|
Boris Peskivic: Pogoń, krok we właściwym kierunku
Słowacki bramkarz już w sierpniu parafował z Pogonią trzyletni kontrakt.
W rundzie jesiennej grał w Widzewie Łódź i należał do najlepszych zawodników klubu. O miejsce w bramce Pogoni będzie rywalizował z Krzysztofem Pilarzem. Nie żal było opuszczać Widzewa, który za pół roku może awansować do I ligi? A może przesądziły warunki finansowe, które zaoferowali Ci działacze Pogoni? - Umowę z Pogonią podpisałem dużo wcześniej i sądzę, że zrobiłem dobrze. Krok we właściwym kierunku. Finansowo też zyskałem na zmianie II na I ligę. Cieszę się również, że będę w tak dobrym mieście. Wiem, że w Szczecinie na trybunach jest po kilkanaście tysięcy kibiców. Każdy piłkarz chciałby grać przed taką widownią. To też było dla mnie ważne. Jakie masz oczekiwania na starcie przygody z Pogonią? - Faktycznie, dziś pierwszy oficjalny trening i na razie więcej się rozglądam: co, gdzie jest. Jak wszystko poznam, łatwiej mi będzie żyć w klubie i Szczecinie. Jestem optymistą: wierzę, że wszystko będzie w porządku. Przychodzisz z opinią jednego z lepszych bramkarzy w Polsce, ale konkurenta masz równie mocnego. - Widziałem Krzysztofa w kilku meczach i wypadł dobrze. Będziemy walczyć o miejsce, a każdy ma równe szanse. Bronić będzie ten, który będzie w lepszej formie. Jak z twoją dyspozycją? - Trzy tygodnie nie bawiłem się piłką. Grałem w tenisa, squasha i hokeja. Dopiero turniejami w Niemczech wróciłem do treningów i przypomniałem sobie, jak się broni. Co lubisz poza piłką? - Ostatnio polubiłem swoje auto, bo przez ostatnie tygodnie często podróżowałem, a ze Szczecina do mojego domu daleka droga. Kiedy sprowadzisz rodzinę? - Nikogo nie mam zamiaru sprowadzać, a żony jeszcze nie mam. Poszukasz w Szczecinie? - Chętnie, ale na razie na pierwszym miejscu jest piłka.
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: czwartek, 13 stycznia 2005 r. Dodał: Jakub Lisowski |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||