|
Bartosz Ława: Trenuje po sześć-osiem godzin dziennie i wytrzymuję to
Lewoskrzydłowy Pogoni Szczecin od stycznia leczy kontuzję kolana, którą odniósł w sparingu z Górnikiem Polkowice. Obecnie przechodzi rehabilitację, a tymczasem pomaga przy organizacji turnieju futsalu.
- Ile czasu poświęciłeś na przygotowanie niedzielnego ćwierćfinału Pucharu Polski w futsalu? - To nie jest pierwszy turniej, który organizujemy. Przed dwoma tygodniami byliśmy gospodarzami regionalnych eliminacji. Do Szczecina przyjechali obserwatorzy z Chorzowa, którzy zadeklarowali, że jeśli organizacja będzie dobra, a zespół ze Szczecina awansuje do kolejnej rundy, otrzymamy organizację ćwierćfinału. Warunki spełniliśmy, bo awans uzyskał Szczecin Taxi. - Nie przeszkadzało Ci to wszystko w rehabilitacji? - Na pewno było to trochę uciążliwe, ale nie narzekam. Większością spraw organizacyjnych zajął się mój kolega. Ja pomagałem, jak mogłem. Nie będzie to jednak miało większego przełożenia na moje zdrowie. Aktualnie przebywam w Międzyzdrojach w ośrodku naszego byłego olimpijczyka Bogusława Mamińskiego. W ośrodku Sporting mam zapewnione bardzo dobre warunki: hotel, basen, siłownie. Czasami "podczepiam się" do grupy lekkoatletów i biegam razem z nimi. Trenuję po sześć-osiem godzin dziennie i wytrzymuję to. - Jakie według Ciebie są szanse, aby Szczecin miał halową drużynę w rozgrywkach ogólnopolskich? - Jest taki pomysł. Jeśli znaleźliby się sponsorzy, to od września chcielibyśmy wystawić taką drużynę do rozgrywek II ligi. Trzeba by było zmontować naprawdę silną ekipę. Sądzę, że zespół opierałby się na dwóch drużynach: Szczecin Taxi i Drink Team, które w Szczecinie są najlepsze w halówce.
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: czwartek, 18 kwietnia 2002 r. Dodał: JuN |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||