|
Jose Serrao: Przyjechaliśmy po sukces
Pogoń w pierwszym sparingu rozegranym po przylocie do Europy zaledwie zremisowała w Barsinghausen z Piastem Gliwice 1:1. Jeszcze gorzej wypadło spotkanie z rezerwami Hannover 96 zakończone porażką 2:4.
Po tych spotkaniach nie wkradło się u pana zwątpienie, że z taką grą Pogoń nic wielkiego w ekstraklasie nie zdziała? - Te mecze o niczym nie świadczą. Z Piastem graliśmy na sztucznej trawie, boisku twardym jak beton, na dodatek za krótkim i za wąskim? Z Niemcami na błocie. Wypadliśmy słabo, to nie ulega wątpliwości. Z Piastem wdaliśmy się niepotrzebnie w brutalną grę. Będę wymagał więcej zdyscyplinowania. Za brutalne zagrania i czerwone kartki będzie pan karał zawodników? - Zespół zna regulamin. Wybraliśmy prezesa i radę drużyny. W brazylijskich klubach, oprócz kapitana, wybiera się taką właśnie osobę. Akurat w Pogoni prezesem i kapitanem wybrany został ten sam piłkarz, Julcimar. Jego zastępcą jest Batata II. Wspólnie z kilkoma piłkarzami będę uzgadniał zasadność i wysokość kar. Za głupie żółte i czerwone kartki na pewno będą kary. Zdaje pan sobie sprawę, że cała liga będzie grała przeciwko Pogoni? - Bardzo dużo rozmawiamy z zespołem na ten temat. Dobrze się stało, że Piast zagrał tak ostro. Piłkarze przekonali się, że nasze gadanie nie jest bez sensu. Lepiej dostać taką nauczkę teraz niż w lidze. Ale jestem pewien, że Amaral i Cleison będą gwiazdami polskiej ekstraklasy. Poza kłopotami związanymi z aklimatyzacją ma pan jeszcze jakieś wytłumaczenie dla swoich podopiecznych? - Na małym boisku łatwo się bronić. Minięcie jednego rywala nie dawało swobody gry, bo natychmiast pojawiał się kolejny przeciwnik. Gdybyśmy z Piastem grali w normalnych warunkach, wygralibyśmy bez problemu. Piast zaprezentował umiejętności na pograniczu naszej drugiej i trzeciej ligi stanowej Sao Paulo. Niemcy grali już dużo lepiej. Z takimi zespołami w Brazylii wygrywamy, jak chcemy. Przegraliśmy, bo pierwszy raz graliśmy w takim błocie. Oczekuje pan jeszcze jakiś uzupełnień zespołu? - Przydałoby się trzech piłkarzy. Będę prosił Antoniego Ptaka o napastnika, defensywnego pomocnika i jakiegoś młodego bramkarza. Pogoń gra trzema obrońcami. Tymczasem niemal w całej Europie gra się czterema obrońcami ustawionymi w linii... - Zdaję sobie z tego sprawę. Na razie nie będę jednak moim zawodnikom robił w głowach rewolucji. Gdy przez całe życie grało się jednym systemem, trudno nagle przestawić się na inny wariant. Przyjechaliśmy po sukces, na naukę teraz nie ma czasu. Na wszystko przyjdzie jednak czas i nie wykluczam, że zmienimy jeszcze taktykę. W meczu z Hannoverem na lewej obronie zagrał Rafał Grzelak. Skąd tak oryginalny pomysł? - Sprawdzałem kilka koncepcji. Teraz muszę wszystko sobie poukładać w głowie. Zespół jest przecież jeszcze w budowie. Cały czas liczę, że wreszcie będę mógł zobaczyć, na co naprawdę stać Julcimara. Długo leczył kontuzję i nie pokazał wszystkiego, na co go stać. Przebieg obozu w Niemczech bardzo pana rozczarował... - Wynikami się nie przejmuję, bo to sprawa drugorzędna. Organizacyjnie było jednak bardzo źle. Przed każdym treningiem niemal do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy będziemy wpuszczeni na trawę. Sparingu z Hannoverem też miało nie być. O tym ,że jednak gramy dowiedziałem się trzy godziny przed meczem. Organizatorzy nie byli nam w stanie zapewnić odpowiednich boisk. Lepiej już chyba było na dłużej pozostać w Brazylii.
Rozmawiał: Dariusz Jachno
Źródło: Przegląd Sportowy Data: piątek, 24 lutego 2006 r. Dodał: dejvi |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||