|
Zbigniew Koźmiński: Ten pomysł jest świetnym rozwiązaniem
- I Antoni Ptak, i kibice Pogoni muszą dać trochę czasu drużynie, by ta osiągnęła sukces. Jeśli będziemy cierpliwi - ten będzie. Może nie od razu, może za rok lub dwa, ale będzie - mówi Zbigniew Koźmiński, nowy prezes Pogoni.
Zbigniew Koźmiński stanowisko prezesa klubu miał objąć od 1 lutego, ale decyzją Antoniego Ptaka pracę rozpoczął wczoraj. Pierwsze dwa dni spędzi w Warszawie na obradach w Polskim Związku Piłki Nożnej i na spotkaniu rady nadzorczej "Ekstraklasa SA", która odpowiada za organizację ligowych rozgrywek. Początek pracy w Pogoni będzie trudny czy łatwy, bo to dobrze zorganizowany klub? - Pierwsze dni będą w miarę proste. Pogoń jest dobrze zorganizowana, nie ma w niej większych kłopotów, a zatrudnione są kompetentne osoby. Także i ja już jestem na tyle rutynowanym działaczem, że praca w nowym klubie nie powinna mi sprawić dużo problemów. Jest Pan już po pierwszych obserwacjach. Dużo się zmieni w sprawach organizacji, marketingu czy informacji? - Jeszcze za wcześnie na takie deklaracje. Na razie obserwuję. Chodzę po pokojach, rozmawiam z pracownikami i poznaję tryb. Muszę to wszystko przeanalizować i podyskutować z panem Antonim Ptakiem. Jesteśmy umówieni na spotkanie, gdy drużyna wróci do Europy. Może razem podejmiemy decyzje. Już pracuje pan oficjalnie dla Pogoni? - Tak. Wiele osób mi gratulowało, wymieniamy się uwagami. Na razie udało mi się zmienić w PZPN adres do korespondencji na szczeciński. W tych rozmowach pewnie pada pytanie, czy Ptakowi uda się pomysł na Pogoń... - Wszyscy zadają takie pytanie. Dla mnie najważniejsze jest, że zdecydowana większość rozmówców wyraża życzliwą ciekawość. To inny pomysł niż dotychczasowe, a w Polsce nie brakuje złośliwości. Polskie piekiełko ma swoje oddziały w każdym regionie. Trzeba się przed tym bronić. To Pan zasugerował, by Pogoń szybciej wróciła do Europy? - Zgłaszałem takie sugestie, ale i Antoni też wiedział o tym, że lepiej, by zespół szybciej rozpoczął adaptację w naszych warunkach. Stąd zmiana planów w przygotowaniach do sezonu. Proszę pamiętać, że na początku rundy wiosennej rozegramy trzy mecze w ciągu ośmiu dni. To duża dawka i musimy być do niej dobrze przygotowani. Nowi zawodnicy muszą być w Polsce, by nauczyć się naszej gry, taktyki, obyczajów na boisku, by jedli polskie jedzenie, pili naszą wodę itd. Bardzo liczę na wsparcie szczecińskich kibiców i lokalnych dziennikarzy. Porażka jest wkalkulowana, ale jeśli nastąpi - nie odwracajmy się od zespołu. Na początku piłkarze będą potrzebować dużego wsparcia. To zaprocentuje. Jak mnie pytają, czy nowa Pogoń sobie poradzi, odpowiadam że tak. Ten pomysł jest świetnym rozwiązaniem. Nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć, że Brazylia jest kopalnią talentów. Ale i Antoni Ptak, i kibice Pogoni muszą dać trochę czasu drużynie, by ta osiągnęła sukces. Jeśli będziemy cierpliwi - ten będzie. Może nie od razu, może za rok lub dwa, ale będzie. Czynił Pan starania, by przesunąć spotkanie w Kielcach, aby pierwszy ligowy mecz rozegrać w Szczecinie? - Pewnie, że prowadziłem takie rozmowy. Ptak też. Korona nie chciała jednak o tym słyszeć. Namawialiśmy prezesa Klickiego, ale się nie zgodził. Podeszli cwanie, choć mało sportowo. Kielczanie wychodzą z założenia, że jeśli mają wygrać z Pogonią, to na początku rundy, bo jak drużyna okrzepnie, będzie trudniej. Nie dziwię się. Ja też bym pilnował własnego interesu. Będzie Pan odpowiadał za budowę nowego stadionu w Szczecinie? - Całością projektu ma się zająć wiceprezes Krzysztof Waszak, ale ja też będę za to odpowiedzialny. Przecież jestem prezesem. Jest jeszcze szansa, by Szczecin znalazł się w gronie polskich miast, które będą gospodarzami mistrzostw Europy w 2012 r.? - Jest, ale mała. W innych miastach są już plany budowy stadionów, trwają konsultacje. My jesteśmy w tyle, a mamy na razie tylko pomysł na nowy stadion. Pierwszy Pana cel w Pogoni? - Najważniejszy to przekonać wszystkich do pomysłu Ptaka na drużynę. Apeluję o cierpliwość. Nie ma sensu być w polskim piekiełku, gdzie wszystko się totalnie krytykuje jeszcze przed debiutem. Problem może być z licencją dla trenera Josego Carlosa Serrao? - Poradzimy sobie z tym.
Rozmawiał: Jakub Lisowski
Źródło: gazeta.pl Data: wtorek, 24 stycznia 2006 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||