|
Julcimar: Nie jesteśmy w dołku
Rozmowa z Julcimarem de Souzą, kapitanem Pogoni Szczecin.
Czy to braki kadrowe zadecydowały o waszej porażce? - Nie możemy wszystkiego tłumaczyć problemami kadrowymi. Wyszliśmy w końcu na boisko w jedenastu, tak samo jak przeciwnik. Walczyliśmy o jak najlepszy wynik, ale się nie udało. Zabrakło nam trochę zdecydowania, szczególnie pod bramką rywali. Na wyjeździe gra się bardzo ciężko. Nie można jednak zapominać o tym, że jak chcesz wygrywać, to musisz strzelać. Czy zespół jest w dołku porażkach z Cracovią i Odrą? Jesteś kapitanem, więc chyba wiesz to najlepiej? - Nie, nie jesteśmy w dołku. Po prostu przegraliśmy drugi mecz z rzędu. To się zdarza w sporcie. W Wodzisławiu po prostu zabrakło nam koncentracji. Jeden błąd zadecydował o porażce. No właśnie. Kuriozalna bramka, po serii nieudanych zagrań kolejnych piłkarzy Pogoni. - O stracie bramki zawsze decydują serie błędów. Trener Panik powtarza nam, żeby przeciwnik strzelił gola, błąd musi popełnić przynajmniej trzech z nas. I dlatego musimy być maksymalnie skoncentrowani, by do tego nie doszło. Tak się stało w Wodzisławiu. Edi puścił dośrodkowanie, Paweł Magdoń nie trafił, Tavares nie doskoczył, a Boris nie wyszedł. Nastąpiło więc to, czego za wszelką cenę staraliśmy się uniknąć. Jak mieliście grać w przodzie? - Próbować akcji oskrzydlających. Mieliśmy szukać płaskimi podaniami po ziemi Ediego, Milara i Elokana, do których już należało wykończenie akcji. Niestety, Edi nie miał w sobotę swojego dnia.
Rozmawiał: Przemysław Sas
Źródło: Głos Szczeciński Data: poniedziałek, 31 października 2005 r. Dodał: dejvi |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||