www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Wywiady
Antoni Ptak: Dawid siedzi w Brazylii i wyławia najlepszych
- Tej klasy piłkarzy, jakich mamy w Pogoni, jeszcze w Polsce nie było - twierdzi Antoni Ptak i trzem najlepszym Brazylijczykom płaci po 200 tys. dolarów za sezon.
To dobrze, że mecz z Koroną się nie odbył?
- Na szczęście rozsądek wziął górę. W takich warunkach faworytem była Korona, bo Polacy wiedzą, co to znaczy grać na zmrożonym boisku. Mniejsza o wynik, istotniejsze zdrowie piłkarzy. Mam jednak pretensje, że decyzja zapadła tak późno. Byłem w piątek w Kielcach, oglądaliśmy z trenerami boisko i już wtedy nie nadawało się do gry. Na jakiej podstawie przedstawiciel Ekstraklasy SA [Bogdan Basałaj - red.], który oglądał boisko wcześniej, dopuścił, byśmy przyjeżdżali na stadion, a kibice stali przed zamkniętymi bramami. Wśród nich także fani ze Szczecina, którzy jechali całą noc. Teraz wszyscy stoją przed stadionem i krzyczą, że winien jest PZPN. A to nie PZPN jest winien, tylko Ekstraklasa SA, która przejęła rozgrywki. Jako członek rady nadzorczej spółki jestem oburzony i liczę, że zostaną wyciągnięte konsekwencje. Takich ludzi jak pan Basałaj trzeba wykluczać z piłki.
Pana Brazylijczycy powinni być zadowoleni.
- Byli niesamowicie zmobilizowani i bardzo chcieli grać. Może jeszcze nie zdają sobie sprawy, czym to grozi.
Wszyscy w lidze chcą się przekonać co Pana brazylijska drużyna potrafi.
- Sam nie jestem pewien, czy to wypali. Chłopcy czują presję, zwłaszcza, że budowaliśmy drużynę w ekspresowym tempie. Dlatego czas działa na naszą korzyść. Z każdym dniem, każdym meczem powinno być lepiej.
Piłkarze Piasta Gliwice, którzy grali z Wami sparing w Niemczech mówią, że Pana Brazylijczycy nie umieją grać w piłkę, a na boisku tylko się kłócą.
- To nieprawda. Atmosfera w zespole jest świetna. Polska to dla nich nowość. Są skoszarowani w jednym miejscu, nie mają domów, rodzin. Tu po raz pierwszy grali na sztucznej trawie, w błocie, wielu z nich zobaczyło co to śnieg.
Skąd pomysł na brazylijską Pogoń?
- Najważniejsze, że to są dobrzy piłkarze, a z jakiego kraju pochodzą jest mi obojętne. Oczywiście, że chciałbym Polaków, ale już to przerabiałem i nie wyszło. Ustępowaliśmy Wiśle, Legii i nie mieliśmy żadnych szans włączyć się do walki o tytuł, bo najlepsi polscy piłkarze grają u rywali. A ja mam duże ambicje, stąd decyzja o zagranicznej drużynie. Jeśli będzie to strzał w dziesiątkę, skorzystają wszyscy, także pozostali ligowcy, którzy będą się uczyć grać od Brazylijczyków. Nie jest też prawdą, że szkodzę reprezentacji. Wręcz przeciwnie, poziom mojej drużyny podniesie umiejętności kadrowiczów. Pogoń nie jest czymś wyjątkowym, tak postępują kluby czołówki europejskiej. Arsenal, w którego składzie nie było piłkarza z Wysp, pokonał na wyjeździe Real Madryt.
Grało już w lidze kilkudziesięciu Brazylijczyków. Co wnieśli do polskiej piłki?
- Dlatego zmieniliśmy system poszukiwań. Mój syn Dawid od roku siedzi w Brazylii i wyławia najlepszych. Tej klasy piłkarzy, jakich mamy w Pogoni, jeszcze w Polsce nie było. Owszem, zdarzą się niewypały, ale ten sezon już spisałem na straty. Dopiero w przyszłym stworzymy zespół, który powalczy o mistrzostwo.
Syn jest w stanie ocenić, czy piłkarz jest dobry?
- Czas pokaże. Poza tym Dawid nie pracuje sam, są z nim menedżerowie, brazylijski trener, ja też często do niego jeżdżę. Koniec ze ściąganiem przypadkowych piłkarzy. Już nie ufamy agencjom, sami znajdujemy. Bierzemy tylko tych, którzy grają w klubach, a nie ich szukają. Dawid będzie popełniał błędy, ale ma już sukcesy, np. sprowadzenie Ediego, który jesienią spisywał się bardzo dobrze.
Narzekał Pan, że polscy piłkarzom nie zawsze opłaca się przykładać do gry.
- Jestem przekonany, że Brazylijczycy nigdy nie sprzedadzą meczu i nigdy wcześniej tego nie zrobili. Poznałem już ich mentalność. Dla nich piłka jest najważniejsza w życiu. Zresztą nawet, gdyby coś przyszło im do głowy, nie będzie to opłacalne. Mają takie premie, że mogą godziwie zarobić na boisku.
Ile Pan płaci swoim piłkarzom?
- Zarabiają na poziomie Wisły i Legii.
Mauro Cantoro ma w Wiśle 250 tys. euro rocznie?
- To jest podobny poziom.
Nigdy nie był Pan taki hojny.
- Bo takich piłkarzy jeszcze nie zatrudniałem. Gdybym miał Frankowskiego czy Cantoro, też płaciłbym im dużo.
Oglądał Pan mecz Legii z Bełchatowem?
- Tak.
Chwaleni za debiut w Legii Edson i Guererro są lepsi od Pana Brazylijczyków?
- Nasz trener José Carlos Serrao uważa, że to dobrzy piłkarze, ale nie widziałby ich w składzie Pogoni. Mówi, że u nas ma lepszych.

Ile Ptak płaci Brazylijczykom.
Najwyższy kontrakt ma Amaral - za rok gry dostaje 240 tys. dolarów za rok, Cleisson zarabia 200 tys. dol., Edi - 180 tys. dol. Batata I, który gra w Polsce od 10 dostaje tylko 36 tys. dol.Najwyższa premia za zwycięski mecz to 100 tys. zł do podziału, jeśli zespół jest liderem, 80 tys. zł - jeśli zajmuje miejsca 2-4, 70 tys. zł - jeśli zajmuje miejsca 5-6, 60 tys. zł - jeśli zajmuje miejsca 7-8. itd.

Rozmawiał: Przemysław Iwańczuk
Źródło: gazeta.pl
Data: poniedziałek, 6 marca 2006 r.
Dodał: js

  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności