|
Szczecin, 16 kwietnia 2008 r., godz: 18:00, im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Nie wiele zabrakło by ligowy outsider podzielił się punktami z liderem rozgrywek. Sensacja była blisko, jednak Portowcom szczęśliwie udało się doprowadzić do zwycięstwa. Padający deszcz skutecznie utrudniał zawody i odstraszył kibiców, których zaledwie kilkuset oglądało środowy pojedynek. Niespodziewanie w pierwszych minutach na boisku dominował zespół Piasta, który potrafił wypracować sobie sytuacje bramkowe. Na szczęście strzały Szmulskiego i Szczęsnego nie były zbyt groźne. Portowcy w tym czasie nie potrafili przedrzeć się przez obronę Piasta. Momentami sytuacja na boisku wyglądała tak jakby drużyna gości grała siedmioma obrońcami. Pogoń mozolnie tworzyła atak pozycyjny, a Piast groźnie kontratakował. Dominacja gości zakończyła się po dwudziestu minutach gry, kiedy to Portowcy odnaleźli drogę do bramki gości. W 27 minucie wychodzącego na pozycję Marka Kowala sfaulował Młynarczyk. Sędzia podyktował rzut wolny. Dobra wrzutka Tomasza Parzego. Do piłki najwyżej skakał Żaczek, jednak faulował przy tym bramkarza. Ostatnia groźna akcja pierwszej połowy należała jednak do Piasta. Błąd w komunikacji defensywy Pogoni wykorzystali gości. Na szczęście Szmulski zaskoczony obrotem sytuacji nie trafił w światło pustej bramki Pogoni. Na przerwę Portowcy schodzili w nie najlepszych nastrojach. Bezbramkowy remis i przewaga gości to nie to, czego wszyscy się spodziewali. Druga połowa zaczęła się jednak po myśli podopiecznych Mariusz Kurasa. Po uderzeniu Radosława Bilińskiego bramkarz gości wypuszcza piłkę przed siebie. Takiej wyśmienitej okazji nie mógł zmarnować Marek Kowal i z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki. Ożywienie na boisku trwało tylko chwilę. Przez kolejne minuty gra toczyła się głównie w środku pola, a grząska murawa nie pozwalała na przeprowadzanie efektownych akcji. Ku zdumieniu garstki kibiców w 71 minucie do remisu doprowadzili goście. Koudou Doukrou po rajdzie lewą stroną odegrał z przed linii końcowej boiska, do wbiegającego w pole karne Grzegorza Wawreńczuka, który pokonał Damiana Wójcika. Po tej bramce gra na boisku wyraźnie się ożywiła. Piast poczuł wiatr w żaglach, a Portowców na pewni nie satysfakcjonował taki wynik. W tym momencie charakter pokazali Portowcy, którzy w 89 minucie strzelili bramkę. Błąd defensywy wykorzystał Chi-fon, który przedarł się pod bramkę Piasta i doskonale podał do Przewoźniaka, który posłał piłkę do pustej bramki. Do tym trafieniu piłkarzy i trenerów Pogoni ogarnął szał radości. Piłkarze Piasta mieli za złe, że nie przerwał gry, gdy jeden z nich leżał na boisku. Pretensje nie były słuszne. Sędzia doliczył jeszcze cztery minuty, ale wynik nie uległ zmianie. Niespodziewanie Pogoń omal nie zremisowała z Piastem Choszczno. To goście przeważali w pierwszej połowie. W drugiej udało im się doprowadzić do remisu, przerywając serię meczy bez straconej bramki Damiana Wójcika. Zwycięska bramka dla Pogoni padła dopiero w przedostatniej minucie. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński )
Wypowiedzi pomeczowe
Jacek Świercz, trener Piasta Choszczno: - Gratuluję trenerowi Kurasowi wyniku i mam nadzieję kolejnego kroku do awansu do II ligi. Chciałbym pogratulować i mieć nadzieję, że Mariusz Kuras będzie tym trenerem, który odnowi Dumę Pomorza. Podsumowując dzisiejszy mecz myślę, że moja drużyna, która z góry była skazywana w opinii kibiców na bardzo wysoką porażkę, postawiła twarde warunki liderowi i udało się nawiązać walkę. Za to muszę pochwalić swoich chłopców. Uważam, ze niektóre decyzje trójki sędziowskiej miał wpływ na przebieg zdarzeń, jednak w środowisku piłkarskim sędziów się nie ocenia i nie krytykuje. Przyjmuję z pokorą ten wynik i mam nadzieje, że będziemy mieli