|
Artur Bugaj: Muszę trzymać nerwy na wodzy
Rozmowa z Arturem Bugajem, napastnikiem Pogoni Szczecin.
Dzisiejsze spotkanie obie drużyny kończyły w komplecie, ale parę razy oberwało ci się od graczy Tiligulu. - Byłem trącony łokciem w szczękę i mam uszkodzony but w dwóch miejscach. Pokazywałem to w przerwie sędziemu, ale on śmiał się tylko ze mnie i powiedział: "widocznie ciebie tylko dwa razy faulowali". Trochę ironizował, a ja muszę trzymać nerwy na wodzy. Nie mogę sobie pozwolić na wymierzanie sprawiedliwości, choć czasami człowiek jest tego bliski. Zwłaszcza, gdy arbiter nie reaguje na faule. Kibice nie widzą tego dobrze i zaczynają śmiać się z takich sytuacji. To irytuje, ponieważ sędzia utrudnia mecz, i gdy nie dostrzega kolejnych fauli, spotkanie się zaostrza. Ile było przewinień na Arturze Bugaju w tym spotkaniu? - Cztery w pierwszej połowie na 100 proc. A w drugiej już nie pamiętam, bo rozluźniłem się, gdy prowadziliśmy bardzo wysoko. Szkoda jedynie, że straciliśmy aż dwie bramki. Ale przecież mogliście stracić ich więcej. - Strzelić również mogliśmy zdecydowanie więcej. Cóż, czeka nas teraz analiza tego spotkania, po której - mam nadzieję - będziemy popełniali mniej błędów i w następnych spotkaniach zagramy znacznie lepiej. Strzeliliśmy dzisiaj pół tuzina bramek i trochę mi szkoda, że nie było ich więcej. Jedna twojego autorstwa. Forma rośnie? - Pracujemy nad nią wszyscy. Obecnie nikt w Pogoni nie jest w optymalnej dyspozycji. Trenujemy dość ciężko, przygotowujemy się do następnego sezonu. Mecze w Pucharze Intertoto są jednym z elementów, by się do niego przygotować. Oczywiście nie traktujemy tych rozgrywek jak sparingu, ale pamiętajmy, że ma on nas dobrze przygotować do ligi.
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: piątek, 8 lipca 2005 r. Dodał: Adam Zuska |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||