|
Gdynia, 1 grudnia 2006 r., godz: 19:00
Relacja z meczu
Ostatni mecz Pogoni w 2006 roku przyniósł jej pierwszy punkt w rozgrywkach grupowych Pucharu Ekstraklasy. Choć bliżej zwycięstwa była Arka Gdynia, to po remisie 2:2 oba zespoły dopisały sobie w tabeli po punkcie. Spotkanie rozpoczęło się tak, jak poprzednie Pogoni w Pucharze Ekstraklasy. Błędy obrony doprowadziły do groźnych sytuacji pod bramką Borisa Peskovicia już w początkowych minutach, a w odwecie z daleka golkipera gospodarzy próbował zaskoczyć Edi Andradina. Słowacki bramkarz Pogoni znów był jedną z najjaśniejszych postaci w zespole, a był to jego pożegnalny występ w granatowo-bordowych barwach. Aktywny był też Łukasz Skórski, który próbował podaniami otwierać drogę do bramki rywali kolegom z zespołu. Kiedy portowcy częściej byli przy piłce i zaczęli zyskiwać przewagę, wówczas po kontrze podanie z lewego skrzydła wykorzystał były zawodnik Pogoni - Grzegorz Niciński i zrobiło się 1:0 dla Arki. To podłamało nieco portowców, którzy pod koniec pierwszej połowy znów oddali inicjatywę gospodarzom. Podobnie było na początku drugiej odsłony, kiedy bardzo dobre interwencje Peskovicia uratowały zespół od straty kolejnych bramek. W 53. minucie indywidualną akcją błysnął Kamil Grosicki, który nie dał szans rozpaczliwie interweniującemu Kamilowi Biecke. Trafienie dodało animuszu młodemu napastnikowi Pogoni, który od tego momentu częściej nękał obrońców Arki. Po godzinie gry znów przyszedł jednak zimny prysznic – czerwoną kartkę za faul taktyczny obejrzał bowiem Piotr Celeban i grająca w osłabieniu Pogoń nie mogąc otrząsnąć się z ataków gospodarzy straciła drugą bramkę w 65. minucie. - Kartka była słuszna – przyznał po meczu Piotr Celeban. – Gdyby nie mój faul, to z pewnością stracilibyśmy bramkę – Niciński był w idealnej sytuacji. Pogoń znów odpowiedziała jednak niespodziewanie golem – po akcji Ediego i strzale Michała Łabędzkiego, piłkę do bramki dobił Anderson Silva. W końcówce Portowcy bronili wyniku, a kolejnymi interwencjami popisywał się Pesković. - Remis jest na pewno naszym sukcesem, jeśli spojrzy się na skład – mówi Celeban. – Ten mecz pokazał, że mamy młodych, uzdolnionych chłopaków w drużynie. (źródło: Głos Szczeciński/raul)
Wypowiedzi pomeczowe
Mariusz Kuras (Pogoń Szczecin): - Bardzo fajna oprawa meczu, duża ilość kibiców na trybunach, fajna atmosfera i myślę, że także mecz momentami mógł się podobać, bo nieczęsto padają cztery bramki w meczu. Ja oczywiście cieszę się z wyniku, bo udało nam się wyrównać grając w dziesięciu i dla nas to jest najważniejsze. Teraz wyjeżdżamy wszyscy na urlopy. Wojciech Stawowy (Arka Gdynia): - Uważam, że dzisiejszy mecz miał swoje plusy i minusy. Do plusów zaliczyłbym to, że Bartek Karwan coraz lepiej gra i wkomponowuje się w naszą drużynę - nie ma tego zespołu, który grał w ekstraklasie oczywiście, chłopcy są na urlopach, ale są pozostali zawodnicy z kadry, a on czuje się coraz lepiej, strzelił swoją pierwszą bramkę. Drugi plus to dobra postawa Pawła Weinera, którego testujemy - grał nieźle w środkowej strefie boiska, dużo widział, kreował grę. No i debiut młodych chłopców, którzy od początku rundy z nami trenują, mam tu na myśli Płotkę i Stępnia. Wprawdzie krótki, ale zawsze to debiut – to powinno ich mocno motywować do dalszej pracy, powinno pokazać, że szanse na grę w Arce są. Jeśli chodzi o minusy, to przede wszystkim brak konsekwencji w naszej grze, brak dyscypliny taktycznej na boisku. W momencie, kiedy uzyskiwaliśmy korzystny wynik na boisku, bo dwukrotnie w tym meczu obejmowaliśmy prowadzenie i zawodnikom wydawało się, że to będzie łatwe zwycięstwo, że będzie się nam łatwo grało, bo były takie momenty w tym spotkaniu, że długo utrzymywaliśmy się przy piłce, dobrze ja rozgrywaliśmy, ale zabrakło konsekwencji i dyscypliny i dlatego Arka dziś nie wygrała. (źródło: arka.gdynia.pl) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||