|
Szczecin, 21 października 2005 r., godz: 20:00, stadion im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Pogoń Szczecin przegrała na własnym boisku z Cracovią 1:2 (0:0) w spotkaniu 11. kolejki Orange Ekstraklasy. Do ciekawego i stającego na dobrym poziomie spotkania nie przystosował się sędzia główny Marcin Borski. Według większości obserwatorów wypaczył on wynik meczu na niekorzyść Pogoni. Spotkania od pierwszej minuty obfitowało w sporo ostrych starć z obu stron. Piłkarze z Krakowa narzucili swój styl gry i przeważali na boisku. W 14 minucie z powodu urazy boisko musiał opuścić Bania a w jego miejsce wszedł Moskała. Dopiero w 18 minucie zrobiło się groźnie za sprawa drużyny gości. Giza otrzymał podanie od Moskały i znajdując się przed bramką Fabiniaka fatalnie pudłuje. Dziesięć minut później ponownie Cracovia zaatakowała zepchniętą do obrony Pogoń. Fabiniak był w opałach po obronie strzału Pawlusińskiego i próbie dobitki przez Moskałę, który był najlepszym piłkarzem drużyny gości. Podopieczni Bohumila Panika zagrozili bramce Cabaja dopiero w 29 minucie. Brazylijczyk Edi Andradina strzelił mocno obok prawego słupka Cracovii. Kilka minut później z 20 metrów groźnie strzelał Radek Divecky. Jego strzał z trudem obronił krakowski golkiper wybijając piłkę na rzut rożny. Do końca pierwszych 45 minut spotkania oba zespoły dążyły do zdobycia bramki jednak mało było groźnych sytuacji. Warte odnotowania było przewrócenie się Claudio Milara w polu karnym Cracovii, który szukał rzutu karnego. Podobna sytuacja miał miejsce kilka minut później, ale z drugiej strony boiska. Tym razem zawodnik gości pada w polu karnym, a zawodnicy Pogoni domagają się ukarania piłkarza żółtą kartką za wymuszenie jedenastki. Pierwsza połowa kończy się bezbramkowym remisem, a ponad 12 tysięczna publiczność nie mogli narzekać na brak emocji. Pięć minut po wznowieniu gry Cracovia obejmuje prowadzenie. Giza, który obok Moskały był najgroźniejszym piłkarzem „Pasów” oddał strzał po ziemi z 14 metrów i pokonał Bartosza Fabiniaka. Portowcy po stracie gola zmienili taktykę i byli coraz częściej w posiadaniu piłki. Ich przewaga została udokumentowana w 67 minucie, kiedy to Przemysław Kaźmierczak wrzucił piłkę z rzutu autowego w pole karne. Piłka minęła kilka piłkarzy i wpadła wprost pod nogi Claudio Milara, który z bliskiej odległości nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Cabaja. Po kilku chwilach sędzia musiał przerwać spotkanie na kilka minut z powodu obfitego dymu, jaki powstał nad boiskiem po rozpaleniu przez szczecińskich kibiców rac świetlnych. To wybiło zdecydowanie z rytmu zespół Pogoni. W 80 minucie dochodzi do pierwszej kontrowersyjnej sytuacji w tym spotkaniu. Przemysław Kaźmierczak był przewracany w polu karnym – jednak sędzia nie dopatrzył się żadnego przewinienia! Dwie minuty przed końcem spotkania strzał Moskały trafia w boczna siatkę bramki Fabiniaka. W doliczonym czasie gry dochodzi do drugiej kontrowersji – Edi Andradina został podcinany przez Radwańskiego w polu karnym – sędzia nie dopatrzył się ponownie żadnego przewinienia! Po chwili Cracovia wykonywała ostatnią akcję meczu. Rzut wolny z lewej strony boiska – wrzutka Pawlusińskiego trafia na głowę Moskały, który głową kieruje piłkę do siatki Pogoni. Cracovia pokonała w Szczecinie Pogoń 2:1 a szczecińscy kibice na długo zapamiętają ten mecz ze względu na „pracę” sędziego głównego – Marcina Borskiego. (źródło: js)
Wypowiedzi pomeczowe
Wojciech Stawowy, trener Cracovii: - Chciałbym na wstępie pogratulować swojej drużynie udanego występu w Szczecinie, na bardzo ciężkim terenie. Myślę, ze to spotkanie miało dwa oblicza. Do momentu, kiedy strzeliliśmy bramkę na 1:0 byliśmy zespołem, który kontrolował sytuację na boisku. Nie potrzebnie po tej bramce daliśmy się cofnąć, przeciwnik złapał wiatr w żagle i strzelił gola na 1:1. Potem było już wymiana ciosów, sytuację raz pod jedna raz pod drugą bramką, ale kropkę nad „i” postawiła Cracovia. Cieszę się, że wzbogacamy się o kolejną zdobycz punktową na trudnym terenie - powiedział zgromadzonym dzienikarzom