|
Olgierd Moskalewicz: Miałem dreszczyk emocji
Rozmowa z Olgierdem Moskalewiczem, byłym napastnikiem Pogoni Szczecin.
Jak przeżywałeś swój występ na stadionie Pogoni w barwach Arki Gdynia? - Był to dla mnie normalny mecz, taki jak każdy inny w lidze. W dniu dzisiejszym, wracając na stadion przy ul. Twardowskiego miałem dreszczyk emocji. Nie gram już w Pogoni, ale było mi bardzo miło, gdy schodziłem z boiska i szczecińscy fani żegnali mnie brawami. Myślę, że te brawa świadczą o tym, iż kibice Pogoni to normalni ludzie i moi fani na dobre i na złe. Miło mi, że kibice pamiętają o tym, że pędziłem w Szczecinie kilka ładnych lat. W Szczecinie zostałem przyjęty w taki sposób jak przypuszczałem. Czego zabrakło Arce oby w Szczecinie odnieść zwycięstwo? - Myślę, że niczego. Byliśmy równorzędną drużyną dla Szczecinian. Nie przegraliśmy od czterech meczów i wszystko w naszej drużynie układa się ku lepszemu. W drugiej połowie przejęliście inicjatywę na boisku, dobrych sytuacji do strzelenia bramki nie było jednak z byt wiele. - Sytuacji nie było wiele, choć ja miałem bardzo dobrą okazję do strzelenia gola, ale piłkę w ostatniej chwili ręką obronił Boris Peskovic. Gdybym był metr bliżej bramki w tej sytuacji to o wiele łatwiej byłoby mi skierować tą piłkę do siatki. Trzeba przyznać, że Pogoń przeważała do trzydziestej minuty i to ona dyktowała warunki. Powiem jednak szczerze, że mogliśmy pokusić się w meczu z Pogonią o trzy punkty. Przed meczem natomiast w ciemno bralibyśmy remis. Zgodzisz się z tym, że podczas meczu prezentowaliście się lepiej pod względem fizycznym od Pogoni? - Na to pytanie najlepiej odpowiedzieliby trenerzy. Ja mogę tylko cieszyć się z tego, że za przygotowanie motoryczne chwalą nas dziennikarze, bo świadczy to o tym, iż jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu.
Rozmawiał: Marcin Nieradka
Źródło: Pogoń On-Line Data: niedziela, 6 listopada 2005 r. Dodał: dejvi |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||