|
Michał Łabędzki: Za wszelką cenę chcieliśmy wygrać
Rozmowa z Michałem Łabędzkim, pomocnikiem Pogoni.
Rozczarowany? - I to jak. Na początku spotkania byliśmy dużo lepsi, mieliśmy wyraźną przewagę i stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji. Szkoda, że nie potrafiliśmy ich wykorzystać i nie prowadziliśmy w tym meczu. Jestem przekonany, że gdybyśmy otworzyli wynik, spotkanie inaczej by się potoczyło. Dlaczego nie wszyscy wracali do obrony? - Chyba tylko dlatego, że za wszelką cenę chcieliśmy wygrać. Zaryzykowaliśmy, ale nic z tego nie wyszło. Szkoda punktów, bo remis by nas cieszył, jakbyśmy dziś grali w Gdyni.Oddałeś kilka strzałów, ale niecelnych. - Wiem, że mi nie wychodzą, ale jakieś zagrożenie dla bramkarzy rywali musimy stwarzać. Przeciwnicy nie są tak wspaniałomyślni, by sobie sami strzelali bramki. Arka was rozpracowała? - Faktycznie grali bardzo sprytnie. Czas leciał, a gdynianie przedłużali swoje akcje i może stąd nerwowość w naszych szeregach. Nie wykorzystaliście nawet gry w przewadze. - Tylko dlatego, że Arka bardzo się cofnęła i było nam ciężko skonstruować dobrą akcję. Nic nam nie wychodziło na boisku. Po meczu z Odrą w Wodzisławiu nie podeszliście do szczecińskich kibiców i dziś fani wywiesili ostrzeżenie, że to ostatni taki przypadek. - Nie powinno tak być, że fani nas straszą, ale potrafię zrozumieć ich żal. Po meczu z Odrą część z nas była zdenerwowana i nie podeszliśmy do kibiców. Za przejazd tylu kilometrów, doping - powinniśmy im dziękować. Tak będzie w kolejnych meczach.
Rozmawiał: Piotr Merchelski
Źródło: Gazeta Wyborcza Data: poniedziałek, 7 listopada 2005 r. Dodał: dejvi |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||