|
15 sierpnia 2007 r., godz: 17:00
Relacja z meczu
Początek tego spotkania dawał nadzieję na ciekawy pojedynek. Już w trzeciej minucie piłkę w pole karne ładnie wrzucił Grzegorz Matlak jednak Marek Kowal strzelił wysoko nad bramką. Po kolejnym rzucie wolnym bliski zdobycia bramki był Jarosław Norsesowicz, ale znowu zabrakło dokładności. Przez pierwszy kwadrans Barlinek zamknięty był na własnej połowie. Pierwsza groźna akcja gospodarzy wynikała z błędu popełnionego przez naszych obrońców, ale Jakub Łapczyński zatrzymał strzał Antkiewicza. Do końca pierwszej połowy na boisku nie działo się za wiele, gra toczona była głównie w środku pola, a ataki Pogoni kończyły się przed polem karnym. Dopiero w 42 minucie Łukasz Skórski zagrał do Kowala, który z paru metrów strzelił wprost w bramkarza. - Na pewno w naszym zespole wyróżniłbym linię obrony. Piłkarze stanęli na wysokości zadania i chciałbym im podziękować - mówił po meczu trener Barlinka Leszek Wieczorek. Ta dobrze grająca obrona była za silna dla ofensywy Pogoni. Snujący się po boisku, osamotniony na ataku Kowal, za bardzo cofnięty Cezary Przewoźniak i Norsesowicz to niestety za mało na zdobycie bramki. - Nie możemy się zdecydować, w jakim ustawieniu mamy grać, czy z jednym wysuniętym napastnikiem, czy z dwoma. Sytuacja weryfikuje, że lepiej grać dwoma napastnikami - przyznał po meczu Marek Kowal. W 65 minucie to Barlinek objął prowadzenie. Strzał z rzutu wolnego głową przedłużył Spirzak i piłka tuż obok słupka wpadła do bramki Pogoni. Dopiero ta sytuacja bardziej zmotywowała Portowców do ataków. Chwilę później po zgraniu Matlaka Łukasza Cebulski dostawił nogę i gdy piłka zmierzała do bramki gospodarzy na jej drodze stanął obrońca Barlinka. Pogoń zaczęła tworzyć coraz to bardziej składne akcje, co spowodowało, że gospodarze zaczęli grać ostrzej i częściej faulowali przeciwników. W 75 minucie po zagrani ręką sędzia podyktował rzut wolny dla Pogoni. Piłkę wystawił Paweł Skrzypek i Matlak silnym strzałem po ziemi zdobył bramkę na 1:1. Wyrównanie dodało skrzydeł Portowcom i narastały ataki na bramkę gospodarzy. Nadal brakowało skuteczności, najbardziej u Kowala, który zmarnował dobre podanie Tomasza Rydzaka i przestrzelił z paru metrów. W 87 minucie w polu karnym faulowany był Kowal, ale sędzia spotkania nie przyznał Pogoni rzutu karnego. Pogoń nadal napierała na bramkę Barlinka, niestety strzały Rafała Komara, czy Kowala nie trafiały nawet w światło bramki. W ostatnich minutach spotkania na skraju pola karnego ponownie faulowany był Kowal. Rzut wolny wykonywał Rydzak jednak strzelił prostu w mur. - Mecz był dość wyrównany, szczególnie w drugiej połowie szczecinianie mieli więcej klarowniejszych sytuacji, ale remis jest sprawiedliwym wynikiem i nie krzywdzi żadnej z drużyn. Spodziewałem się więcej po grze Pogoni. Muszą jeszcze wiele popracować, aby czuć się niezagrożeni - ocenił spotkanie trener Leszek Wieczorek. Wygrana w tym meczu była w zasięgu Portowców. Pogoń Barlinek nie zagrała rewelacyjnie, stworzyła kilka groźnych sytuacji, zdobyła bramkę i skutecznie się broniła. Naszym piłkarzom znowu zabrakło zgrania, dokładności i skuteczności. Może też i szczęścia, bo rzut karny w ostatnich minutach mógł odmienić losy spotkania. Pogoń miała grać ofensywnie tymczasem jak pokazał mecz gra jednym wysuniętym napastnikiem nie przynosi efektów. (źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński)
Zapowiedź meczu
Pierwsze wyjazdowe spotkanie Pogoń Szczecin rozegra ze swoją imienniczką w Barlinku. Po podziale punktów w pojedynku z Victorią Przecław w Szczecinie pozostał spory niedosyt. Do Barlinka wybiera się spora grupa kibiców szczecińskiej Pogoni, którzy tak jak piłkarze liczą pierwsze zwycięstwo Portowców w czwartej lidze. Piłkarze z Barlinka nie mają za sobą udanego startu w ligowych rozgrywkach. W dwóch pierwszych meczach podopiecznym Leszka Wieczorka nie udało się zdobyć ani jednego punktu. Po słabym spotkaniu nasz dzisiejszy rywal przegrał na własnym boisku z drużyną z Rewala. W wyjazdowym spotkaniu drugiej kolejki piłkarze Pogoni Barlinek zagrali już znacznie lepiej, lecz oprócz skuteczności zabrakło także szczęścia, bo o przegranej zadecydowała bramka stracona w 94 minucie. Poprzedni sezon Pogoń Barlinek zakończyła na wysokim szóstym miejscu w tabeli. Jednak podczas letniej przerwy z klubu odeszło aż dziesięciu piłkarzy i wydaje się, że zajęcie wysokiej lokaty w tabeli będzie teraz trudniejsze. Pogoń po remisie w pierwszym spotkaniu zajmuje miejsce w dolnej części tabeli, mając jednak jedno zaległe spotkanie. W ocenie trenera w pojedynku Pogoni z Victorią przede wszystkim brakowało dokładności i konsekwentnej gry. Ma to się zmienić już w środę. Zmiany obejmą także wyjściową jedenastkę, tym bardziej, że uprawnieni do gry są już Kowal, Skórski i Celeban. - To bardzo dobra wiadomość, bo zwiększy się rywalizacja w drużynie, jeśli chodzi o graczy ofensywnych i będziemy mieli większe pole manewru. Mam nadzieję, że przełoży się to bezpośrednio na lepszą skuteczność i trzy punkty – mówi przed meczem trener Marcin Kaczmarek. Na jeszcze lepszy występ liczy także Tomasz Rydzak, który w meczu z drużyną Przecławia kilka razy zagroził bramce gości: - Wygrana jest potrzebna i to bardzo tak samo jak punkty. Było by dobrze gdyby udało się dziś wygrać. Sprawilibyśmy przyjemność kibicom i sobie. Będziemy się starali żeby nie było tylu błędów i na pewno poprawimy skuteczność. Faworytem w spotkaniu będzie oczywiście szczecińska Pogoń, za którą przemawia jeszcze silniejsza niż przed ostatnim pojedynkiem kadra i kibice, którzy w licznej grupie stawią się na stadionie w Barlinku. W czwartej lidze nie ma jednak łatwych rywali i każdy może urwać punkty Portowcom. Początek spotkania o godz. 17. (źródło: PogoOnLine.pl/Dariusz Śliwński) |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||