|
Julcimar: Chciałem przeprosić kibiców
Rozmowa z Julcimarem, kapitanem Pogoni Szczecin.
Początek katastrofalny... - Niestety. Wyszliśmy zupełnie nieskoncentrowani. Goście skarcili nas za to niemiłosiernie. Po kilkunastu minutach było 0:3 i było właściwie po meczu. Czasami nie wychodzi zupełnie nic. Taki dzień mieliśmy w sobotę. Skąd tak słaba forma? - Ciężko mi oceniać. Zdaje sobie sprawę, że wyglądało to tragicznie. Tak nie można grać w lidze. Trzeba się zastanowić, dlaczego tak się stało i nigdy więcej do takiego spotkania nie dopuścić. Kibice zarzucili wam brak ambicji. - Przykro mi, że tak to wyglądało. Ale kibice mają rację. Naszej chęci rzeczywiście nie było widać. Po trzech ciosach Groclinu byliśmy na kolanach. Ciężko zebrać siły i uwierzyć, że zdołamy jeszcze osiągnąć korzystny rezultat. Za naszą postawę chciałem przeprosić kibiców. Obiecuję, że będziemy grać inaczej. Lepiej? - Gorzej niż w pierwszej połowie z Groclinem już nie można. Zagraliście jeszcze słabiej niż w przegranym 0:2 meczu z GKS-em Bełchatów. - Tam walczyliśmy. Tutaj nie było zaangażowania. Są piłkarze, którzy na boisku słaniają się na nogach. Nie macie sił na całe spotkanie? - Mamy. Połowa drużyny w meczu z grodziszczanami nie grała z GKS-em. Mieliśmy siły, ale to nie przełożyło się na postawę na boisku. Co się stało? Mam nadzieję, że trener wytłumaczy nam nasze błędy. Mieszkacie w małej wiosce, gdzie poza boiskami do treningu nie ma właściwie nic. Jaki wpływ ma na zespół to odosobnienie w Gutowie? - Wolelibyśmy mieszkać w Szczecinie, ale pod Łodzią łatwiej wszystko zorganizować. Tam mamy hotel. Moi rodacy nie znają języka i każdemu trzeba pomagać nawet w załatwieniu najdrobniejszych spraw, jak zakupy czy wizyta w banku. Wiadomo, że wygodniej byłoby mieszkać w Szczecinie. Spędzamy bardzo dużo czasu w autokarze. Ciągłe podróże są bardzo męczące. Ale to za proste wytłumaczenie naszej słabszej gry. Piłkarze w drodze są od zawsze. Tylko Cleison i Amaral przebywają w Polsce ze swoimi rodzinami. Jak reagują na ten brak pozostali? - To również może być jedna z przyczyn, dlaczego myśli piłkarzy wędrują poza boisko. Ale tacy piłkarze jak Batata II czy Wagner w Brazylii grali w miastach, również daleko od swoich rodzin. To też nie jest koronny argument odnośnie do naszej dyspozycji. Przecież to tylko trzy miesiące. Rodacy nie mają jeszcze dość polskiej piłki? - Absolutnie nie. Dużo lepiej się czują w Polsce niż dwa miesiące temu. Jest wszystkim łatwiej, przyzwyczajają się do nowego otoczenia i poznają polski styl gry. Chcą się pokazać z jak najlepszej strony. Na pewno im zależy.
Rozmawiał: Piotr Merchelski
Źródło: gazeta.pl Data: poniedziałek, 17 kwietnia 2006 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||