|
Szczecin, 10 maja 2008 r., godz: 19:48, im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego zespół Quo Vadis uroczyście odśpiewał nowy hymn Pogoni Szczecin, a na trybunach pojawiła się okolicznościowa oprawa. Portowcy od samego początku forsowali szybkie tempo gry. Ambitnie walczyli o piłkę i starali się przedrzeć pod pole karne rywali. Niestety obrona Stali również nie zamierzała odpuszczać. Dodatkowo sędzia boczny bardzo często sygnalizował pozycję spaloną zawodników Pogoni. W 20 minucie Portowcom dopisało szczęście. Po wrzutce w pole karne z rzutu rożnego, Pogoń długo bawiła się z piłką, nie zdołała oddać strzału i ostatecznie piłka trafiła do bramkarza Stali. Adrian Szpakowski zamiast wybić piłkę komentował decyzje arbitra. Sędzia ukarał go żółtą kartką i podyktował rzut wolny pośredni z pola karnego. Pierwszy strzelał Tomasz Parzy, piłka odbiła się jednak od obrońców. Dopadł do niej jednak Tomasz Rydzak i z bliskiej odległości pewnie wpakował piłkę do bramki. Chwilę później indywidualną akcją popisał się Maciej Ropiejko. Młody napastnik Pogoni przedarł się pomiędzy obrońcami Stali na czystą pozycję i oddał strzał, który instynktownie obronił Szpakowski. Kilka minut przed końcem pierwszej połowy po ostrym faulu na Andrzeju Tychowskim doszło do przepychanki, po której Filip Kosakowski i Łukasz Rutecki obejrzeli żółte kartoniki. Prowadzenie Pogoni odzwierciedlało minimalną przewagę Portowców. Stal nie zamierzała jednak odpuszczać. Jednak goście rzadziej zagrażali bramce Damiana Wójcika. Na początku drugiej części Derbów Szczecina tempo gry nie było już tak szybkie, jednak Pogoń często zagrażała bramce Stali. W 51 minucie Andrzej Tychowski przedłużył głową idealne dośrodkowanie Tomasza Parzego i Pogoń prowadziła już 2:0. Stal nie zamierzała się poddawać i dziesięć minut później zdobyła kontaktową bramkę. Strzał Czyżewskiego z 12 metrów został obroniony przez Damiana Wójcika, który wybił piłkę pod nogi Grabarczyka, który bez problemu umieścił piłkę w bramce. Nadzieje gości na punkty w tym spotkaniu rozwiały się już dwie minuty później. Wprowadzony w drugiej połowie Marek Kowal zauważył idealnie ustawionego Rydzaka. Pierwsze uderzenie niewielkiego napastnika zostało zablokowane. Przy drugim bramkarz był bez szans. Chwilę później bliski wpisania się na listę strzelców był sam Marek Kowal. Jego uderzenie z dystansu trafiło jednak w słupek. Więcej szczęścia miał wprowadzany chwilę wcześniej Cezary Przewoźniak. W 79 minucie lider klasyfikacji strzelców Pogoni zdecydował się na indywidualną akcję. Przedarł się w pole karne rywali i mając za sobą obrońców Stali oddał lekki i pozornie niegroźny strzał, który jednak sprawił problemy Szpakowskiemu i piłka powoli wtoczyła się do bramki. Pogoń nadal nacierała na bramkę Stali i po dwóch minutach na stawione znów było słychać okrzyk radości. Niestety piłka po strzale Rydzaka trafiła w boczną siatkę. Przez ostatnie minuty spotkania Rydzak, Przewoźniak i Kowal siali spustoszenie pod bramką Stali, ale wynik nie uległ już zmianie. Derby Szczecina rozstrzygnęły się na korzyść Pogoni. Portowcy zagrali wreszcie na miarę oczekiwań przerywając przy tym serię 10 zwycięstw Stali Szczecin. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński)
Wypowiedzi pomeczowe
Jan Jucha, trener Stali: - Takiego wyniku chyba nikt się nie spodziewał. Na pewno można było tylko przewidzieć, że wygra Pogoń. Dostaliśmy baty, trochę za wysokie. Popełniliśmy za dużo błędów. Może niektórzy zawodnicy nie wytrzymali presji tego meczu i tej oprawy. Straciliśmy pierwszą bramkę po błędzie bramkarza, druga wpadła po rykoszecie mojego zawodnika. Trzecia bramka wpadła w sytuacji, kiedy mogliśmy nawiązać jeszcze jakąś walkę, czwarte trafienie było już na dobicie. Sądzę, że Pogoń zasłużyła na wygraną, zdominowała środek pola. Dużą robotę wykonał tu Radosław Biliński. Chcieliśmy go wyłączyć z grania. Liczyliśmy na inne ustawienie Pogoni. W tym trener Mariusz Kuras nas zaskoczył. Jeszcze musimy się dużo uczyć, żeby przynajmniej dorównać do obecnego