|
Julcimar: Mamy dosyć dużą siłę rażenia
- Solidne przygotowania do rozgrywek zaowocują naszą dobrą grą. Trenowaliśmy cały czas ciężko, ale rozsądnie. Wydaje mi się, że wyglądamy coraz lepiej na boisku. A postęp jest najważniejszy - mówi kapitan Pogoni Julcimar przed meczem z Wisłą Płock.
We wtorek nastąpi inauguracja sezonu 2005-2006. Portowcy będą podejmować "Nafciarzy", z którymi w poprzednim sezonie przegrali (jesienią w Płocku 2:3) i wygrali (w Szczecinie 2:0). Przed tym spotkaniem trudno wskazać faworyta, bo dyspozycja zespołów jest sporą niewiadomą po letniej przerwie i kadrowych zmianach. Jakiej dyspozycji po Pogoni możemy spodziewać się we wtorkowym meczu? - W jakiej jesteśmy formie, pokaże dopiero spotkanie z Wisłą. Rywala mamy rozpracowanego na tyle, na ile możemy znać zespoły ligowe po letniej przerwie. Sporo pozmieniało się w składach całej ekstraklasy, stąd pewna niepewność przed pierwszym meczem nowego sezonu. Mam nadzieję, że solidne przygotowania do rozgrywek zaowocują naszą dobrą grą. Trenowaliśmy cały czas ciężko, ale rozsądnie. Wydaje mi się, że wyglądamy coraz lepiej na boisku. A postęp jest najważniejszy. Graliście w Pucharze Intertoto, przez co nie mieliście urlopów. Czujecie zmęczenie? - W tej chwili nie czujemy przemęczenia przygotowaniami. To prawda, że był taki okres, zaraz po zakończeniu ostatniego sezonu, gdy rozpoczęliśmy od razu występy w meczach pucharowych, że pojawiło się pewne znużenie zajęciami i piłką. To przeszło i niecierpliwie czekamy na początek rozgrywek. Nie ma obaw, że zmęczenie pojawi się później? - Nie mieliśmy dwóch tygodni wolnego, ale kilka luźnych dni pozwoliło nam wypocząć i odetchnąć po pracy na treningach i meczach w Gutowie, Kiszyniowie, Ołomuńcu czy Szczecinie. Może przytrafić się nam sytuacja, że na koniec rundy jesiennej złapiemy zadyszkę, ale trener zapewnia nas, że tak rozplanował kalendarz zajęć, iż nie będzie to miało wpływu na naszą postawę na boisku. W pierwszym meczu sezonu prawdopodobnie zagrasz w bloku obronnym z dwoma rodakami: Tavaresem i Sergiem Batatą. - O tym decyduje trener. Na piątkowym treningu rzeczywiście tak wyglądała nasza obrona, ale jeszcze dzień wcześniej Krzysztof Michalski był na prawej stronie, a Michał Łąbędzki na lewej, więc takie rozwiązanie też wchodzi w grę. Nie można zapominać o Piotrze Celebanie, który również może grać w środku. Zawsze grałem z "Madzią" (Paweł Magdoń), ale nie ma co się obawiać o jego zastępcę. Każdy, kto wejdzie na jego pozycję, zna zadania, a mamy na tyle dobrych zawodników, że nie damy sobie strzelić głupiego gola. Batata ostatnio grał na pozycji ofensywnego pomocnika. W obronie też da sobie radę? - Nie powinien mieć większych problemów, bo to nie jest dla niego nowa pozycja. Już wcześniej był stoperem i zna swoje zadania. Musi jeszcze bardziej przywyknąć do tego miejsca i nie zapędzać się zbyt daleko do przodu. W obronie - i to w dodatku na środku - niezwykle ważna jest konsekwencja i koncentracja. Razem sobie poradzimy. Tak samo, jeśli Tavares będzie obok nas. Jest pewien problem z ustawieniem taktycznym tego piłkarza na boisku, bo w Brazylii jego zespół grał inaczej w obronie. Ale to jest normalne. Potrzebuje kilku spotkań, więcej treningów i spokojnie przestawi się na nasz model gry. Pogoń w poprzednim sezonie głównie nie przegrywała spotkań. Zaczniecie teraz wygrywać? - Mam taką nadzieję. Z naszą pierwszą wadą - głupio traconymi golami - poradziliśmy sobie już w trakcie rozgrywek. Teraz musimy uporać się z wadą drugą - nieskutecznością. Musimy wykorzystywać więcej okazji do strzelania goli. Jest szansa na odmianę, bo napastnicy są zdrowi. Mamy dosyć dużą siłę rażenia. Na kogo bym postawił? Nie jestem szkoleniowcem, ale wiem, że każdy z nich może zagrać od początku. To ból głowy trenera. Chciałbym zwycięstwem rozpocząć nowy sezon, ale nie mogę tego obiecać. Poczekajmy. Wisła Płock to odpowiedni rywal na początek? - Patrząc na nasze niedawne zwycięstwo 2:0, można powiedzieć, że bardzo dobry. Nie możemy się jednak tym sugerować. W ciąg niespełna dwóch miesięcy można zmienić sporo w grze zespołu, zwłaszcza że doszło kilku nowych zawodników. Wiadomo, co się nie zmieniło w Płocku. Wisła ma potencjał w ataku. Jest w drugiej linii Dariusz Gęsior - filar zespołu, a w ataku Ireneusz Jeleń - bardzo szybki i łatwo dochodzący do sytuacji. Musimy uważać jednak na wszystkich. Jak Pogoń skończy rundę jesienną, na jakim miejscu będzie po sezonie? - Pokazaliśmy już, że możemy grać jak równy z równym z każdym polskim zespołem. Nawet z Wisłą Kraków mogliśmy wygrać w Pucharze Polski, ale w tym wypadku zabrakło obiektywności arbitrów. Musimy zdobywać jak najwięcej punktów, zacząć wygrywać na wyjeździe i kto wie, może uda nam się zająć miejsce, które da nam prawo startu w europejskich pucharach. Jedno wiem na pewno - nie będziemy tylko walczyć o utrzymanie. Ale trzeba pamiętać o tym, że każda drużyna ma swój plan do zrealizowania i w drodze do swojego celu stawia przeszkody innym. Inni muszą je przeskakiwać. Wygra ten, kto wyżej skacze (śmiech).
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: czwartek, 18 sierpnia 2005 r. Dodał: Piotr Merchelski |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||