w pole karne idealnie dośrodkował Tomasz Parzy. Obrońcy Lecha nie upilnowali Marka Kowala, który lekko trącając piłkę skierował ją do bramki. Pogoń nadal atakowała bramkę Lecha i niestety nadal nie potrafiła powiększyć przewagi. Dopiero kolejny stały fragment gry, kolejny indywidualny błąd obrońcy Lecha i kolejne celne dośrodkowanie Tomasza Parzego z rzutu rożnego, po którym piłkę do bramki rywali skierował Paweł Skrzypek powiększyły przewagę Portowców do dwóch goli. Wynik nie zmienił się prawie do samego końca spotkania. Pogoń kontrolując przebieg spotkania nie forsowała zbyt szybkiego tempa. W 61. minucie Lech stworzył jedyną groźna sytuację strzelecką. Kibitlewski zagrał w pole karne, gdzie jeden z napastników mocno strzela głowa pod poprzeczkę. Jednak dzięki fantastycznej interwencji Tomasza Judkowiaka Pogoń nie straciła bramki. W 84 minucie Pogoni udało się zdobyć pierwszą bramkę z gry. Na strzał z dystansu zdecydował się Tomasz Parzy. Piłka po rykoszecie szczęśliwie wpada do bramki gości. Pogoń nie zachwyciła w tym nudnym spotkaniu. Strzeliła jednak trzy bramki, które dały kolejne zwycięstwo. Za tydzień Portowcy zagrają po raz ostatni przed przerwą zimową. Już dziś wiadomo, że dla piłkarzy, którzy wyraźnie zwiedli jesienią może to ostatnie spotkanie w barwach Pogoni. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński)
Wypowiedzi pomeczowe
Piotr Kibitlewski, trener Lecha: - Przyjechaliśmy do Szczecina z nadzieją na zdobycie jakichkolwiek punktów i przede wszystkim zaprezentowania się z jak najlepszej strony. Pogoń to przeciwnik, który przewodzi w tabeli i jest kandydatem numer jeden do awansu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że tym bardziej na Twardowskiego będzie to ciężki przeciwnik. - W pierwszej połowie popełniliśmy dwa indywidualne błędy przy stałych fragmentach gry, po których straciliśmy dwie bramki. Na drugą połowę wyszliśmy z nastawieniem żeby strzelić kontaktową bramkę i mieliśmy ku temu okazję. Z upływem minut traciliśmy coraz więcej sił, jesteśmy zespołem na pewno gorzej przygotowanym fizycznie, ale Pogoń szczególnie nie forsowała tempa i strzeliła trzecią bramkę. Wynik odzwierciedla różnicę pomiędzy zespołami i przy lepszej skuteczności Pogoń mogła wygrać ten pojedynek wyżej. Mój zespół zaprezentował się nieźle. To nie wstyd przegrać 3:0 z liderem w Szczecinie. Marcin Kaczmarek, trener Pogoni: - Chciałbym bardzo podziękować wszystkim kibicom, którzy przyszli dziś na mecz, bo prawdopodobnie był to ostatni pojedynek przed własną publicznością w tym roku. Jestem pełen podziwu dla tych ludzi, którzy przez cały mecz są z nami i bardzo mocno nam kibicują. - Wygraliśmy ten mecz zdecydowanie, choć gra nie jest i nie była taka, jaką byśmy sobie życzyli. To potwierdza, że zespół na tym etapie nie jest jeszcze na tyle kompletny żeby wygrywał z każdym gładko, lekko, łatwo, przyjemnie i wysoko. Boli mnie to, że najlepszymi naszymi piłkarzami są zawodnicy, którzy mają po 30-35 lat jak Paweł Skrzypek i Radek Biliński. Kilku z naszych piłkarzy nie potrafi pokazać takich umiejętności, które myśleliśmy, że posiadają. Na pewno nie obędzie się bez zmian w Pogoni, ale plan jest realizowany i trzeba się z tego cieszyć. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński)
Minutówka:
W przerwie:
Za Walburga wchodzi Norsesowicz. Skórskiego zmiena Cybulski. Pogoń po strzeleniu drugiej bramki wyraźnie zmniejszyła tempo gry, kontrolując sytuację na boisku. Goście nie zagrozili ani razu bramce strzeżonej przez Judkowiaka.
Przed meczem:
Drużyny wychodzą na murawę. Piłkarze są już w tunelu, czekamy jeszcze na sędziów. Mecz rozpocznie się z opóźnieniem.
