|
Wywiad z Dariuszem Dźwigałą
- Pracujemy intensywnie, codziennie po dwa razy. W hali i terenie, czyli identycznie, jak byłoby podczas obozu, na który nie znalazły się w klubie pieniądze - stwierdził Dźwigała. - Zajęcia są ciężkie, ale nasi szkoleniowcy nie przesadzają. Po tym, co przeżyłem w Turcji, na pewno sobie poradzę. Tam po jednym z treningów skocznościowych przez tydzień nie byłem w stanie wchodzić po schodach. Zresztą w ogóle ćwiczenia w Dyiarbakirsporze były katorgą.
- Czy dlatego nie chce pan wracać do Turcji? - Główny powód to oczywiście zaległości płacowe. Dotąd nie otrzymałem ponad połowy ustalonej sumy kontraktu. Miałem być wypożyczony do końca maja, ale nie zamierzam już grać w tym klubie. - Jest szansa na odzyskanie gotówki? - Oczywiście. Początkowo prezes Bekdas twierdził, iż będę musiał polecieć do Turcji i upomnieć się o swoje, ale podobno już na początku tygodnia - dziś albo jutro - do Polski przylecą szefowie Dyiarbakirsporu. I na miejscu albo uregulują zaległości, ale przynajmniej poinformują, kiedy przekażą należne mi pieniądze. - Trener Mariusz Kuras może liczyć na pana w nadchodzącej rundzie? - Nie wiem. Trenuję z Pogonią i oczywiście będę dobrze przygotowany. Może się jednak okazać, iż prezes zechce mnie wypożyczyć do innego klubu. Na razie nie słyszałem jednak o żadnej ofercie. Foto: Dariusz Gorajski / Agencja Gazeta
Rozmawiał: -
Źródło: Przegląd Sportowy Data: poniedziałek, 21 stycznia 2002 r. Dodał: JuN |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||