|
Radosław Majdan: Komuś jest bardzo nie na rękę moje przyjście do Pogoni
Rozmowa z Radosławem Majdanem, bramkarzem Pogoni Szczecin.
Obecnie masz więcej pracy niż w Wiśle Kraków? - Nie da się ukryć, że jest to zupełnie inna gra. Nawet, jeśli przeciwnicy nie strzelają na moją bramkę, ta piłka często jest na dwudziestym-trzydziestym metrze i muszę być czujny przez dziewięćdziesiąt minut. Z pewnością jestem dużo bardziej zmęczony po meczach w Pogoni niż w Wiśle. Na meczu z Arką pojawiły się ulotki godzące w twoje imię. Chcesz to skomentować? - Nie wiem jak można coś takiego skomentować. Wyraźnie widać jednak, że komuś jest bardzo nie na rękę moje przyjście do Pogoni. Nie wierzę, że jest jakaś grupa ludzi, którzy mnie nie lubią, bo raczej nie zadawaliby sobie tyle trudu żeby produkować jakieś ulotki i je roznosić po stadionie. Musi być ktoś, kto ma prywatne cele w tym, aby mnie oczerniać w oczach kibiców. Prawdziwi fani podeszli do tego z dystansem - wiem o tym doskonale, mam przecież z niektórymi kontakt na co dzień. Dziwi mnie to wszystko tym bardziej, że niektóre fakty są przekłamywane po czasie. Flagę Pogoni odzyskałem, kiedy kibice byli na trybunach, a nie jak się podaje po ich wyjściu. Sytuację z karnym w meczu Wisła - Pogoń omawiałem już tysiąc razy i mówiłem, że po obejrzeniu powtórek przyznaję: że powinna być jedenastka. A zarzut, że wróciłem do Pogoni, bo nie miałem innego wyjścia to bzdura. Miałem propozycje z ligi polskiej i potem również spoza granic, ale chciałem zostać w Polsce i wrócić do Szczecina, w którym jakiś czas temu rozpocząłem budowę domu. To chyba najlepszy dowód na to, że wiedziałem że tu wrócę. Obecna sytuacja w Pogoni Jest dość napięta. - Rozumiem protesty kibiców. Dobrze się dzieje, że drużyna wróci niebawem do Szczecina. Szkoda, że ostatnio ucierpieliśmy my - zawodnicy. Podczas dwóch meczów u siebie widać było wyraźnie, że z dopingiem gra nam się o wiele lepiej. Ten sezon jest i będzie dla nas bardzo ciężki, a dwunasty zawodnik w postaci gorących trybun przydałby się nam z pewnością przez cały mecz. Złośliwi mówią, że ty wolałbyś zostać w Łodzi skąd żonie - Dorocie - bliżej jest do Warszawy. - To jest kolejne szukanie dziury w całym. Wróciłem do Pogoni Szczecin i chyba oczywiste jest, że wiedziałem do jakiego miasta idę. Nie rozumiem tylko, dlaczego są osoby tak bardzo do mnie uprzedzone i szukające na każdym kroku impulsu, aby udowodnić, że Majdan to czy tamto... Z Dorotą będziemy musieli sobie jakoś ułożyć sprawy mieszkaniowe, ale to nasza sprawa i niech się nikt o to nie martwi. Jest szansa, że popularna Doda zostanie szczecinianką? - Na pewno kiedy zamieszkam w Szczecinie, a Dorota nie będzie koncertować, to będziemy tu razem.
Rozmawiał: Michał Sarosiek
Źródło: Głos Szczeciński Data: poniedziałek, 28 sierpnia 2006 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||