|
Julcimar: Nie mam pretensji do kibiców
Po ostatniej porażce w meczu z ŁKS-em piłkarze Pogoni są żądni rewanżu.
- Chcemy przywieźć z Zabrza do Szczecina trzy punkty za wszelką cenę - mówi kapitan szczecińskiej Pogoni Julcimar. Zapomnieliście już o klęsce w Łodzi? - Emocje jeszcze nie opadły. Prawdziwy piłkarz nigdy nie zapomina o przegranych, szczególnie w tak słabym stylu. Mam jednak nadzieję, że porażka z ŁKS-em zmobilizuje nas do lepszej gry i w meczu z Górnikiem pokażemy charakter. Remis w sparingu z Groclinem nie poprawił nastrojów? - Nastroje może nam poprawić tylko wygrana z Górnikiem Zabrze. Żaden sparing nie odzwierciedli meczu o stawkę. Co najgorsze, w meczu z Groclinem także nie graliśmy doskonale. Popełnialiśmy zbyt wiele prostych błędów. Jakich? - Chodzi mi przede wszystkim o ustawienie. Musimy nauczyć się ustawiać automatycznie do odpowiedniej sytuacji bez porozumiewania słowami. Nowi piłkarze z Brazylii dzielili się już z Tobą pierwszymi wrażeniami? - Tak. Są bardzo załamani, jak cała drużyna. Przegrana z ŁKS-em bardzo zabolała nas wszystkich. Nowi nie tak wyobrażali sobie początek sezonu. Wspólnie stwierdziliśmy, że ŁKS nie zasłużył na aż tak wysokie zwycięstwo. Straciliśmy jednak cztery bramki i to świadczy o naszej grze, a wynik idzie w świat. Co najbardziej ich zaskoczyło? - Nic ich nie zdziwiło. O polskiej lidze wiedzieli chyba wszystko. Wcześniej oglądali powtórki meczów z poprzedniego sezonu, więc mogli się spodziewać takiej, a nie innej gry przeciwnika. Teoretycznie ŁKS nie miał prawa zaskoczyć nas niczym, bo graliśmy przeciwko niemu sparing. Okazało się, że praktyka i teoria rozmijają się. Jak nowym rodakom podoba się w Polsce? - Mało do tej pory widzieli, bo przez większość czasu siedzimy w Gutowie. To doskonałe miejsce do treningów, ale myślę, że zespół powinien na stałe przebywać w Szczecinie. My naprawdę chcemy szybko wrócić tutaj. Co Twoim zdaniem było główną przyczyną porażki w Łodzi? - Brak walki i zbyt małe zaangażowanie. Za mało także biegaliśmy. Zbyt dużo chcieliśmy grać skrzydłami, ale problem polegał na tym, że formacje obrony i pomocy były za daleko od siebie ustawione. Jesteśmy jeszcze słabo zgrani i mamy problemy z komunikacją. Świadczy o tym szczególnie strata czwartej bramki. Kibice byli na was wściekli. - Rozumiem ich. Przejechali pół Polski, by móc nam kibicować i obejrzeć nasz mecz. Zamiast tego zobaczyli totalną tragedię. Po meczu odwrócili się do nas plecami, ale ja do nich nie mam pretensji i koledzy też nie mają. Kibic ma prawo wymagać od swoich zawodników. Zawsze można przegrać, ale nie w takim stylu, jak zrobiliśmy to w Łodzi. Sam byłem wściekły na siebie i kolegów, więc tym bardziej rozumiem naszych fanów. W Zabrzu będziecie mieli szansę na rehabilitację. - Wiem, że w meczu z Górnikiem czeka nasz ciężka walka od pierwszej do ostatniej minuty. To dobry zespół, co udowodnił w ostatnim meczu z Wisłą Kraków. Trener Kuras bardzo uczula nas na brutalny styl gry tamtejszej drużyny. Będziemy musieli być skoncentrowani przez całe spotkanie, by nie popełnić błędów, jakie przytrafiły nam się w Łodzi. Jesteśmy już myślami przy tym meczu i chcemy przywieźć z Zabrza do Szczecina trzy punkty. Za wszelką cenę.
Rozmawiał: Marcin Nieradka
Źródło: gazeta.pl Data: środa, 2 sierpnia 2006 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||