|
Przemysław Kaźmierczak: Nie łatwo jest się dogadać
Rozmowa z Przemysławem Kaźmierczakiem, pomocnikiem Pogoni Szczecin.
Czy drużyna jest dobrze przygotowana do rundy wiosennej? - Myślę, że tak. To, co zrobiliśmy w okresie zimowym, zaprocentuje na boisku. Ważne, aby dobrze zacząć: ruszyć z kopyta i wykorzystać fakt, że rzeczywiście mieliśmy świetne warunki do przygotowania się do drugiej części sezonu. Obóz w Brazylii to dobre posunięcie? - To mój pracodawca ocenia miejsce, w którym jego pracownicy przygotowują się do pracy. (śmiech) Szef po raz drugi zorganizował wyjazd do Brazylii. Jednak grając w ŁKS-ie Łódź, nie miałem okazji być tam z zespołem, więc ciężko mi o jasne stanowisko. Wiem, że wtedy zawodnicy ŁKS-u mieli dużo gorsze warunki do treningów. Teraz nikt nie narzekał. Ja również muszę być zadowolony. Najbliższe mecze zweryfikują, czy ćwiczenia i gra w tak odmiennych warunkach były dla nas odpowiednim rozwiązaniem. W okresie przygotowań jest tak, że nie wszystkim piłkarzom w tym samym momencie wypadają poprawne zawody? Stąd wyniki sparingów w Brazylii może nie były powalające. Miewaliśmy bardzo dobre momenty i z tego względu optymistycznie podchodzę do najbliższych spotkań. Powrót do Szczecina nie był dla mnie szokiem. Boiska są z pewnością inne, ale mogliśmy się tego spodziewać. Zimę w Polsce mamy co roku i co roku też jeździmy na obóz do jakiegoś cieplejszego kraju. Twoja forma? - Jestem zadowolony. Chciałbym, aby już wszystko wychodziło mi z piłką, ale na tym etapie jeszcze mogą być niedociągnięcia. Na razie zdrowie dopisuje i mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Zespołowi brakuje... - ...zgrania. Mamy bardzo zmieniony zespół i potrzeba nam czasu, abyśmy się lepiej rozumieli na boisku. Trenerzy usilnie pracują też nad poprawą systemu gry, organizacji. Ostatnie zajęcia przed rozgrywkami w znacznej mierze poświęciliśmy na ćwiczenie stałych fragmentów. Wykonywanie rzutów rożnych czy wolnych jest decydujące. Trener Bohumil Panik naciska na dokładne rozgrywanie tych elementów. Klub jest coraz bardziej międzynarodowy. To dobrze? - Nie mogę oceniać transferów. Jest pewna niewiadoma, ale jeśli chodzi o stosunki w samym zespole, to nie powoduje to żadnych problemów czy niedomówień. Naszym największym problemem jest w tej chwili komunikacja. Nie łatwo jest się dogadać. Bardzo często przechodzimy na angielski, aby wszyscy rozumieli, o czym rozmawiamy. Ja akurat nie mam z tym kłopotów, ale porozumiewanie się ma duże znaczenie na boisku. Z opresji często wybawia nas Julcimar, który świetnie mówi w kilku językach, ale przecież przy każdej akcji nie będziemy biegać do niego na konsultacje. Już taki słowniczek podstawowych pojęć każdy ma opanowany. Adriano zapowiadany jest jako lider środka pola. Nie boisz się konkurencji? - Nie ma obaw. A wynika to z dwóch rzeczy. Po pierwsze: zobaczymy, kto będzie grał, po drugie myślę, że takie ustawienie z jednym wiodącym zawodnikiem to przeszłość. Ważny jest kolektyw, współpraca na boisku. Mam nadzieję, że wszyscy nowi piłkarze będą grali jak najlepiej. Na swoje miejsce na boisku też liczę, ale my mamy głównie rywalizować z przeciwnikiem, a nie pomiędzy sobą. Obiecuję, że piłkę będę podawał każdemu.(śmiech) Aura jest taka, że trudno prorokować, czy mecze będą odbywały się zgodnie z planem. - Szkoda, że wychodzi brak podgrzewanych boisk do gry. Życzyłbym sobie i kolegom piłkarzom, abyśmy zaczynali grać w Polsce już pod koniec stycznia. Nie mają sensu tak długie wakacje w środku zimy. Wtedy nie byłoby przepaści między polskimi i europejskimi zespołami. Jakie są wasze aspiracje? - W ekstraklasie miejsca cztery-sześć są całkowicie w naszym zasięgu. O wyższe lokaty będzie ciężko, w dodatku musielibyśmy liczyć na kilka potknięć rywali. Trzeba się liczyć również z tym, że z najsilniejszymi polskimi klubami gramy głównie na wyjeździe. Ja duże nadzieję pokładam w rozgrywkach pucharowych. Możemy pokusić się o zwycięstwo. To otworzyłoby furtkę do gry w Pucharze UEFA, gdyż w lidze o taką nobilitację będzie niezwykle ciężko. Mistrzem Polski zostanie... - Wisła Kraków nie odpuści. Wyrobionej przewagi już nie straci. A Legia? - Powiem tyle, że jest do ogrania w piątek. Mamy lepszy zespół niż przed świętami i mam nadzieję, że od dobrego wyniku rozpoczniemy ten piłkarski rok.
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: czwartek, 10 marca 2005 r. Dodał: Piotr Merchelski |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||