Zapowiedź meczu
W meczu 18. kolejki rozgrywek IV ligi Pogoń Szczecin będzie podejmować na własnym stadionie drużynę Lecha Czaplinek. Jest to pierwsza z dwóch wiosennych kolejek rozgrywanych awansem jeszcze tej jesieni. Lech Czaplinek, pomimo swojej długiej historii, jest obecnie beniaminkiem w czwartej lidze i nie radzi sobie najlepiej. Minionej rundy jesiennej na pewno nie zaliczy do udanej. Tylko dzięki wygranej w bezpośrednim meczu z Victorią Sianów drużyna Lecha z dorobkiem 12. punktów plasuje się na 16. miejscu tuż nad strefą spadkową. Nasz najbliższy rywal wygrał tylko 4. spotkania i aż 13. razy schodził z boiska pokonany. Ani razu Lech Czaplinek, jako jedyna drużyna w IV. lidze, nie dzielił się punktami z rywalami. W rudzie jesiennej Lecha Czaplinek pokonali: Pogoń Szczecin (6:1), Błękitni Stargard (6:1), Dąb Dębno (1:0), Ina Goleniów (1:5), Gryf Kamień Pomorski (3:1), Victoria Przecław (0:2), Pogoń Barlinek (4:0), Leśnik/ Rossa Manowo (3:0), Piast Choszczno (1:2), Darzbór Szczecinek (4:0), Sokół Pyrzyce (3:4), Sława Sławno (1:0), Wybrzeże Rewalskie (1:4) Drużyna z Czaplinka niespodziewanie pokonała Astrę Ustronie Morskie (3:2). Oprócz tego Lechowi uległy drużyny Stali Szczecin (1:0), Energetyka Gryfino (2:1) oraz Victorii Sianów (1:2). Sukcesem dla drużyny gości będzie poniesienie mniejszej porażki niż w pierwszym pojedynku obu drużyn. Rywale będą na pewno starali się nie popełnić błędów, które jesienią pozwoliły Portowcom szybko zdobyć bramki, które ustawiły całe spotkanie. Już po raz 15. w tym sezonie Pogoń będzie występować przed własną publicznością. Rywal, drużyna Lecha Czaplinek, gościł już w tym sezonie na Twardowskiego. Pogoń, która w meczu z Lechem chciała się zrehabilitować za słabszy występ z pojedynku ze Stalą, nie okazała się wtedy gościnna i pokonała Lecha 6:1. Wygrana w tym spotkaniu sprawiła, że Pogoń po raz pierwszy stała się wtedy samodzielnym liderem IV ligi. Dobry wynik Portowców w tamtym spotkaniu to zasługa dwóch szybko zdobytych bramek. W pierwszych 5. minutach gry na listę strzelców zdążyli się wpisać Przewoźniak i Norsesowicz. Później po jednym trafieniu dołożyli Parzy i Biliński i Kowal. W drugiej połowie po kontrze i błędzie obrony honorową bramkę dla Lecha zdobył Marcin Tomczak. W odpowiedzi drugie trafienie zaliczył Marek Kowal, który ustalił wynik spotkania na 6:1. Pogoni raczej trudno będzie powtórzyć tak dobry wynik w sobotnim pojedynku. Ostatni pojedynek zakończył się wygraną Portowców. Jednak po pierwszej połowie to drużyna gości wygrywała 2:1 i dopiero druga połowa odmieniła losy spotkania. Najmocniej do wywalczenia trzech punktów przyczynili się Paweł Skrzypek i powracający po kontuzji Grzegorz Matlak. Ten pierwszy najpierw wykorzystał świetne dośrodkowanie Matlaka i zdobył bramkę, by po chwili wybić piłkę z bramki Pogoni. Grzegorz Matlak popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego, którym ustalił wynik spotkania na 4:2. Brak dobrego rozgrywającego bardzo mocno był widoczny w kiepskiej pierwszej połowie pojedynku z Gryfem Kamień Pomorski. Przed meczem z Lechem do dyspozycji trenera Kaczmarka są wszyscy zawodnicy, choć pod znakiem zapytania stopi występ Radosława Bilińskiego, który dopiero w piątek zgłosił gotowość do gry. Wygrana Pogoni w tym spotkaniu, jeśli nie zlekceważy rywala, wydaje się być niemal pewna. Czy można się jednak spodziewać pięknego widowiska? O to będzie już znacznie trudniej… Początek spotkania o godz.16.00. (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||