|
Łukasz Trałka: Śmieszne, że nie gram
Rozmowa z Łukaszem Trałką, pomocnikiem Pogoni Szczecin.
Ile minut grałeś w tej rundzie? - Jakieś dziesięć minut z Górnikiem Zabrze. No i jeszcze trzy i pół minuty z Podbeskidziem Bielsko-Biała w Pucharze Polski. To tyle wiosną. Masz czas na to, by z boku przyglądać się grze? - Czas na to był jakieś dwa lata temu. To była świetna sprawa, że mogłem trenować z bardzo dobrymi piłkarzami. Mogłem się uczyć i szkolić. Teraz jest to dla mnie nieco śmieszne, że nie gram. Uważam, że nie jestem na tyle słabym zawodnikiem. Mógłbym więcej czasu spędzać na boisku. Mam nadzieję, że taką szansę dostanę. Wiem, że okazja prawdopodobnie będzie tylko jedna. Trzeba ją wykorzystać i dlatego pracuję na pełnych obrotach. Jutro zabraknie pauzujących za kartki Przemysława Kaźmierczaka i Claudia Milara, po kontuzji wracają Artur Bugaj i Edi. To może być Twój mecz? - Mam mieszane uczucia. Bez nich innym gra się trudniej. Przemek i Claudio dużo wnoszą do gry. Poza tym mogę przecież nie wybiec na boisko w tym meczu w pierwszym składzie. Co wtedy? Zostanę na ławce jeszcze dłużej. Lepiej się czujesz w pomocy czy ataku? - Bez różnicy. Jestem na tyle uniwersalnym graczem, że poradzę sobie wszędzie. Ale widziałbym siebie raczej tuż za Radkiem Diveckym. Edi i Artur wracają po dłuższej przerwie i pewnie mam nad nimi przewagę fizyczną. Ale wiadomo, trener różne walory piłkarza bierze pod uwagę. Pogoń wygra z Polonią? - Każdy może wygrać z każdym. Taką mamy ligę. Musimy włożyć w każdy mecz dużo serca. Mieliśmy trudnych rywali na początku, teraz powinno być łatwiej o punkty. Podkreślam - powinno. To nie znaczy, że będzie.
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: wtorek, 26 kwietnia 2005 r. Dodał: - |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||