|
![]() Szczecin, 13 maja 2006 r., godz: 17:00, im. Floriana Krygiera
![]() Z bezbramkowego remisu, kończącego sezon w Szczecinie, zadowoleni byli prawie wszyscy uczestnicy widowiska. Piłkarze i trener Lecha, bo w ostatnim meczu w historii starego klubu nie przegrali trudnego wyjazdowego pojedynku, należącego do ligowych "klasyków". Piłkarze Pogoni, bo pod wodzą trenera Mariusza Kurasa nie przegrali czwartego z rzędu pojedynku. Sędziowie, bo mecz był toczony w atmosferze fair play, prawie nie było fauli, a już na pewno obyło się bez złośliwości. Tylko kibice byli zawiedzeni, bo znów nie zobaczyli żadnej bramki. Jedynymi zwycięzcami tego spotkania mogą czuć się szczecińscy policjanci. Ich praca podczas tego meczu podwyższonego ryzyka było bowiem obserwowane przez przedstawicieli policji niemieckiej, a wydarzenia na stadionie i wokół niego rejestrowały także telewizje zza Odry. Licząca 634 osoby grupa fanów Lecha była bacznie obserwowana przez kilkuset policjantów pieszych, zmotoryzowanych i na koniach. Specjalny pociąg, który godzinę po ostatnim gwizdku sędziego odjechał ze stacji oddalonej 200 metrów od stadionu Pogoni, obserwowany był przez policję z pokładu śmigłowca. Na boisku ciekawe rzeczy działy się głównie w pierwszej połowie i głównie za sprawą gospodarzy, którzy z animuszem atakowali bramkę Krzysztofa Kotorowskiego, prezentując przy tym ciekawe i nieszablonowe zagrania. W pierwszej połowie mający przewagę i częściej atakujący piłkarze Pogoni często kierowali piłki do Grzegorza Matlaka. W 21 i 25 minucie Edi miękko centrował do niego z prawej strony, ale pomocnik Pogoni w obu przypadkach przestrzelił. Dla Grzegorza Matlaka sobotni mecz był szczególny. Wychowanek Pogoni kilka lat grał bowiem w Lechu, dlatego przed ostatnim meczem starego Kolejarza poprosił Julcimara aby oddał mu na to spotkanie opaskę kapitana. "Julci bardzo miło zareagował na moja prośbę, bo bardzo chciałem być kapitanem na boisku właśnie w tym meczu" - przyznał Matlak, który ciężko pracował, by strzelić gola. Nie udało się bo po 55. minutach dała mu się we znaki kontuzja nogi i musiał poprosić o zmianę. Druga część już nie było tak ciekawie. Na uwagę zasłużyła jedynie akcja Marcina Wachowicza z 69. minuty, po której Pesković obronił strzał piłkarza Lecha w sytuacji sam na sam. Dwie minuty później wprowadzony za Williama Elton strzelił tuż obok słupka, a w 82. minucie strzał Matheusa z 25 metrów obronił Kotorowski. (źródło: PAP) ![]() Czesław Michniewicz, trener Lecha: - Powiem tyle, że tak jak śpiewał zespół Europe w latach 80 „The final countdown”, czyli końcowe odliczanie, dla mnie, dla Rafała Ulatowskiego i dla kilku zawodników, chcieliśmy się dobrze zaprezentować w tym meczu. Zależało nam na tym żeby, co najmniej nie przegrać, a może uda się wygrać i tak się stało. Oddaliśmy dwóch naszych zawodników do reprezentacji, ale to tylko z korzyścią dla nich. Jestem zadowolony z postawy swojej drużyny. Może nie stworzyliśmy zbyt wiele sytuacji, ale mecz był prowadzony w żywym tempie, zarówno my, jak i Brazylijczycy poruszali się żwawo. Był to ostatni mecz w sezonie i chciałbym bardzo szczególnie podziękować swojej drużynie. Mariusz Kuras, trener Pogoni: - Powiem tak, im dalej w las, tym człowiek chce więcej. Wygraliśmy mecz z Odrą Wodzisław, zaskoczyło. Były dwa bardzo ciężkie wyjazdy. Szczególnie żałuje, że z tego ostatniego (z Polonią Warszawa – dop. red.) nie przywieźliśmy trzech punktów. Dzisiaj chcieliśmy się pożegnać z kibicami i zakończyć mecz zwycięstwem. W pierwszej połowie mieliśmy dwie wyborne sytuacje, który mogły ten mecz zrobić jeszcze fajniejszym, bo z pewnością Lech chciałby wówczas odrobić straty i byłoby zarówno z jednej, jak i z drugiej strony dużo iskier. Stało się inaczej i zremisowaliśmy. Nie przegraliśmy kolejnego spotkania. Z remisu nie ma się oczywiście za bardzo co cieszyć. Cieszę się jednak, że zaskakuje. Żebyśmy grali skrzydłami, zwłaszcza w pierwszych fragmentach gry. To mogło się podobać. Chciałbym, aby trwało to całe 90 minut. Mecz był niezłym widowiskiem, z jednej i drugiej strony, bez bramek, ale na pewno na plus. (źródło: js)
![]()
![]()
![]()
Przed meczem:
Za kilka minut rozpocznie się spotkanie 30. kolejki Orange Ekstraklasy pomiędzy Pogonią Szczecin a Lechem Poznań. Na stadionie jest już ponad 10 tysięcy kibiców, w tym około 700 z Poznania. ![]() W ostatniej kolejce Orange Ekstraklasy sezonu 2005/06 Pogoń podejmować będzie Lecha Poznań. W jesiennym spotkaniu w Poznaniu padł remis 1:1, po golach Tomasza Iwana dla Lecha i Radek Divecky dla Pogoni. Natomiast w ostatnim meczu tych drużyn w Szczecinie (20.08.04), wygrała Pogoń 3:1 po bramkach: Grzegorza Matlaka, Tomasza Parzego i Claudio Milara. ![]() ![]() Nadchodzący mecz zapowiada się nadzwyczaj interesująco. Obie drużyny będą chciały dobrze pożegnać się z kibicami i kończącym się sezonem, osiągając korzystny rezultat. Do Szczecina wybiera się również znaczna grupa kibiców Kolejorza, co zapewni dodatkowe emocje podczas spotkania. Początek meczu o godz.17.00. (źródło: ) |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||