|
Przemysław Kaźmierczak: Do pierwszej jedenastki jeszcze daleka droga
Młody i zdolny - tak z pewnością można powiedzieć o Przemysławie Kaźmierczaku.
To materiał na lidera drugiej linii. Jak stwierdził Edward Klejndinst, potencjałem nie ustępuje Szymkowiakowi. Pomocnik Pogoni po udanych występach w lidze otrzymał powołanie do kadry i choć w meczu z Islandią spalił się psychicznie, nie należy go skreślać - to duży talent. Czy przekonamy się o tym już na MŚ w Niemczech? Poprzedni sezon nie zaliczy pan do udanych, w tym po kontuzji wraca pan do gry w świetnym stylu. Czemu zawdzięcza pan taką formę? - Myślę, że forma przyszła po bardzo dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym. Solidnie do sezonu przygotował nas trener Pietrzak. Już po pierwszych meczach w Pucharze Intertoto byłem zadowolony ze swojej postawy, widziałem poprawę. Wracając do poprzedniego sezonu muszę stwierdzić, że faktycznie był on w moim wykonaniu trochę nieudany. Mówi pan tu o trenerze Pietrzaku, jednak wyniki przyszły po zmianie szkoleniowca... - Na początku jednak do sezonu przygotowywał nas trener Pietrzak. Od każdego z trenerów zawodnik dużo wynosi. Moja forma jest zasługą po części każdego z nich. Ponoć przed zmianą trenera Pietrzaka zawodnicy podzielili się na przeciwników i entuzjastów jego pracy. W której grupie się pan znalazł? - Czy faktycznie drużyna się podzieliła? Jak każdy tak i trener znajdzie ludzi, którzy popierają lub negują metody jego pracy. Nie widzę w tym nic niezwykłego. Wiadomo, że sposób pracy dla jednego może być słuszny, dla drugiego już nie. Osobiście bardzo dobrze wspominam okres pracy trenera Pietrzaka. Za jego kadencji zawsze byłem dobrze przygotowany. Jest to dla mnie sprawdzony trener. Trenera trzeba rozliczać za to, jak prezentują się jego zawodnicy, czy widać poprawę w ich grze czy jej brak. W moim przypadku można było zauważyć poprawę po wiośnie. Dobra gra powoduje zainteresowanie innych klubów ale czy Przemysław Kaźmierczak chce opuścić Pogoń?- Póki co nie myślę o odejściu, staram się grać jak najlepiej. Liczę, że moja forma w końcu się ustabilizuje. Na chwilę obecną nigdzie nie odchodzę i nie myślę o odejściu. Zatem możemy się spodziewać tego, że na dłużej zostanie pan w Pogoni? - Myślę, że tak. Czemu nie? Czuję się tu bardzo dobrze. W czym upatruje pan swojej szansy aby wywalczyć miejsce w pierwszym składzie kadry? - Wydaje mi się, że do pierwszej jedenastki jeszcze daleka droga. Aby być w kadrze trzeba się prezentować w meczach o ligowe punkty. Ale jakie pańskie walory mogą okazać się kluczowe w walce o wyjściową jedenastkę?- Chciałbym ukazać wszystkie swoje walory. Najważniejsze jednak jest to, aby moja gra była pomocna zespołowi. Ważne jest również to, aby moja gra była podporządkowana założeniom trenera. Bardzo skromnie powiedział pan, że jeszcze daleka droga do pierwszej jedenastki, mimo że ostatnio trener Klejndinst stwierdził, iż potencjałem na pewno nie ustępuje pan Szymkowiakowi...- Każdy wie, w jakiej jest formie w danym momencie. Nie uważam się za gorszego. Mam nadzieję, że forma będzie zwyżkowała, a tym samym gra będzie jeszcze lepsza.
Rozmawiał: Tomasz Parzybut
Źródło: Tylko Piłka Data: poniedziałek, 10 października 2005 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||