|
Kazimierz Węgrzyn: „Albo w jedną, albo w drugą”
- Gdyby strzelił Pan pół metra niżej w ostatniej minucie meczu, Pogoń dopisałaby do swojego konta trzy punkty.
- Mam do siebie pretensje o tę sytuację, ale wydawało mi się, że dobrze uderzam. Świetnie podał mi Paweł Skrzypek, ja niestety, piłkę trochę przeniosłem. Zabrakło nam trochę sił w ataku. Szkoda, że Grzesiu Mielcarski nie podpisał kontraktu, Robert Dymkowski jest kontuzjowany, Paweł Drumlak i Darek Gęsior też. Paweł potrafi uzyskać przewagę ataku, potrafi tak niekonwencjonalnie zagrać, że przeciwnicy zaczynają się gubić. Brakowało też Darka Gęsiora, który w takich dramatycznych momentach potrafi strzelić decydującą bramkę. Te osłabienia zadecydowały, że nie wygraliśmy, choć na to zasłużyliśmy. - Jak ocenia Pan rywali ? - Muszę podkreślić, że Ruch zagrał bardzo dobrze. Pokazali dobre wybieganie, szybkość i poukładaną grę. Będą się liczyć w walce o puchary. Mecz jak na te warunki był niezły. Nam zabrakło, tak jak powiedziałem zawodników potrafiących wygrać pojedynki, jeden na jeden, aby stworzyć przewagę. Dla nas ogromną stratą jest to że, Grzesiu Mielcarski nie gra, ale siedzi na trybunach. - Widać było, że upał przeszkadzał obu drużyną. - Obie jedenastki starały się i walczyły. Daliśmy z siebie wszystko i nikt nie może mieć do nas pretensji. Zdarzają się jednak takie spotkania, których wygrać po prostu nie sposób. My nie mamy do siebie o nic pretensji. - Kibice byli jednak zawiedzeni ? - Kibice dopisali i bardzo przyjemnie się grało przy takim dopingu. Mam nadzieję, że z meczu na mecz frekwencja na trybunach będzie większa. - Przed spotkaniem otrzymaliście pamiątkowe medale za wicemistrzostwo Polski. Przesąd piłkarski mówi, że to niedobrze wpływa na grę. - Często tak jest, że przed meczowa uroczystość źle wpływa. Ale nie zwalajmy remisu na wręczenie medali. Chciałbym tylko dostać je po zdobyciu mistrzostwa Polski. - Za tydzień spotkanie z Amicą Wronki i raczej nie ma co liczyć na wzmocnienie w ataku. - Niestety, sytuacja w klubie w dalszym ciągu nie jest poukładana, mam na myśli sprawy prezesa Bekdasa z miastem. Trwa to bardzo długo i to ma również wpływ na nas. Są spore opóźnienia w wypłatach. Boimy się, co będzie jutro. Chciałbym, by w końcu wszystko się wyjaśniło – albo w jedną, albo w drugą stronę. Pogoń może być klubem walczącym o mistrzostwo albo może być drużyną o zasadzie: „jak się uda, tak wyjdzie”. Prezes nas zapewnia, że jak dogada się z miastem, to obecna sytuacja zmieni się diametralnie.
Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: poniedziałek, 30 lipca 2001 r. Dodał: JuN |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||