|
Szczecin, 28 marca 2006 r., godz: 17:30, im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
Piłkarze Pogoni Szczecin wygrali na własnym stadionie z Zagłębiem Lubin 1:0 (0:0) w zaległym meczu 17. kolejki Orange Ekstraklasy. Jedyną bramkę zdobył w 52. minucie Przemysław Kaźmierczak silnym, płaskim strzałem z 20 m po podaniu Andradiny. Mecz Pogoni z Zagłębiem Lubin był przekładany dwukrotnie. Pierwotnie miał się odbyć 7 grudnia, ale wówczas rozpoczęto budowę podgrzewanej płyty boiska stadionu im. Floriana Krygiera w Szczecinie. Przełożono go więc na 7 marca, lecz boisko nie było jeszcze gotowe.Szczecińscy kibice na początku zimy cieszyli się z przełożenia spotkania, bo Pogoń pod koniec roku nie prezentowała najwyższej formy. Wiosną miało być lepiej, ale jej początek Portowcy mieli jeszcze gorszy niż koniec jesieni. Ponieśli dwie porażki z Amicą Wronki i Wisłą Kraków. Zagłębie do tego meczu prezentowało się doskonale. W pięciu meczach ligowych i pucharowych strzeliło 14 goli nie tracąc żadnego. Zdecydowanym faworytem byli więc goście. Boisko jednak szybko zweryfikowało tę opinię. Lubinianie grali zachowawczo, a Pogoń po dwóch porażkach wreszcie chciała zdobyć punkty. W porównaniu z piątkowym meczem z mistrzami kraju, w Pogoni nastąpiły dwie zmiany. Od pierwszego gwizdka sędziego Marka Ryżka zagrał w obronie Luiz Tavares Mineiro, który w poprzedniej kolejce pauzował za cztery żółte kartki, natomiast w ataku - 21-letni dynamiczny Elton, który zastąpił słabo grającego z Wisłą Wagnera. Od pierwszych minut Pogoń walczyła odważnie. W środku boiska brylował Amaral, kilka razy ośmieszając seryjnymi dryblingami dość sztywnych pomocników lubińskich. Bramkę Mariusza Liberdy atakowali Claison i Ze Roberto, ale akcji nie zakończyli strzałami.Od 20 minuty zarysowała się lekka przewaga gości. W 22 Ze Roberto fauluje Łobodzińskiego, rzut wolny dla Zagłębia z 22 m z prawej strony. W murze staje tylko Andradina, więc Maciej Iwański strzela, a Neneca z trudem broni odbijając piłkę przed siebie. Dopiero Andradina wybił ją w pole. 10 minut później dynamiczna akcja wprowadzonego chwilę wcześniej Grzegorza Matlaka. Wbiega z lewej strony pola karnego, centruje do Eltona, ale strzał Brazylijczyka blokują obrońcy i kończy się na rzucie rożnym. Po nim przypadkowa ręka jednego z obrońców Zagłębia daje Pogoni rzut wolny z 16 metrów. Strzela Edi Andradina w ... mur lubinian. W 37 min po faulu na Mineiro z 35 m centruje Andradina, z piłką mija się Kaźmierczak, a łapie Liberda. Więcej emocji było w drugiej połowie. Pogoń widząc, że Zagłębie nie gra tak ofensywnie jak zwykle, zaatakowała od początku tej części gry. Trener Bohumil Panik wprowadził roszady w ustawieniu przesuwając Przemysława Kaźmierczaka tuż za dwójkę napastników. Kaźmierczk w 50 min strzelał z daleka, ale Liberda obronił. Chwilę później nie miał szans na interwencję. Akcję prawą stroną boiska przeprowadzili gospodarze. Już w polu karnym Edi wycofał piłkę tuż za linię 16 m, a Kaźmierczak uderzył z pierwszej piłki w prawy róg bramki Zagłębia zdobywając, jak się później okazało zwycięskiego gola. "Bramka była trochę przypadkowa, bo po drodze piłka odbiła się od jednego z naszych graczy i zmyliła Mariusza" - uważa Michał Chałubiński, napastnik Zagłębia. "Ja się cieszę ze zwycięstwa i że to ja zdobyłem tę bramkę, która dała nam trzy punkty" - mówił po meczu z nie znikającym uśmiechem na twarzy Kaźmierczak. Po uzyskaniu prowadzenia przez Pogoń, Zagłębie zaczęło śmielej atakować. Na 20 minut przed końcem spotkania nad stadionem rozszalała się ulewa i jakby zmieniła obraz gry. Goście zaczęli strzelać, a pojedynek z nimi toczył Neneca. Najgroźniejsze strzały oddali Dawid Plizga (głową w 71 min tuż nad bramką), Iwański (w 80 min z 20 m Neneca sparował na róg) i Łukasz Piszczek (84 min głową tuż nad poprzeczką).Pogoń broniła się mądrze i "dowiozła" skromne zwycięstwo do końca. "Najważniejsze, że gramy z meczu na mecz lepiej i mam nadzieję, że czekają nas kolejne zwycięstwa" - podsumował Kaźmierczak, który po kontuzji Bataty II przejął opaskę kapitana drużyny. (źródło: PAP)
