|
Marek Kowal: Teraz doświadczam czegoś nowego
Dość nieoczekiwanie 20 letni Marek Kowal opuścił Pogoń w przeddzień meczu z Zagłębiem Lubin i przeniósł się do drugoligowego Śląska Wrocław (półroczne wypożyczenie).
Debiut miał wymarzony! Od razu zdobył bramkę na wagę zwycięstwa dla nowego zespołu. Byłeś zaskoczony, że tak szybko znalazłeś się w pierwszym składzie? - Oczywiście. Trener Ryszard Tarasiewicz widział mnie jedynie na dwóch treningach i w sobotę poinformował mnie, że zagram. Cieszyłem się. Nawet nie wiem, komu zabrałem miejsce w jedenastce, ale nikt nie miał o to do mnie pretensji. Chciałeś przenieść się do Śląska? - Trudno powiedzieć. Z dnia na dzień dowiedziałem się, że musze zmienić klub. W Szczecinie trzymał mnie dom, znajomi, Pogoń, z którą jestem związany praktycznie całe życie. Teraz doświadczam czegoś nowego. Po raz pierwszy w życiu jestem w nowym zespole. Wcześniej zawsze była Pogoń. Pierwsze dni są ciężkie, nie jest łatwo się przestawić, ale z czasem na pewno będzie lżej. Na razie mieszkam w hotelu przy stadionie z Dawidem Komrowskim (drugi wychowanek Pogoni wypożyczony do Śląska). Rozwiniesz się we Wrocławiu? - Zastanawiałem się, czy w Szczecinie bym się jeszcze więcej nauczył, czy wypożyczenie to dobry pomysł. Tego jeszcze nie wiem. Jak będę grał, to w Śląsku mam, od kogo się szkolić. Są świetni trenerzy, kilku doświadczonych kolegów. Śledzisz wyniki Pogoni? - Jasne. Mamy wicelidera. Trzeba kontrolować kolegów (śmiech). Nie miałem możliwości obejrzenia meczu Pogoni z Zagłębiem, ale w telegazecie podglądałem, jak zmienia się wynik. Opcja jest taka, że jestem wypożyczony na pół roku, ale nie wiem, jak to będzie za kilka miesięcy. Nie wiem, czy jeszcze w tym sezonie zagram w I lidze. Chciałbym, ale nie wszystko zależy ode mnie.
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: czwartek, 18 sierpnia 2005 r. Dodał: Piotr Merchelski |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||