|
Paweł Skrzypek: „Rozmowy trwają”
- Na pewno jest pewien niedosyt - mówi Skrzypek. - Gdy wchodziło prawo Bosmana, liczyliśmy na większe ruchy transferowe. Tymczasem jest kiepsko. Na pewno pewien wpływ na to ma sytuacja w kraju. Kluby muszą ograniczać budżety, a to musi się odbić na zarobkach piłkarzy, ewentualnych transferach. Szczególnie odczuliśmy to w Pogoni, gdzie nowi szefowie postanowili drastycznie zmniejszyć pensje.
- O tym było wiadomo już dawno. Pewnie dlatego mówiło się, że pan jako jeden z pierwszych opuści Szczecin. - Zacząłem sondować rynek. Rozmawiałem z menedżerami, także przedstawicielami kilku klubów. Niestety sytuacja nie wyglądała najlepiej. Były jakieś propozycje z zagranicy, ale nie na tyle kuszące, by potraktować je poważnie. - Pogoń daje więcej? - Może nie więcej, ale w przypadku wyjazdu za granicę zarobki muszą być na tyle duże, by podjąć takie ryzyko. Lepiej w Polsce zarobić mniej, niż jechać w nieznane za nieco większą kasę. - Miał pan wylądować w jednym ze śląskich klubów, dlaczego nie wyszło? - Dziś nie jest tak łatwo zmienić klub. Tylko piłkarze obracający się wokół kadry mają wzięcie. Wystarczy popatrzyć na przykłady Maćka Stolarczyka czy Pawła Drumlaka. W moim przypadku dodatkowym kłopotem były kontuzje, które miałem w karierze. Obawy o to, że znów nabawię się jakiegoś urazu skutecznie odstraszały kontrahentów. - A propos, jak ze zdrowiem? - Dziękuję, wszystko w porządku. Jestem w pełni zdrów i przygotowuję się do sezonu z Pogonią. - Ale jeszcze bez kontraktu? - Rozmowy trwają. - Gdybyście jednak się nie dogadali? - W Polsce pewnie nic bym nie znalazł. Chyba zdecydowałbym się na wyjazd na południe Europy.
Rozmawiał: -
Źródło: Przegląd Sportowy Data: czwartek, 4 lipca 2002 r. Dodał: JuN |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||