Wypowiedzi pomeczowe
Franciszek Smuda, trener Zagłębia: - Myślę, że przegraliśmy jak to się mówi tradycyjnie na własne życzenie, bo nie wystarczy zagrać ostatnie 30 czy 20 minut tak jak się potrafi. Zachowawcza gra w pierwszej i drugiej połowie sprawiła, że zabrakło nam czasu. Straciliśmy bramkę po rykoszecie. Mogła ona nie paść, ale bramka jest bramką. Ten prysznic nam dobrze zrobi. Jeśli chodzi o sędziowanie dzisiejszego spotkania muszę powiedzieć, że było bez błędów. Bohumil Panik, trener Pogoni: - Wiedzieliśmy, że drużyna z Lubina jest na fali, jest na górze i wygrywa mecz za meczem. Wyeliminowaliśmy środkową linię, trzech piłkarzy, którzy rozgrywali grę. Pilnowaliśmy także groźnego Łobodzińskiego, który grał na prawej stronie. Rozważaliśmy czy Neneca zostanie w bramce, czy zagra Pesković. W Zagłębiu jest tylko dwóch wysokich piłkarzy, a ci niżsi grają kombinacyjnie i dużo bramek strzela z bliskiej odległości. Neneca obronił dziś sporo i jakoś dotrwaliśmy do końca. Okazuje się, że polska liga ma swój poziom. Zagraliśmy mecze z drużynami z czołówki, urwaliśmy tylko trzy punkty, ale będziemy walczyć dalej. (źródło: js)
Minutówka:
W przerwie:
W przerwie na sektorze gości pojawiło się kilkunastu kibiców Zagłębia.
Przed meczem:
Za kilka minut rozpocznie się pojedynek 17. zaległej kolejki Orange Ekstraklasy pomiędzy Pogonią Szczecin a Zagłębiem Lubin. Spotkanie obserwuje zdecydowanie mniej kibiców. Na trybunach jest około 5 tysięcy widzów.
Zapowiedź meczu
We wtorkowe popołudnie Pogoń rozegra trzecie spotkanie z rzędu w Szczecinie. Mecz ten to zaległy pojedynek z 17. kolejki Orange Ekstraklasy, przeciwnikiem szczecinian będzie Zagłębie Lubin. W rundzie jesiennej padł wynik remisowy 1:1, gola dla Pogoni zdobył nieobecny już w Szczecinie – Claudio Milar. Zagłębie Lubin w rundzie wiosennej rozegrało cztery spotkania (w tym dwa w rozgrywkach pucharowych). W lidze zanotowali dwa zwycięstwa pokonując Lecha Poznań 1:0 a w ostatniej kolejce rozgromili beniaminka z Gdyni 4:0. W Pucharze Polski zaś uporali się z innym beniaminkiem ligi – Koroną Kielce. Wygrywając pierwszy mecz 2:0 a drugi bezbramkowo remisując, co dało im awans do finału Pucharu Polski. Lubinianie mają do rozegrania trzy zaległe spotkania, a już obecnie zajmują 4 miejsce w tabeli z 31 punktami. Najlepszym strzelcem wiosną w drużynie Franciszka Smudy jest Michał Chałbiński – zdobywca trzech bramek (dwie w lidze, jedna w pucharze). W Szczecinie nadal wiosną nie doczekaliśmy się zwycięstwa i po raz drugi z rzędu Pogoń została pokonana, tym razem przez mistrza Polski – Wisłę Kraków 1:2. Strzelcem pierwszej bramki dla nowego zespołu został Cleisson i pomimo lepszej gry niż w poprzednim meczu nie udało się zdobyć choćby punktu gdyż zwycięskiego gola strzelili Wiślacy z kontrowersyjnego rzutu karnego. Spotkanie to Pogoń kończyła, w „10” ponieważ drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwoną otrzymał Daniel Cruz. Sytuacja w ligowej tabeli z kolejki na kolejkę zaczyna wyglądać coraz nieciekawej. Obecnie nad strefą spadkową zespół ma tylko dwa „oczka” przewagi, co powinno w jeszcze większym stopniu zmotywować piłkarzy do lepszej gry i zdobywania punktów. Ostatnie trzy spotkania pomiędzy tymi zespołami kończyły się wynikami remisowymi (2:2, 1:1 i 1:1). Czy tym razem również się tak stanie, czy brazylijska Pogoń w końcu zdobędzie punkty na własnym stadionie i czy zatrzyma „rozpędzone” wiosną Zagłębie przekonamy się już niebawem. Początek spotkania o godz.17.30. (źródło: Marlena) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||