|
Miłosz Stępiński: Zlepek indywidualności
Rozmowa z Miłoszem Stępińskim, szefem banku informacji w Pogoni.
Przed Pogonią mecz z Górnikiem Łęczna. Co to za rywal? - Jeżeli spojrzymy na nazwiska, to okazuje się, że przed Pogonią bardzo trudny przeciwnik. Madej, Nazaruk, Kucharski, Jezierski, Kubica, Popiela, Jurkowski, Wędzyński, Andruszczak, Bronowicki i wreszcie Bykowski t doskonale znane nazwiska każdemu kibicowi. Mogliby znaleźć miejsce niemal w każdym zespole ligowym. Są nazwiska, ale nie ma drużyny? - Dokładnie. To tylko zlepek indywidualności. Do tego stopnia, że mają problemy z przeprowadzeniem składnej akcji ofensywnej. Dlatego m.in. nie wygrali jeszcze meczu. Podobno zagrożona jest posada trenera Bogusława Kaczmarka? - Miota się niczym ranny byk. Zmienia wciąż skład, przestawia zawodników z pozycji na pozycję. Wprowadza rezerwowych i odsyła na ławkę „pewniaków”. Wszystko jednak bez efektu. Nie może wygrać meczu. Jak wyglądają te nerwowe ruchy Kaczmarka? - Proszę, oto kilka przykładów. Bożyk zawalił bramkę w meczu z Cracovią – wyleciał na ławkę. Nikitovicia za błędy w jednym ze wcześniejszych spotkań, spotkał ten sam los. Andruszczak, który jest dobrym prawoskrzydłowym, Kaczmarek wystawia na lewej flance. Poza tym nieustannie majstruje w obronie, przestawiając Popielę. Słowem w składzie Górnika panuje nieustanny ruch. Która z formacji rywali jest najsilniejsza? - Mają dobrego bramkarza – Bledzewskiego. W obronie należy pochwalić stoperów: Jurkowskiego i Bożyka. Popiela zagra prawdopodobnie na lewej obronie. Prawy defensor Pawelec to ligowy przeciętniak. Nie włącza się do ofensywy. A przecież u siebie trzeba atakować. Pomoc? - Wędzyński to dobry destruktor. Kucharski ma spore umiejętności w ofensywie, ale… w obydwu cos zgasło. Są cieniami samych siebie. Są jeszcze bracia Bronowiccy, ale nie oszukujmy się. To nie są zawodnicy stanowiący o obliczu zespołu, ale to ligowi rzemieślnicy. Zaangażowaniem i wybieganiem nadrabiają braki techniczne. Słabi w ofensywie. Dziwę się, że Andruszczak jest wystawiany na lewej pomocy, choć jest praworożny. Wszystkie podania musi „łamać” do środka. Na prawej stronie groźny może być Madej. Doświadczony atak… - Przede wszystkim Kubica. Kaczmarek bazuje na stylu gry wypracowanym na początku lat 90-tych przez trenera reprezentacji Norwegii Egila Olsena. Norwegowie ustawili na szpicy „wielkoludów” Tore Ander Flo, a potem Carowa. Postawny, wysoki zawodnik zgrywał piłkę głową do znajdujących się wokół niego trójki szybkich i zwrotnych zawodników. Olsen, prekursor takiej gry, osiągnął z reprezentacją Norwegii spore sukcesy. Jego śladem podążyło wiele klubów. Nagle w ataku znalazło się miejsce dla takich zawodników ja Czech Koller, czy Szwed Ibrahimović. I właśnie typem takiego piłkarza jest Kubica. Wzrost plus dobra gra głową – to jego atuty. Do tego dochodzi szybki i dobry technicznie Bykowski. Taktyka? - Kaczmarek postrzega sobie za sukces przejście z systemu 1-3-5-2 na 1-4-2-3-1 i 1-4-4-2. tak grali w zeszłym roku i tak grają teraz. Wiosną im to wychodziło. Teraz już nieco mniej. Nie uważam by u siebie grali z kontry. Raczej zaatakują. Zmieńmy temat. Miłosz Stępiński jest pierwszym w szczecinie doktorem specjalizującym się w futbolu. W minionym tygodniu obronił pan swoją pracę na AFW-ie w Katowicach? - Bardzo się z tego cieszę. Mój temat pracy to: „wpływ treningu prowadzonego w Pogoni na kształtowanie zdolności motorycznych”. Dzięki temu w Szczecinie będą mogły powstawać studia trenerskie. Korzystać tu będziemy z pomocy gdańskiego AWF-u. Wkrótce nawiążemy też współpracę z uniwersytetem w Liverpoolu.
Rozmawiał: Przemysław Sas
Źródło: Głos Szczeciński Data: poniedziałek, 26 września 2005 r. Dodał: dejvi |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||