|
Przemysław Kaźmierczak: Robię swoje
Rozmowa z Przemysławem Kaźmierczakiem, pomocnikiem Pogoni Szczecin.
Byłeś bohaterem meczu z Zagłębiem... - Tak tego bym nie nazwał. Cała drużyna bardzo się starała, wszyscy piłkarze walczyli o każdy metr boiska. A że akurat ja strzeliłem jedynego gola - to nie jest w tym momencie aż tak istotne. Liczą się trzy punkty. Jak ważne jest dla was to pierwsze zwycięstwo? - Wiadomo, że po dwóch po porażkach na własnym stadionie sytuacja zaczęła robić się co najmniej nieciekawa. Trzy punkty zdobyte w meczu z silnym przecież Zagłębiem były zatem niezwykle ważne. Nic dziwnego, że po końcowym gwizdku wśród nas zapanowała wielka radość. Teraz będziemy mogli spokojniej myśleć o następnych meczach - mamy już za sobą pierwszą zdobytą bramkę, pierwszy mecz na zero z tyłu, pierwszą wygraną. Jesteśmy odblokowani. Jak czujesz się wśród tylu Brazylijczyków w trakcie meczu i nie tylko? - Z każdym dniem coraz bardziej się zgrywamy ze sobą i widać tego efekty. Nie chodzi tylko o wyniki - sądzę, że kibice dostrzegają fakt, że gramy coraz lepiej, rozumiemy się. Dodatkowo według mnie nowa Pogoń nie pokazała jeszcze pełni umiejętności - potrzebuje jeszcze trochę czasu. Nie ukrywam jednak, że brakuje mi rodaków w zespole. Rozmowy z kolegami po meczach są mocno utrudnione z uwagi na barierę językową. Na szczęście pomagają nam Julcimar i Rodrigo, dzięki czemu udaje nam się czasem wymienić poglądy. Na boisku odczuwasz brak Grzelaka? - Tak się stało, że nie było go w składzie, ale nie do mnie należy komentowanie decyzji trenera. Liczysz, że strzelisz więcej goli w tej rundzie? - Jeśli nadarzy się okazja, to na pewno będę próbować. Nie zamierzam jednak szukać bramki na siłę - to nie jest moje główne zadanie na boisku. Przyszła forma, a co z powołaniami do reprezentacji? - Faktycznie czuję się nieźle na boisku. Mam nadzieję, że utrzymam tendencję wzrostową. O reprezentacji nie myślę - robię swoje. Staram się grać jak najlepiej w barwach Pogoni i zobaczymy jak się to wszystko potoczy dalej. Ostatnio wokół mojej osoby był nieprzychylny szum, a teraz potrzebuję trochę spokoju. Selekcjoner Paweł Janas nie kontaktował się ze mną ostatnio. Niestety nie oglądałem meczu Polaków z Arabią Saudyjską, ponieważ w czasie jego trwania byliśmy w podroży do Gutowa.
Rozmawiał: Michał Sarosiek
Źródło: Głos Szczeciński Data: czwartek, 30 marca 2006 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||