poziomu Pogoni. Gratuluję wygranej. Sądzę, że to pozwoli na odbudowanie dobrej psychiki w zespole, bo była ogromna presja stworzona przez oba zespoły. Mój zespół kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa i liczył na niespodziankę. Tak się nie stało. Znaleźliśmy swoje miejsce w szeregu. W tygodniu wrócimy na ziemię i rozpoczniemy solidną robotę, żeby dalej wygrywać. Gratuluję Pogoni i liczę, że w Szczecinie będzie coraz wyższa liga. Mariusz Kuras, trener Pogoni: - Ja przede wszystkim bardzo się cieszę z dwóch rzeczy. Z jednej, że zagraliśmy dobre spotkanie i wygraliśmy mecz z drużyną, która od dziesięciu kolejek jest niepokonana. Na pewno była duża presja i cieszę się z tego, że nie było niespodzianki, bo myślę, że wiele osób zastanawiało się co i jak to będzie. Podeszliśmy do tego meczu mocno skoncentrowani, zmotywowani i przede wszystkim wierzyliśmy w to, że możemy ze Stalą wygrać i wygraliśmy i to jest najważniejsze. Nie chodzi nawet o wynik. Natomiast cały mecz był pod nasze dyktando. Bardzo dobre zmiany w moim zespole i Kowala i Przewoźniaka. Wszyscy zawodnicy, którzy pojawili się na placu zrobili swoje. To duży plus dla zespołu. Była walka przez 90 minut i myślę, że tak mają wyglądać mecze Pogoni. Mecz przy światłach, przy dobrej atmosferze. Przede wszystkim od dwóch, trzech miesięcy ten stadion żył, kibice byli z nami. Myślę, że to jest właśnie to po co grają piłkarze. Przy takiej publiczności nie można grać na pół gwizdka, tylko trzeba iść na „maksa” i za to im dziękuję. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński)
Minutówka:
Po meczu:
Koniec spotkania. W derbach Szczecina Pogoń pewnie pokonuje Stal 4:1.
W przerwie:
Pogoń prowadzi 1:0 z rewelacyjnie spisującą się wiosną Stalą Szczecin. Bramka dla Pogoni wpadła do rzucie wolnym pośrednim, który sędzia podyktował za niesportowe zachowanie bramkarza Stali. Przebieg pierwszej części Derbów Szczecina jest jednak dość wyrównany. Zdobyta bramka odzwierciedla minimalną przewagę Pogoni. Na murawie przy akompaniamencie Quo Vadis prezentują się najmłodsze piłkarskie roczniki Pogoni Szczecin.
Przed meczem:
Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego zespół Quo Vadis uroczyście odśpiewał nowy hymn Pogoni Szczecin.
Zapowiedź meczu
W ramach 29. kolejki IV ligi Pogoń podejmować będzie dziś na własnym boisku Stal Szczecin. Będzie to pojedynek lidera tabeli z drużyną, która odniosła wiosną dziesięć zwycięstw z rzędu. Stal Szczecin tej wiosny jest niepokonana. Jej bilans to dziesięć zwycięstw m.in. w Sławnie (1:2), w którym poległa ostatnio Pogoń. Podopieczni Jana Juchy uchodzą za rycerzy wiosny IV ligi i nietrudno się z tym zgodzić. Po tym jak w rundzie jesiennej piłkarze Stali odnieśli tylko dwa zwycięstwa z Victorią Sianów (4:0) i z Piastem Choszczno (3:1) oraz zanotowali cztery remisy zajmowali ostatnie miejsce w tabeli. Teraz dzięki wiosennej zdobyczy punktowej zajmują 7 lokatę z dorobkiem 40 punktów i mogą być pewni utrzymania się w IV lidze. W obozie Portowców po ligowej porażce w Sławnie ze Sławą (0:2) i pucharowej z Flotą Świnoujście (0:1) nie ma wesołych min. O ile wyjazdową porażkę w Sławnie można przełknąć, bo piłkarze Pogoni przyzwyczaili się do atutu własnego boiska i grania przed własną publicznością to jednak nie może być to żadnym usprawiedliwieniem. Mecz z Flotą miał być z kolei zrehabilitowaniem się za tą wpadkę a kibice zobaczyli słaby mecz w wykonaniu piłkarzy Mariusza Kurasa, którzy przegrali 0:1 i odpadli z pucharowych rozgrywek. Pod koniec września ubiegłego roku na Twardowskiego Portowcy dopiero po bramce Cezarego Przewoźnika w 90 minucie zapewnili sobie zwycięstwo. Pojedynki derbowe rządzą się swoimi prawami i zawsze dostarczają dodatkowe emocje. Dziś również nie powinno ich zabraknąć. Pogoń będzie chciała utrzymać fotel lidera i dystans punktowy do pozostałych zespołów. Piłkarze Stali będą z kolei chcieli kontynuować zwycięską passę. Początek meczu godz. 19:48. (źródło: PogoOnLine.pl/Jarosław Stępski) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||