|
Antoni Ptak: Polacy mogą nie załapać się do gry
Rozmowa z Antonim Ptakiem, właścicielem Pogoni Szczecin.
Przygląda się Pan treningom nowej Pogoni? - Widziałem i widzę ich każdego dnia. Serce rośnie. Kadra jest cały czas w budowie. Doszło kilku następnych graczy i obecnie mamy 11 nowych Brazylijczyków w kadrze plus trzech, którzy grali już w Pogoni jesienią: to Julcimar, Edi i Luiz Tavares. Teraz na treningach przebywa trzech kolejnych Brazylijczyków, którzy są poddawani testom przydatności do zespołu. Jest spora szansa, że podpiszemy z nimi umowę. Z dwójką następnych rozmawiamy. Są to gracze z I ligi brazylijskiej, więc negocjacje nie są łatwe, ale mam nadzieję na powodzenie i dołączenie ich do Pogoni. 10 stycznia przylatują piłkarze z Polski. Jeszcze nie wiem, ilu ich będzie i nie wiem, czy z Grzelakiem i Kaźmierczakiem. Dogadał się Pan z Wisłą co do transferów Rafała Grzelaka i Przemysława Kaźmierczaka. Oni nie osiągnęli porozumienia. Czy to dla Pana problem? - Mały, większy dla nich, szczególnie dla Grzelaka. Tak grających piłkarzy jest w Brazylii dużo i już zatrudniliśmy podobnych. Rafał może przegrać rywalizację o miejsce w składzie i siedzieć na ławce. Nie wiem, czy będzie z tego zadowolony. Większe szanse na grę ma Kaźmierczak, ale to też jest pod znakiem zapytania. Chcemy podpisać umowę z Brazylijczykiem, który jest środkowym pomocnikiem, a przed rokiem grał w FC Sao Paulo. On miałby tworzyć parę środkowych pomocników z Cleissonem i taka para może być objawieniem w Polsce. Rywalizacja o miejsce w jedenastce będzie bardzo ciężka, dlatego Polacy mogą nie załapać się do gry. Mogą stracić, ale jak podejmą walkę - nie są bez szans. Taki Kaźmierczak ma olbrzymi potencjał, ale i ma minusy, m.in. brak dynamiki. Czyli nie na rękę Panu ich gra w Pogoni? - To nie ma większego znaczenia. Drużyna będzie tak mocna, że ich ewentualny brak nie będzie odczuwalny. Zostaną - dobrze, odejdą - też dobrze. Cała kadra musi być szeroka i zamknąć się w granicach 22-24 nazwisk, Brazylijczyków będzie od 16 do 18. Kiedy pierwszy sparing zespołu? - Rozpoczęliśmy okres przygotowawczy. W czwartek i piątek piłkarze przechodzą badania w klinice, w poniedziałek rozpoczniemy dziesięciodniowy okres przygotowania fizycznego. Mało będzie pracy z piłkami. Sparingi rozpoczną się później i nie ma z nimi problemów. Jest tu sporo zespołów do gry. Naszym pierwszym rywalem ma być mistrz Brazylii - Corinthians, który będzie przebywał w tym samym ośrodku co my. Byłoby to spore wydarzenie. Ile Pana kosztowało zbudowanie zespołu i pobyt do 25 lutego w Sao Paulo? - Takich wyliczeń nie robiliśmy. Utrzymanie zespołu więcej kosztuje, bo zawodnicy są drożsi. Ale my zbudowaliśmy zespół z myślą, by walczyć o europejskie puchary, a nawet o mistrzostwo Polski. Koszta musieliśmy ponieść. Czy sprowadzi Pan brazylijskiego kucharza? - Nie wykluczam. Tutejsza kuchnia odpowiadała polskim piłkarzom, a Brazylijczycy są do niej przyzwyczajeni. W Polsce trzeba będzie stworzyć im podobne warunki. Do Brazylii ma lecieć Bartosz Fabiniak, którego obiecał Pan Widzewowi Łódź. - Rozmawiałem i z Bartkiem, i z jego dziadkiem. Bartek chce podjąć rękawicę i powalczyć o miejsce w składzie. OK. Mamy teraz trzech bramkarzy i rywalizacja też będzie spora. Bronić będzie najlepszy, bez względu na narodowość. W lutym może któregoś wypożyczymy. Fabiniak dostał ostatnio propozycję z Polonii Warszawa. Zobaczymy. A Łukasz Trałka? - Pewnie trafi do Widzewa.Znów następuje zmiana prezesa zarządu klubu. Dlaczego Zbigniew Koźmiński? - Dlatego, że znam go już długo, mam zaufanie do jego wiedzy i stylu działania. Koźmiński jak mało kto zna się na polskiej piłce i czuje, jak ma wyglądać Pogoń. Wie, jak jej można pomóc. Przyda się.
Rozmawiał: Jakub Lisowski
Źródło: gazeta.pl Data: piątek, 6 stycznia 2006 r. Dodał: - |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||