szansę rewanżu, może już nie w lidze, ale w pucharach. Mariusz Kuras, trener Pogoni Szczecin: - Rzeźbiliśmy dzisiaj dłutem i to bardzo tępym dłutem i na pewno nie wyszły to rzeźby Michała Anioła. Mamy trzy punkty i z tego się cieszę. Chłopaki grali do końca i wcisnęliśmy ta bramkę na 2:1. Natomiast takiej bramki, jaką straciliśmy na 1:1, taki zespół jak mój nie może tracić. Chciałbym podkreślić , że Piast Choszczno rozegrał naprawdę dobre spotkanie i postawił bardzo wysoko poprzeczkę. My pod ta poprzeczkę nie powinniśmy przechodzić. Skoro potrafimy grać lepiej, to powinniśmy tak grać i wygrywać pewnie i zdecydowanie, a nie czekać na ostatnie minuty. Kiedyś ktoś napisał, że nie ma emocji na meczach Pogoni. Dziś na pewno emocje były. Cieszę się, bo takie zwycięstwa bardziej cieszą, niż takie w których wygrywa się po 8:0. W takich chwilach rodzi się zespół i rodzi się charakter. Ten charakter w pewnych momentach było widać i z tego można być zadowolonym. Natomiast nie można być zadowolonym z gry. (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński)
Minutówka:
W przerwie:
Prawie pusty stadion, ulewny deszcz i bezbarwny pojedynek na boisku. Tak wyglądała pierwsza część spotkania.
Przed meczem:
Padający deszcz skutecznie odstraszył kibiców. Na stadionie zaledwie 300 fanów Pogoni.
Zapowiedź meczu
W zaległym meczu 23. kolejki rozgrywek IV ligi Pogoń Szczecin będzie podejmować na własnym stadionie drużyną Piasta Choszczno. W rundzie jesiennej Portowcy za sprawą Pawła Skrzypka skromnie wygrali z Piastem 1:0. Piast Choszczno jest beniaminkami rozgrywek IV ligi. Jednak w odróżnieniu od innego debiutanta, Dębu Dębno, drużyna z Choszczna słabo radzi sobie na tym szczeblu rozgrywek. Choć Piast jest outsiderem, potrafił sprawić problemy silniejszym rywalom, w tym także Pogoni. Jesienią Portowcy bezskutecznie męczyli się z defensywnie grającym Piastem aż do 82 minuty. Wtedy to stały fragment gry wykorzystał Paweł Skrzypek, czym samym zapewnił Pogoni trzy punkty. Piast aktualnie z dorobkiem 22 punktów plasuje się na 15. miejscu w tabeli. Wszystko wskazuje więc na to, że nasz najbliższy rywal będzie bronił się przed powrotem do V ligi. W tym roku piłkarze Piasta rozegrali zaledwie trzy spotkania. Na inauguracje rundy wiosennej Piast zremisował z Sokołem Pyrzyce (1:1), by w następnym spotkaniu ulec drużynie z Rewala (3:5). Wygrać udało się dopiero w pojedynku z ostatnią w tabeli Victorią Sianów (1:3). Dla Pogoni Szczecin będzie to już szósty wiosenny pojedynek. Wiele wskazuje na to, że tak jak poprzednie zakończy się zwycięstwem Pogoni bez straty bramki. Portowcy wiosną grają na wysokim poziomie i prawie bez problemów pokonują kolejnych rywali. Prawie, ponieważ, w ostatnim ligowym meczu drużyna Darzboru Szczecinek sprawiła Pogoni niemałe kłopoty. Darzbór stworzył sobie kilka naprawdę groźnych sytuacji bramkowych, a Portowcy długo nie mogli znaleźć drogi do bramki rywali. Dopiero wprowadzony na drugą połowę spotkania Marek Kowal zapewnił zwycięstwo Pogoni. Przy ustalaniu kadry na środowy mecz brany pod uwagę będzie mógł być Grzegorz Matlak, który po kontuzji wznowił treningi z drużyną. Do kadry po pauzie za żółte kartki wraca także Marek Walburg. Trener Mariusz Kuras uczula swoich podopiecznych, że to zbyt duża pewność siebie i dopisywanie sobie kolejnych punktów jeszcze przed meczem może być największym zagrożeniem dla Portowców. W pojedynku z Piastem kolejną trudnością do przezwyciężenia może okazać się murowanie dostępu do własnej bramki przez rywali. Trudno oczekiwać, żeby Piast Choszczno zagrał otwartą piłkę. Faworytem jest oczywiście drużyna Pogoni Szczecin. Jednak podobnie, jak jesienią może się okazać, że zwycięstwo nie przyjdzie tak łatwo. Początek spotkania o godz. 18.00 (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||