|
Szczecin, 15 października 2006 r., godz: 17:00, im. Floriana Krygiera
Relacja z meczu
W ostatnim meczu 10. kolejki Orange Ekstraklasy Pogoń Szczecin przegrała na własnym stadionie z Legią Warszawa 0:1. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Sebastian Szałachowski. Słaby mecz, niewiele sytuacji podbramkowych, celnych strzałów jak na lekarstwo - to najkrótsze podsumowanie ostatniego spotkania 10. serii rozgrywek. W tzw. spotkaniu przyjaźni szczecińska Pogoń uległa Legii 0:1, mimo, że warszawianie zagrali zaledwie przeciętnie. Było to 40. ligowe spotkanie obu zespołów rozegrane w Szczecinie. W jubileuszowym meczu jubileuszowe, dwudzieste zwycięstwo odnieśli goście. Pogoń dotychczas wygrywała u siebie tylko siedem razy, a w trzynastu pojedynkach był remis. Ostatni raz Pogoń wygrała w ligowym spotkaniu u siebie z Legią w 1998 roku. Miał to być mecz dwóch najbardziej brazylijskich zespołów ekstraklasy, ale trener Dariusz Wdowczyk nieco zepsuł tę nadzieję. Od początku na ławce rezerwowych siedzieli bowiem Roger i Elton. Pogoń tradycyjnie wystawiła w wyjściowym składzie dziewięciu zawodników z kraju kawy. Największą niespodzianką było chyba posadzenie na ławce Łukasza Fabiańskiego. Wybraniec (Mucha dop. red.) trenerów warszawskich w pierwszej części jednak nie potwierdzał dobrego wrażenia, o którym mówił szkoleniowiec. Nie potrafił łapać piłki, odbijał ją przed siebie, bądź chwytał na raty. Legia w pierwszych minutach dominowała na boisku, ale tylko do 20 metra od bramki Radosława Majdana. Jak przejść dalej, piłkarze z Warszawy nie mieli pojęcia. Po 10 minutach gry bez strzałów Pogoń chyba przekonała się, że z rywalami można skutecznie walczyć. W 18 minucie strzelał z dystansu Edi. Mucha "wypluł" piłkę przed siebie, Lilo dobił i ta znalazła się w siatce. Stadion oszalał z radości - Lilo ukląkł na kolana z rękoma wzniesionymi ku górze. W tym zgiełku nikt nie zauważył, co wskazał sędzia Zdzisław Bakaluk. A ten pokazał, że Legia ma rzut wolny, bo Lilo był na spalonym. Powtórki telewizyjne pokazały, że Bakaluk miał rację. Na drugą połowę trener Wdowczyk wpuścił Rogera i Eltona II. Zwłaszcza ten pierwszy udowodnił, że ławka rezerwowych, to nie jest najlepsze miejsce dla niego. Legia przejęła inicjatywę. W 53 min przeprowadziła akcję na wagę trzech punktów. Lewym skrzydłem pociągnął z piłką Roger. Dobiegł do końcowej linii, niczym z rzutu rożnego zacentrował w pole bramkowe, a tam zaspali obaj stoperzy Pogoni oraz Radosław Majdan, który dał się uprzedzić filigranowemu Sebastianowi Szałachowskiemu, który głową skierował piłkę do siatki. Kilka minut później Szałachowski był bliski podwyższenia prowadzenia, ale jego strzał z rzutu wolnego z 18 metrów tym razem Majdan sparował na róg. Legia nie przestawała atakować. Wprawdzie sytuacji klarownych nie miała, ale napierając na rywali nie pozwalała Pogoni stworzyć sytuacji na wyrównanie. Do tego zmiany, jakich dokonał Mariusz Kuras nie wniosły nic dobrego w poczynania jego zespołu. Leandro nie grał lepiej od przeciętnego Michała Łabędzkiego, Kamil Grosicki nie istniał, a swą drobną sylwetką miał mniejsze szanse na rywalizację z osiłkami w obronie Legii. Natomiast wprowadzony na doliczony czas gry Łukasz Trałka zasłynął jedynie tym, że zdążył dostać żółtą kartkę. (źródło: PAP)
