|
Bronił i strzelał
Rozmowa z Tomaszem Judkowiakiem, bramkarzem Pogoni.
Jako bramkarz byłeś najskuteczniejszym strzelcem w Pogoni. Jak to możliwe? - Przepisy gry na hali w Niemczech są nieco inne niż u nas. Preferują właśnie ofensywną grę bramkarzy, którzy swoimi wyjściami stwarzają przewagę - bramkę można zdobyć bowiem tylko strzałem z połowy przeciwnika. Przy ewentualnej stracie piłki jest zatem czas aby wrócić do bramki. Twój błąd zadecydował o powtórce meczu ze Stahl Finow. - To były ostatnie sekundy spotkania, wypuściłem sobie piłkę, podałem Kamilowi Grosickiemu. W tym momencie zapomniałem, że musi być najpierw podanie na naszej stronie boiska, aby wyjść z piłką za połówkę. Myślę jednak, że sędziowie mylą się również na wielkich imprezach i nikt meczów nie powtarza. Jeśli tutaj nie zareagowali od razu - powinni utrzymać według mnie wynik 5:4. Skąd u Ciebie takie umiejętności strzeleckie? - Od małego trenuję jako bramkarz, a więc nie mam doświadczenia z gry w polu. Trener Zbigniew Długosz kładzie jednak nacisk właśnie na grę nogami. Razem z innymi bramkarzami w Pogoni na treningach często strzelamy sobie nawzajem i jak widać, przynosi to skutek. Niestety przegrałeś konkurs rzutów karnych. - Tak, ale miałem wrażenie, że niemiecki bramkarz, który bronił nasze strzały, faworyzował swojego rodaka. Wykonywaliśmy osiem jedenastek i jako bramkarz wiem, że po kilku próbach golkiper wie już, kto jak strzela. A że bramki nie były duże, jak to na hali, to obronił mój strzał. Szkoda, że nie udało się wywalczyć korony króla strzelców - to by była dla mnie wielka frajda. Napastnicy nie zazdroszczą dorobku ze Schwedt? - Szczególnie Kamil Grosicki śmiał się, że jako napastnik strzelił mniej goli. Całą drogę powrotną do Szczecina komentowaliśmy właśnie moje bramki oraz cały nasz występ. A jak oceniasz swój występ w bramce? - Jestem również zadowolony, wiem, że zostałem pozytywnie oceniony przez trenerów i kibiców. Za Tobą bardzo udany tydzień. Podpisałeś kontrakt i Pogonią, otrzymałeś powołanie na obóz do Brazylii i zaliczyłeś co najmniej obiecujący występ w Schwedt. - Tak, jestem tym wszystkim podekscytowany. Nigdy nie byłem w Brazylii i cieszę się, że czeka mnie taka przygoda. Doskonale jednak zdaję sobie sprawę, że nie jedziemy tam na wycieczkę, tylko ciężko pracować. Chcę zaprezentować się trenerom jak najlepiej.
Rozmawiał: Michał Sarosiek
Źródło: Głos Szczeciński Data: poniedziałek, 8 stycznia 2007 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||