|
Albin Mikulski: Na pewno będziemy grali widowiskowo
- Mariusz był moim asystentem, gdy poprzednio pracowałem w Szczecinie - opowiada trener Mikulski. - Można powiedzieć, że wyrósł przy moim boku.
- Nowy prezes Pogoni, Les Gordon zapowiedział, że chce zatrzymać Kurasa w Pogoni. - Chyba nic z tego nie wyjdzie. Rozmawiałem z Mariuszem i zapowiedział, że nie interesuje go praca jako drugiego trenera. Pewnie spróbuje chleba w innym klubie. Ma do tego prawo. - Swego czasu przejął po panu Pogoń. Inny pana asystent, Bogusław Baniak nie zrobił tego i razem z panem odszedł z Orlenu. - I trzeba przyznać, że "Boguś" zachował się bardzo w porządku. Takie postawy trzeba cenić. Lojalność to bardzo pożądana cecha. - Zabrakło jej Kurasowi? - Nie chcę być źle zrozumiany. Między mną i Mariuszem nie ma żadnych animozji. Żyjemy w zgodzie. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, jakie jest życie trenera. Nie można mieć pretensji do ludzi za to, że chcą wykorzystać szansę. - Z Orlenu odchodził pan w niesławie, działacze Polonii też "podziękowali" panu po zaledwie półrocznej pracy. Czyżby Pogoń była ostatnią szansą powrotu na trenerską karuzelę? - Chciałbym najpierw skorygować pewne sądy. Orlen spadł z ligi, ale gdy ja opuszczałem ten klub, zespół był na jedenastym miejscu. A przypomnę, że wcześniej uratowałem Petro przed spadkiem. Potem była Polonia. To dziwna sprawa, ale rzadko się zdarza, by trener spełnił oczekiwania i został zwolniony z pracy. Moim zadaniem było doprowadzenie "Czarnych Koszul" do europejskich pucharów. W pewnym momencie ucierpiała na tym "liga", bo okazało się, że przez Puchar Polski było znacznie łatwiej. Wiem, jakie były komentarze naszego finału z Górnikiem Zabrze. Niech sobie ludzie myślą, co chcą. Ja wiem swoje i mam wielką satysfakcję z tego sukcesu. - Zastąpił pana Werner Liczka. Wielce hołubiony trener zajął z Polonią tę samą pozycję w lidze i... nie zdobył żadnego trofeum. - No właśnie. Ja na jego miejscu byłbym ze trzy razy zwolniony. To dla mnie nieprawdopodobne, jak można mieć takie kompleksy przed zagranicznymi trenerami. Mają u prezesów o wiele większy kredyt zaufania. Proszę sobie przypomnieć, jak Polonia grała na początku wiosny poprzedniego roku. To ja wprowadziłem system z czterema obrońcami. U mnie Polonia przegrywała najwyżej jedną bramką. Porażki 0:4 nie miały prawa się zdarzyć. Popełniłem błąd, bo powinienem zastrzec sobie w kontrakcie, że w przypadku spełnienia warunków moja umowa automatycznie się przedłuży. Byłem za miękki. - I cały rok musiał pan czekać na kolejną propozycję. - To nie tak. Miałem oferty, ale niekoniecznie mnie one interesowały. Szkoleniowiec, który się chce rozwijać musi mieć chwilę oddechu na nabranie pewnego dystansu do rzeczywistości. Odwiedziłem syna w Australii, którego nie widziałem dwa lata. A przede wszystkim podglądałem warsztat pracy kolegów z zagranicy. Obserwowałem pracę reprezentacji Australii i klubów w niemieckiej Bundeslidze. Obroniłem pracę dyplomową i teraz obok "australijskich papierów" mam także polskie. - Czyli do pracy w Pogoni przystępuje pan z nowymi pomysłami. - Jak najbardziej. Cały czas pracuję nad swoim warsztatem trenerskim, to chyba oczywiste dla każdego szkoleniowca. - Jaka będzie Pogoń pod pana kierunkiem? - Na pewno będziemy grali widowiskowo. Bo o personaliach na razie niewiele mogę powiedzieć. Mam w kajecie ze trzydzieści nazwisk piłkarzy, z którymi będziemy rozmawiać. Niestety ci najlepsi zostali już wyłapani. Oczywiście najpierw zaproponujemy grę obecnym piłkarzom Pogoni. Jednak nikogo nie będziemy trzymali na siłę. - Także Pawła Drumlaka? - Powiem szczerze, liczę na tego piłkarza. Swego czasu to ja dałem mu szansę gry w Pogoni. Na pewno spróbujemy go namówić do pozostania w Szczecinie. Ale patrzymy na to realnie. W piłce nie ma sentymentów. Jeżeli zawodnik otrzyma lepszą ofertę, to odejdzie. - Jakie zadanie postawił przed panem Les Gordon? - Mamy przede wszystkim utrzymać Pogoń w ekstraklasie. Zobaczymy jak się ułoży gra w pierwszych kolejkach. Jeżeli po naszej myśli, to może powalczymy o coś więcej.
Rozmawiał: -
Źródło: Przegląd Sportowy Data: piątek, 14 czerwca 2002 r. Dodał: JuN |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||