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk, trener Legii: - Rozegraliśmy dziś dobre spotkanie. Zagraliśmy konsekwentnie od pierwszych minut i utrzymaliśmy się przy piłce przez pierwsze 25 minut. Potem niepotrzebnie oddaliśmy inicjatywę Pogoni, która nie stworzyła sobie klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Strzały z dystansu, czy stałe fragmenty gry były jednak groźne. Udało nam się zdobyć bramkę z czego się bardzo cieszę. Jest to nasze pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. W ostatnich minutach zdecydowaliśmy się na obronę wyniku i nastawiliśmy się na grę z kontry, po których moglibyśmy podwyższyć wynik. Najtrudniej jest wygrywać 1:0 i nam się to dziś udało. Mariusz Kuras, trener Pogoni: - Na pewno pierwsza połowa w naszym wykonaniu była lepsza niż druga. W pierwszej części byliśmy równorzędnym partnerem dla Legii. Do momentu utraty bramki to goście przejęli inicjatywę i potem się wycofali i czekali na kontry. Zostaliśmy zmuszeni do ataku pozycyjnego i niestety nie dochodziliśmy do strzeleckich okazji jak to bywało w poprzednich spotkaniach. Graliśmy już lepsze spotkania i musimy szukać kolejnych punktów. (źródło: js)
Minutówka:
Po meczu:
Fot. Oskar Błaszkowski
W przerwie:
Fot. Oskar Błaszkowski
Zapowiedź meczu
Ostatni mecz 10. kolejki Orange Ekstraklasy odbędzie się w Szczecinie. Na stadion im. Floriana Krygiera, Pogoń Szczecin podejmować będzie Mistrza Polski – Legię Warszawa. W ostatnim meczu w Szczecinie tych drużyn padł remis 2:2. Legia Warszawa to obecny Mistrz Polski – trofeum to warszawiakom w ubiegłym sezonie zdołało się zdobyć po raz dziewiąty w historii klubu i po czterech latach od ostatniego mistrzostwa (2002). Po wygraniu ligi Wojskowi mięli awansować do rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów jednak odpadli po dwumeczu z Szachtarem Donieck przegrywając 0:1 i 2:3, puchar UEFA również nie przyniósł sukcesu legionistom, bo już po konfrontacji z pierwszym zespołem – Austrią Wiedeń odpadli z pucharu „pocieszenia”. Tegoroczne rozgrywki pucharowe dla podopiecznych Dariusza Wdowczyka nie będą miłym wspomnieniem, bo nawet odpadli z pucharu Polski po przegranej z trzecioligową Stal Sanok. W lidze drużyna również nie spełnia pokładanych w niej nadziei i po dziewięciu kolejkach ma tyle samo punktów, co Pogoń i zajmuje dopiero 8 miejsce, co jest stanowczo niskie jak na Mistrza Polski chcącego obronić tytuł przystało. W meczach wyjazdowych tego sezonu Legia nie odniosła zwycięstwa, zanotowali oni raptem dwa remisy (z Groclinem Grodzisk 1:1 i Arką Gdynia 1:1) oraz dwie porażki, (z ŁKS 1:2 i Koroną 1:3). W nadchodzącym meczu w drużynie ze stolicy nie zagra Łukasz Surma pauzujący za żółte kartki. W Szczecinie po zwycięstwach z Lechią Gdańsk (Puchar Polski) i ligowymi z Górnikiem Łęczna 3:0 i Widzewem Łódź 1:0 w ostatniej kolejce, nastroje stanowczo się poprawiły. Drużyna po dziewięciu kolejkach na koncie ma 12 punktów. W meczach u siebie Portowcy raz wygrali (z Łęczną) i dwa razy zremisowali (z Arką Gdynia i Koroną Kielce) oraz raz przegrali (z Lechem Poznań). W przerwach w rozgrywkach spowodowanych meczami reprezentacji Polski, Pogoń rozegrała mecz sparingowy z Arką Gdynia pokonując ich 2:0 po bramkach: Ze Roberto i Eltona. Na trybunach mecz „przyjaźni”, bo wiadomo, iż mimo zakazu wyjazdowego kibice Legii będą w Szczecinie. Na boisku zaś mecz walki gdyż obu zespołom będzie zależało na zwycięstwie. Pogoń będzie chciała wygrać kolejny spotkanie z rządu natomiast Legia przełamać niemoc wyjazdową. Początek meczu o godz.17.00. (źródło: Marlena) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||