|
Artur Bugaj: Skarcili nas za brak rozwagi
Rozmowa z Arturem Bugajem, napastnikiem Pogoni Szczecin.
Na ile poważny jest twój uraz ręki? - Doznałem stłuczenia w starciu z Piotrem Dziewickim - wszedł we mnie nakładką, bardzo wysoko podnosząc nogę. Ślady po korkach w jego butach zostały. Cały czas robię sobie okłady z lodu i boli coraz mniej. Jeśli ból nie ustanie, konieczne będzie prześwietlenie. Mam nadzieję, że nie jest to groźny uraz i nie wykluczy mnie z przygotowań do kolejnego spotkania. Można coś dobrego powiedzieć o waszej grze przeciwko Amice? - Szczerze mówiąc, nie za wiele. Trzeba przyznać, że zagraliśmy bardzo słabe spotkanie. Słabo wyglądaliśmy na tle rywala. Po pierwszej połowie nie przypuszczałem, że możemy przegrać ten mecz tak wysoko. Amica miała zdecydowaną przewagę i dziwi mnie nasza nieporadność w prowadzeniu gry. Co byś zmienił w ustawieniu Pogoni? - Nie ja powinienem ustalać taktykę. Zostawmy to trenerom. Wariant naszej gry był taki jaki był. I tyle. Rywale was zaskoczyli? - Zagrali defensywnie i wypunktowali nas szybkimi akcjami. Po takim przeciwniku powinniśmy spodziewać się wszystkiego. Skarcili nas za brak rozwagi. Zbyt dużo popełniliśmy też błędów indywidualnych. Jesteśmy rozczarowani, że nie udało się przełamać niemocy wygrywania meczów wyjazdowych. Pozostaje tylko zrobić odpowiednie korekty i zacząć grać to, co sobie zakładamy. Często protestowaliście po decyzjach arbitra. Sędzia Marcin Borski skrzywdził was? - Nie można o wszystko obwiniać arbitra. W o wiele większym stopniu jesteśmy sami sobie winni, ale faktem jest, że arbiter nie był konsekwentny w swojej pracy. Za podobne przerwanie akcji nam pokazywał żółtą kartkę, rywalom najwyżej pogroził palcem. Takie jest przecież założenie, że sędziowie nie faworyzują nikogo.
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: środa, 31 sierpnia 2005 r. Dodał: Piotr Merchelski |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||