|
Rafał Grzelak: Chcę spokojnie trenować
Rozmowa z Rafałem Grzelakiem, piłkarzem Pogoni Szczecin.
W Sylwestra, pan i Przemysław Kaźmierczak byliście na 99 procent w Wiśle Kraków. Dzisiaj trenujecie z Pogonią. To trochę zaskakująca zmiana? - Rzeczywiście trochę się pozmieniało. Nie tego się spodziewaliśmy. Myśleliśmy, że jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia podpiszemy umowy, tym bardziej, że rozmowy szły bardzo sprawnie. Byliśmy optymistami. Co się zatem stało? - Wszystko w międzyczasie się zmieniło. Wisła dopisała zupełnie nowe punkty do kontraktu. Innymi słowy o czym innym rozmawialiśmy, a co innego znalazło się w projekcie umowy. Co konkretnie? - Chodzi o kwotę kontraktu. Zmienili ustalenia. Jednego dnia uzgodnili z naszym menadżerem jedno, a drugiego dnia przysłali projekt kontraktu z wpisaną zupełnie inną kwotą. Teraz my to chcemy zmienić, a Wisła obstaje przy swoim. Zobaczymy co będzie dalej... Cieszycie się z powrotu do Szczecina? - Czemu nie. Najważniejsze, by zacząć trenować. Mieliśmy dość długą przerwę. Przemek jeszcze dłuższą niż ja, bo leczył kontuzję. Najwyższy czas, by zacząć grać w piłkę i przygotowywać się do nowego sezonu. Musimy brać realnie traki scenariusz, że nie podpiszemy kontraktu z Wisłą i zostaniemy w Pogoni. Bardzo prawdopodobne, że 9 stycznia wyjedziemy do Brazylii na obóz. Prawdopodobnie, czy na pewno? - Jesteśmy w stałym kontakcie z naszym menadżerem. Za dwa dni Wisła może przyjąć nasze warunki i wtedy znów wszystko się zmieni. Może być też tak, że pojedziemy do Brazylii, potrenujemy tydzień, a w Krakowie zmieniają nagle zdanie i będziemy wracać. Rozumiem, że ma pan już trochę dość niepewności związanej z brakiem jasnych perspektyw? - Dokładnie. Chciałbym się przygotowywać do sezonu, a nie za dwa dni znowu jechać do Krakowa. Te podróże powoli stają się bardzo męczące. Moim zdaniem Wisła nie podeszła do nas zbyt poważnie. Gdyby potraktowali nas tak jak trzeba, to kontrakty byłyby już podpisane. Jak pan widzi swoją przyszłość w brazylijskim zespole Pogoni? - Byliśmy trochę pod ścianą. Zostaliśmy wystawieni na listę transferową, akurat dostaliśmy propozycję z Wisły Kraków i ją rozpatrywaliśmy. W Pogoni natomiast buduje się nowy zespół i każdy z nas musi to brać pod uwagę. Prezes Ptak zapowiada, że nowi piłkarze to nie będą gracze typu Rosa, czy Adriano ale o wiele lepsi. Najważniejsze, że nikt nas stąd nie wyrzuca. Gdzie wolałby grać Rafał Grzelak? - Jest duże zamieszanie, że ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. I tu, i tu będę miał trudną rywalizację o miejsce w składzie. Jeżeli miałbym siedzieć na ławce, to wolałbym w Krakowie. Choć to czarny scenariusz. Jest pan chyba dużym pesymistą. Wygranie rywalizacji z Brazylijczykiem nie będzie chyba rzeczą trudną? - W Pogoni będą brazylijscy piłkarze i będzie brazylijski trener. Będzie też brazylijski styl, zupełnie różny od naszego. Trzeba będzie się do tego dostosowywać, co podejrzewam nie okaże się proste.
Rozmawiał: Przemysław Sas
Źródło: Głos Szczeciński Data: piątek, 6 stycznia 2006 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||