|
Szczecin, 30 sierpnia 2008 r., godz: 19:00, im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Miało być pewne zwycięstwo gospodarzy, skończyło się porażką po bardzo słabym meczu Pogoni. Portowcy przegrali przed własną publicznością z Miedzią Legnica 1:2.Pierwsze minuty na boisku toczyły się w bardzo spokojnym rytmie. Poza niecelnym strzałem z dystansu Mariusza Szyszki z trzeciej minuty nie wiele ciekawego działo się na boisko. Mało kto spodziewał się, że pierwszy celny strzał gości zakończy się bramką. Niestety już w 17 debiutujący w bramce Robert Binkowski po strzale Tomasza Kociszewskiego wyciągał piłkę z siatki. Na szczęście prowadzenie gości nie trwało długo. Pięć minut później do piłki w polu karnym Miedzi skakał Paweł Posmyk i Krzysztof Kotlarski, który ciągnął za koszulkę napastnika Pogoni. Rzut karny pewnie wykorzystał Marek Kowal i Pogoń szybko wyrównała wynik spotkania. Wyrównanie wprowadziło nerwowość w grę piłkarzy obu drużyn. Kibice nie oglądali pięknego widowiska, a sędziujący z aptekarską dokładnością arbiter często sięgał po żółty kartonik. Eksperymentalny skład i ustawienie portowej jedenastki nie sprawdziło się w pierwszej odsłownie meczu. Dlatego po zmianie stron trener Mariusz Kuras dokonał podwójnej zmiany. Piotra Kołca i Pawła Posmyka zmienili Maciej Ropiejko i Ferdinand Chi-fon. Niestety w 51 minucie mierzący zaledwie 154 centymetry wzrostu Marcin Garuch strzałem w długi róg zapewnił prowadzenie swojej drużynie. Prowadzenie, którego goście nie oddali już do końca meczu. Miedź grała konsekwentnie w obronie i gra Pogoni przypominała bicie głową w mur. Portowcom nie można odmówić chęci wyrównania, ale brakowało pomysłu na znalezienie drogi do bramki Miedzi. Uderzenia Kowala, Rydzaka i Ropiejki nie przyniosły zmiany wyniku. Ostatnie kilkanaście minut meczu nie wiele wspólnego miało z prawdziwym futbolem. Rywale grając na czas co chwila padali na murawę i w niemal cudownych okolicznościach wracali do pełnej formy już po kilku chwilach. W 94 minucie drugą żółtą kartkę za spowalnianie gry obejrzał Marcin Orłowski, który schodząc z boiska kilkadziesiąt metrów do linii bocznej pokonywał w tempie biegu maratońskiego. Miały być pewne trzy punkty, jednak Portowcy nie potrafili wywalczyć nawet jednego oczka. Znacznie niżej notowany rywal pokonał na wyjeździe faworyzowaną Pogoń. O awansie będą decydować punkty zdobywane na wyjazdach. Oczywiście pod warunkiem, że wygrywa się spotkania na własnym stadionie. Każdy taki mecz i strata punktów oddala drużynę Pogoni od czołówki tabeli. (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński)
Wypowiedzi pomeczowe
Jarosław Bedryc, trener Miedzi: - Jestem bardzo szczęśliwy, że w debiucie udało mi się wygrać i zdobyć trzy punkty na tak ciężkim terenie jakim jest Szczecin. Nic więcej nie potrafię powiedzieć, po prostu jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Mariusz Kuras, trener Pogoni: - Przede wszystkim gratuluję trenerowi zwycięstwa. Myślę, że Miedź zagrała bardzo rozsądnie. Atakowała całym zespołem, ale również broniła się całą drużyną. Wywiozą stąd bardzo cenne dla nich trzy punkty. Tą porażkę muszę wziąć na siebie, bo to ja odpowiadam za taktykę i wybory personalne. W tym dniu nie wstrzeliłem się w te postacie, które były na placu.Porażka boli, ale momentami byliśmy bezradni. Graliśmy długie piłki, ale Miedź się szybko cofała. Może były jeszcze dwie, trzy sytuacje, które mogliśmy zamienić na bramkę, ale pod bramką było zbyt nerwowo i niedokładnie. Porażka boli. Graliśmy z dwoma młodzieżowcami w polu, bez Wójcika na bramce. Binkowski jest dobrym bramkarzem, dlatego dostał szansę i bronił. Myślę, że nie można mieć do niego wielkich pretensji za stracone bramki. Na prawej pomocy pojawił się Mateusz Świniarek, ponieważ na takiej pozycji grał w swoim poprzednim klubie, Chi-Fon nie był w pełni dysponowany stąd na jego pozycji pojawił się Mateusz. Myślę, że w formacjach ofensywnych nie zrobiliśmy nic, ponieważ zespół gości grał konsekwentnie, nie pozwalał na granie długimi piłkami, dlatego mogło to wyglądać, że nie mamy pomysłu na granie. (źródło: PogonOnline.pl)
Minutówka:
W przerwie:
W przerwie spotkania rozegrano turniej mediów. Do pustej bramki kopali przedstawiciele szczecińskich redakcji. Nasza redakcja zajęła zaszczytne drugie miejsce. Konkurs wygrała redakcja serwisu pogonszczecin.info.
