|
20 kwietnia 2013 r., godz: 18:15
Zapowiedź meczu
W 23. kolejce Ekstraklasy odbędzie się mecz przyjaźni. Na boisku jednak koleżeństwa nie będzie – i Legia i Pogoń mają wiele do wygrania. Podopieczni Jana Urbana są liderem ekstraklasy, ale stwierdzenie, że pewnie krocza po mistrzostwo byłoby nadużyciem. Tuż za plecami Legii czai się Lech, który od kilku tygodni utrzymuje czteropunktowy dystans do piłkarzy ze stolicy. Z 22. ligowych meczów jakie Legia zagrała w tym roku aż 15 wygrała. U siebie z 11 zwyciężyła 8 razy. Kolejne złe wieści dla Portowców – gospodarze sobotniego meczu są najskuteczniejsi w lidze(45 strzelonych goli), mają najlepszego strzelca (Ljuboja, 12 bramek) i drugą najlepszą obronę (20 straconych goli, mniej ma tylko Lech). Jakby tego było mało, Legia w tym roku przegrała tylko raz, na rozpoczęcie rundy z Koroną. Ostatnie sześć ligowych meczów podopieczni Urbana wygrali, a w międzyczasie awansowali jeszcze do finału Pucharu Polski, w którym zmierzą się ze Śląskiem Wrocław. W kadrze Legii, aż roi się od gwiazd ligi. Kilku młodych reprezentantów Polski – Artur Jędrzejczyk, Dominik Furman, Daniel Łukasik i Jakub Kosecki – oraz doświadczeni piłkarze z zagranicy – wspomniany już Ljubola, Miroslav Radović czy Wladimer Dwaliszwili. Po takiej wyliczance piłkarzom Pogoni mogłoby się odechcieć wychodzić na murawę. Ale muszą, bo zawalili sprawę na początku wiosny, kiedy przegrywali ze słabeuszami i teraz będą musieli punktować z mocniejszymi. Nieoczekiwanie końcówka wiosny przyniesie fanom Pogoni wiele emocji. Przez bardzo dobrą formę Podbeskidzia, które na wiosnę zdobyło 12. punktów (w tym samym czasie Portowcy zdobyli dwa), Górale zbliżyli się do podopiecznych Dariusza Wdowczyka na niebezpieczną odległość. Po 22. meczach przewaga Pogoni to co prawda pięć punktów, ale w weekend Podbeskidzie gra u siebie z ostatnim w tabeli Bełchatowem, a Portowcy z pierwszą Legią i to w Warszawie. Wiele więc wskazuje, że po tej kolejce strata „Górali” może być już tylko minimalna. Gdyby z potencjałem i osiągnięciami Portowców zrobić to samo co z Legią, czyli zrobić wyliczankę wypadło by to beznadziejnie. Najgorsza drużyna wiosny, druga najgorsza ofensywa w lidze, a trzecia najgorsza defensywa. Brak zwycięstwa i zdobycia bramki z gry od grudnia i aż pięć porażek w siedmiu meczach wiosny. Gdzie jest więc nadzieja na to, że Pogoń w końcu wygra? Tym razem chyba tylko w stwierdzeniu, które tak lubią mówiź kibice piłki nożnej. Że w „sporcie wszystko jest możliwe”. Bo racjonalnych przesłanek, że Portowcy zdobędą w Warszawie choćby punkt nie ma. Jesienią w Szczecinie Legia wygrała gładko 3:0. Ostatni raz w Warszawie Portowcy wygrali 30. lat temu, w sezonie 1982/83. Wiele lat później, w 2004 roku, Pogoń sprawiła niespodziankę w Pucharze Polski wygrywając w stolicy 3:1. Może i tym razem wynik nas zaskoczy? (źródło: Tobiasz Madejski) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||