Wojciech Stawowy. - Dla mnie sędzia prowadził zawody poprawnie – odparł Wojciech Stawowy na pytanie naszej redakcji w sprawie oceny pracy sędziego Borskiego. – Nie wiem, czy Pogoni należał się rzut karny, bo z boksu, w których byliśmy nie było tego widać. Mogę stwierdzić, że sędzia prowadził te spotkanie bardzo poprawnie. Zawsze w meczu będą sytuację kontrowersyjne, ale jak się je spokojnie oglądnie na powtórkach dojdziemy do wniosku, że sędzia nie wypaczył wyniku tego spotkania. Nie można mówić, że sędzia pomógł dziś Cracovii. Trzeba popatrzeć to z innej strony, dlaczego Cracovia dziś wygrała a Pogoń przegrała. - W szatani jest płacz, a zawodnicy są rozsierdzeni tym, co się stało – mówił na wstępie konferencji Piotr Baranowski, rzecznik prasowy klubu. - Nasi piłkarze po raz kolejny zostali oszukani przez sędziego. Dwa ewidentne rzuty karne na Edim i Kaźmierczaku. Sędzia wypaczył wynik tego spotkania, takie są opinie obserwatora dzisiejszego spotkania – dodał Piotr Baranowski. - W pierwszej połowie drużyną lepszą była Cracovia. Pozwoliliśmy im tak grać i utrzymywać się przy piłce, ale w drugiej połowie po zdobyciu przez nas bramki Pogoń dominowała a przeciwnik tylko kontrował. Więcej nie powiem! – tak krótka podsumował spotkanie trener Bohumil Panik, który wyjeżdża w czwartek do Warszawy, aby wstawić się przed Wydziałem Dyscypliny PZPN. (źródło: js)
Minutówka:
W przerwie:
Sporo fauli i ostrych starść obejrzeli kibice w pierwszej połowie spotkania. Obie jedenastki nie stworzyły sobie dogodnej sytuacji, po której mogła paść bramka.
Przed meczem:
Za kilka minut rozpocznie się spotkanie 11. kolejki Orange Ekstraklasy pomiędzy Pogonią Szczecin a Cracovią Kraków. Obie jedenastki wychodzą na boisko. Przepiękna oprawa w sektorach kibiców Pogoni pod zegarem.
Zapowiedź meczu
11. kolejkę spotkań Orange Ekstraklasy zainauguruje mecz w Szczecinie, w którym to Pogoń podejmować będzie drużynę Cracovi Kraków. W ostatnich czterech spotkaniach pomiędzy tymi zespołami dwukrotnie padał wynik remisowy (1:1 w Szczecinie i 2:2 w Krakowie), raz wygrała Pogoń 3:0 (było to spotkanie w II lidze) i raz Cracovia 2:4 (w rundzie wiosennej br.). W rozegranych czterech meczach trzykrotnie do naszej bramki trafiał Piotr Bania natomiast z naszego zespołu najczęściej strzelającym był Artur Bugaj – dwa razy. Cracovia ubiegły sezon zakończyła na piątym miejscu przegrywając grę w Pucharze UEFA z Amicą Wronki. Celem w obecnych rozgrywkach jest zajęcie równie wysokiego miejsca w lidze. Po dziewięciu spotkaniach (jedno zaległe z Wisłą Kraków) „Pasy” mają na koncie 15 punktów i plasują się na szóstym miejscu. W rozegranych czterech meczach wyjazdowych nie odnieśli oni jeszcze zwycięstwa natomiast odnotowali dwa remisy (z Koroną Kielce 0:0 i z Górnikiem Łęczna 1:1) i dwie porażki (z Górnikiem Zabrze 0:3 i z Groclinem Grodzisk Wielkopolski 1:4). Dwa ostatnie ligowe spotkania Cracovia rozegrała na własnym boisku dwukrotnie pokonując rywali, najpierw Arkę Gdynia 2:1 i w ostatniej kolejce Odrę Wodzisław 1:0 po bramce Dariusza Pawlusińskiego. Po raz drugi z rzędu w lidze (a trzeci z meczem Pucharu Polski) z wyjazdowego meczu Pogoń powróciła zwycięsko. Tym razem podopieczni Bohumila Panika pokonali wicemistrza kraju Groclin Grodzisk Wielkopolski 3:1. Kolejne trzy punkty pozwoliły szczecinianom przesunąć się na czwarte miejsce w lidze i tylko cztery „oczka” dzielą drużynę od pierwszej pozycji. W nadchodzącym meczu w bramce ujrzymy Bartosza Fabiniaka, który już w Grodzisku musiał zastąpić Borisa Peskovicia z powodu czerwonej kartki, jaką ujrzał bramkarz. Do zdrowia powraca Tomasz Parzy i już w najbliższym czasie powinniśmy zobaczyć go w grze, kontuzje nadal leczy Sergio Batata. Piątkowy mecz w Szczecinie będzie sprawdzianem sił, drużyn z górnej części tabeli. Liczymy, iż zwycięsko z tej konfrontacji wyjdzie Pogoń, pomimo że ostatnie trzy mecze na własnym boisku kończyła wynikiem remisowym. Transmisję ze spotkania przeprowadzi Canal Plus. Początek meczu o godz.20.00. (źródło: Marlena) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||