Przed meczem:
Piłkarze wychodzą na boisko. Na boisku Sandał ze swoją świeżo upieczoną małżonką otrzymują prezenty od przedstawicieli klubu i kibiców Szczecińskiej Pogoni. Ze stadionu Pogoni witają Państwa ponownie Maciek i Darek.
Zapowiedź meczu
Oprócz zmagań piłkarskich kibice, którzy odwiedzą stadion im. Floriana Krygiera będą mogli obejrzeć jubileuszową oprawę wykonaną przez Młode Wilki z okazji 5-lecia istnienia tej grupy. Miedź Legnica założona została w 1971 roku. Jej największym sukcesem jest zdobycie Pucharu Polski w 1992 roku. Czasy świetności klub ma już niestety za sobą. Przed obecnym sezonem z klubu wycofał się główny sponsor, odeszła sporo grupa piłkarzy, a do dymisji podał się zarząd klub. Do dziś nie wybrano nowego prezesa. Zawirowania wokół klubu odbiły się na wynikach osiąganych przez Legniczan. Całkiem sezon w III lidze Miedź zakończyła na 5. miejscu, co pozwoliło na występy w zreformowanej II lidze. Na tym szczeblu rozgrywek klubowi nie wiedzie się tal dobrze. Po 6. Kolejkach klub zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie trzech punktów. Punkty te zostały wywalczone na inauguracje rozgrywek podczas meczu z Czarnymi Żagań (0:2). Następne pięć spotkań zakończyło się porażką najbliższego rywala Pogoni. Miedź uległa 4:1 Nielbie Wągrowiec, 3:1 Zawiszy Bydgoszcz 3:0 Kotwicy Kołobrzeg i GKS-owi Tychy. W ostatniej kolejce piłkarze z Legnicy przegrali z Gawinem Królewska Wola 2:0. Warto zaznaczyć, że ze względu na remont stadionu w Legnicy wszystkie spotkania były rozgrywane na wyjazdach. Mecz z Pogonią ma być ostatnim z serii wyjazdowych spotkań, ale raczej nie zakończy od serii porażek. Słabe wyniki klubu w tym sezonie sprawiły, że kilka tygodni temu do dymisji podał się szkoleniowiec Miedzi Janusz Kubot (dziś trenuje już Czarnych Żagań). Jego miejsce zajął Jarosław Pedryc z Prochowiczanki Prochowice. Mecz w Szczecinie będzie debiutem tego szkoleniowca na ławce trenerskiej Miedzi. Pogoń Szczecin z 7. punktami na koncie i jednym zaległym spotkaniem plasuje się na 10. miejscu w tabeli. W ostatnim wyjazdowym spotkaniu Portowcom zabrakło szczęścia i nie udało się przywieźć z Tych żadnego punktu, dlatego wszyscy liczą na komplet punktów w meczach z Miedzią Legnica i Jarotą Jarocin. - Miedź Legnica to ciężki rywal mimo, że ma mało punktów. Potrafią grać w piłkę, mamy przeanalizowane ich kilka meczów. Nie mają szczęścia w lidze, a potrafią grać z kontry. Jesteśmy faworytem tego spotkania i zrobimy wszystko, żeby zdobyć trzy punkty – mówił Mariusz Kuras. Do dyspozycji trenera będą niemal wszyscy zawodnicy. Do zdrowia po kontuzji wrócił Piotr Kołc. W pełni sił jest także Paweł Posmyk, który przechodził operację dziąsła. Jedynym zawodnikiem, który na pewno nie wystąpi w sobotnim meczu jest Adrian Sobczyński, który powoli wraca do zdrowia po urazie. - Jest jakiś problem, ponieważ nie mamy zbyt wielu punktów, ale graliśmy same wyjazdowe spotkania i tylko jeden meczu siebie. Nie chcę mówić, że gramy dobrze i przegrywamy, bo brzmi to absurdalnie. Chcemy zdobywać punkty. Teraz jest moment, żeby zaatakować czub tabeli – powiedział trener Pogoni. W jedynym jak dotąd spotkaniu na własnym stadionie Portowcy gładko pokonali silną Zawiszę Bydgoszcz 3:0. Czy tak będzie w spotkanie z Miedzą? Zawisza zagrała otwartą piłkę, co skrzętnie wykorzystała Pogoń. Trudno spodziewać się, że piłkarze z Legnicy zdecydują się na otwarty futbol. Faworytem spotkanie jest oczywiście Duma Pomorza i inny wynik niż zwycięstwo będzie zaskoczeniem. Jedynym problemem będzie zmasowana obrona i kontry Legniczan. Początek spotkania o godz. 19.00 (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||