|
![]() Szczecin, 11 sierpnia 2007 r., godz: 19:00, stadion im. Floriana Krygiera
![]() Piłkarze Pogoni odważniej rozpoczęli spotkanie i w pierwszych minutach wyraźnie przeważali na boisku. Gospodarze potrafili stworzyć sobie sytuacje bramkowe, jednak nie potrafili zamienić ich na gole. Po dwudziestu minutach gry najbliżej zdobycia bramki był najaktywniejszy na boisku Cezary Przewoźniak. Niestety jego strzał po rajdzie środkiem boiska okazał się za słaby. Pogoń nadal atakowała i nadal brakowało wykończenia. W 23 minucie fatalnie przestrzelił Arkadiusz Jarymowicz. Drużyna z Przecławia w pierwszej części meczu ograniczała się do obrony i robiła to dość skutecznie aż do 29 minuty. Wtedy to w polu karnym długie podanie otrzymał Cezary Przewoźniak, minął bramkarza i bez problemu zdobył bramkę dla swojej drużyny. Chwilę później tan sam zawodnik mógł podwyższyć wynik spotkania. Nie udało się jednak pokonać bramkarza Victorii po raz drugi. W rewanżu goście wyprowadzili groźną kontrę. W 32 minucie kolejny atak gości przerwany został faulem i sędzia podyktował rzut wolny. Strzał z 25 metrów z trudem obronił Tomasz Judkowiak. W odpowiedzi ładnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Jarosław Norsesowicz. Stojący na bramce Victorii Artur Dąbrowski zdołał jednak wybić piłkę na rzut rożny, po którym bliski zdobycia bramki był Marek Walburg. Tuż przed przerwą błąd popełniła defensywa Pogoni. Paweł Skrzypek podał piłkę wprost pod nogi napastnika Victorii, ten jednak oddał bardzo niecelny strzał. Po rozpoczęciu drugiej części spotkania Portowcy próbowali szybko podwyższyć wynik, jednak nadal nie potrafili znaleźć drogi do bramki. Tymczasem piłkarze Victorii coraz częściej byli przy piłce i starali się zagrozić bramce Pogoni. Udało się to w 63 minucie. Piłka po rzucie wolnym odbiła się od poprzeczki i wpadła pod nogi niepilnowanego Filipa Kossakowskiego, który bez problemu posłał piłkę do bramki obok zaskoczonego Judkowiaka. Victoria po zdobyciu bramki bardziej skupiła się na obronie a Pogoni, której brakowało zgrania trudno było zagrozić bramce gości. W 74 minucie Tomasz Rydzak oddał groźny strzał z dystansu, ale Dąbrowskiemu udało się wybić piłkę na rzut rożny. Nerwowo zrobiło się w końcówce spotkania. Portowcy starali się zdobyć bramkę, przez co narażali się na kontry Przecławian. Remis jest sprawiedliwym wynikiem, jednak w ostatnich minutach meczu zarówno Pogoń jak i Victoria mogła wywalczyć zwycięstwo. Portowcom brakowało przede wszystkim zgrania, szwankowała gra w środku pola i brakowało wykończenia stwarzanych sytuacji bramkowych. Należy jednak pamiętać, że było to pierwszy mecz ligowy w wykonaniu Portowców, a trener nie mógł skorzystać z usług kilku podstawowych piłkarzy. Miejmy nadzieję, że błędy te uda się wyeliminować przed środowym pojedynkiem z miejscową Pogonią w Barlinku. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński) ![]() Andrzej Miązek, trener Victorii: - Uważam, że zagraliśmy bardzo dobry mecz i jestem zadowolony z chłopaków. Podjęliśmy walkę, zdawaliśmy sobie sprawę, że Pogoń na nas siądzie i tak było. Było mi bardzo miło zagrać znów przed szczecińską publicznością. W tym roku mija dokładnie dziesięć lat momentu, kiedy przestałem tu grać więc to jest taki mały jubileusz. Marcin Kaczmarek, trener Pogoni: - Na pewno ten mecz pokazał, że czeka nas bardzo dużo pracy. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Takie mecze różnej momentami gry trzeba wygrywać. Przy stanie 1:0 mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Pozostaje niedosyt, bo była dziś fantastyczna publiczność. Niektórzy zawodnicy z obu zespołów nigdy nie grali przy takiej publiczności i być może niektórzy już nie zagrają. Kilku z moich piłkarzy ta atmosfera po prostu przerosła. Mamy jeszcze 17 meczy i nasza gry musi być lepsza. Liczymy, że dojdą do nas szybko piłkarze, którzy leczą teraz kontuzję a także ci nieuprawnieni do gry. Dziś nie zagrało pięciu piłkarzy z podstawowej kadry, ale nie jest to żadne usprawiedliwienie. W ataku nie mieliśmy pola manewru, bo nie mieliśmy napastnika na ławce rezerwowych. Słabo zagrał Rafał Komar, a Czarek Przewoźniak przeszedł do ataku. Mogliśmy ten mecz wygrać. (źródło: PogonOnline.pl/Jarosław Stępski)
![]()
![]()
![]()
Przed meczem:
Piłkarze wychodzą na murawę. Na trybunach okazała oprawa: "Jak Feniks z Popiołów odradzamy sie na nowo". ![]() Piłkarze Pogoń Szczecin rozgrywki w IV lidze zainauguruje na własnym stadionie meczem 2. kolejki z Victorią 95 Przecław. Planowane wyjazdowe spotkanie z Lechem Czaplinek zostało przełożone na 22 sierpnia. Rozgrywki w tej klasie rozgrywkowej mają być zaledwie krótkim epizodem Portowców w odbudowie szczecińskiej piłki i powrocie Dumy Pomorza do grona klubów ekstraklasy. ![]() W rozegranym pod koniec lipca sparingu pomiędzy Pogonią i Victorią na stadionie przy ul. Twardowskiego padł remis 2:2. W pierwszej połowie Pogoń przewagę na boisku udokumentowała bramkami Łukasza Skórskiego i Rafała Komara. W drugiej połowie losy spotkania odmieniły się za sprawą licznych zmian w drużynie Pogoni i drużyna z Przecławia zdołała doprowadzić do remisu. ![]() Trudno przewidzieć wynik spotkania, a ewentualna wygrana Pogoni na pewno nie przyjdzie tak łatwo. Można się za to spodziewać, że sobotni pojedynek będzie należał do ciekawych spotkań, nie tylko na boisku, ale również i na trybunach. Fani w Szczecinie po miesiącach upokorzeń i niepewności w końcu mają prawdziwie szczecińską drużynę, której mogą kibicować. (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński) |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||