|
Paweł Magdoń: Takich przeciwników powinniśmy ogrywać
Rozmowa z Pawłem Magdoniem, obrońcą Pogoni Szczecin.
Przed rokiem w Wodzisławiu przegraliście 0:1, a Ty w ostatniej minucie strzeliłeś głową w poprzeczkę. Jutro uda się trafić do siatki? - Faktycznie, okazję miałem, ale zabrakło kilku centymetrów, by piłka poszła bardziej w dół i padła bramka wyrównująca. I teraz jadę do Wodzisławia, by o te kilka centymetrów strzelić niżej i cieszyć się z gola. W ostatnich meczach piłka nie szukała Ciebie w polu karnym przy wykonywaniu rogów? - Pracujemy nad stałymi fragmentami gry i ze skutecznością będzie coraz lepiej. Mamy w miarę wysoki zespół i musimy być zagrożeniem dla przeciwnika. Ja nie muszę strzelać, ale mogą to zrobić koledzy. A rzuty wolne? - Gdy odległość jest w miarę niedaleka, to pierwszeństwo mają Edi i Claudio Milar. Z dalszej odległości uderzać ma Luiz Tavares i ja. Nie ma ustalonej kolejności, kto uderza pierwszy. Szybko się dogadujemy na boisku i kto się czuje pewniej przed strzałem - wykonuje wolnego. Karne? - Nawet nie ma o czym mówić, bo nam ich nie dyktują. Kilka już nam się należało, ale sędziowie nie chcą ich nam przyznawać. Jeśli w Wodzisławiu będzie jedenastka, to jestem w grupie zawodników, którzy mogą podejść do strzału. Pierwszeństwo należy jednak do Ediego. Wygracie w Wodzisławiu? - Po to tam jedziemy. Musimy wyjść na boisko skoncentrowani i zmotywowani do walki. Potencjał mamy tak duży, że takich przeciwników powinniśmy ogrywać. Czyli trzecie zwycięstwo wyjazdowe z rzędu? - Nie mogę obiecać, bo Odra jest wymagającym rywalem. Walczą u siebie z najlepszymi drużynami w kraju. Zremisowali np. z Wisłą, pokonali Groclin. Jeśli oddamy im pole - będzie z nami źle. Musimy spokojnie ich zaatakować i otworzyć wynik.
Rozmawiał: Jakub Lisowski
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: piątek, 28 października 2005 r. Dodał: dejvi |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||