|
Bogusław Baniak: Bo Pogoń to świętość
Rozmowa z Bogusławem Baniakiem, nowym trenerem Pogoni Szczecin.
Długo się pan zastanawiał nad powrotem do Szczecina? Kiedy otrzymał pan propozycję pracy w Pogoni? - Po meczu z Arką zadzwonił do mnie prezes Miedziak. Byłem akurat w szkole trenerów. Kończę szkołę, dzięki której otrzymam najwyższe uprawnienia. Oczywiście musiałem tę propozycję przemyśleć. Miałem przecież kontrakt z Zawiszą. Ta sprawa została jednak dziś (środa – przyp. jad) załatwiona. Wie pan co się teraz dzieje w Pogoni? - Rozmawiałem z synem na temat mojej pracy w Szczecinie i na temat sytuacji w Pogoni. On jest wiernym kibicem Portowców, powiedział mi co się tu teraz dzieje. Boli i martwi mnie to, że środowisko jest tak skłócone. Dla mnie szczecinianina to niewyobrażalne, że dziś nie szanuje się nazwy Pogoń, a stadion jest obrzucany pieniędzmi. To powinno się zmienić. Wszyscy musimy usiąść i porozmawiać na ten temat. Bo Pogoń to świętość. Jak pan ocenia grę Portowców na wiosnę? - Teraz jestem w Gutowie (środa, godz. 17.30 – przyp. jad). Chłopcy są smutni, a przecież to Brazylijczycy, powinni być radośni. Widziałem kasety z wiosennych meczów. Było zdecydowanie za mało sytuacji. A przecież Szczecin kocha grę ofensywną. Starsi kibice pamiętają rajdy Leśniaka, młodsi Matlaka. Gdzieś tu brakuje radosnej gry. Mam tydzień, żeby im to wytłumaczyć. Bo z Wisłą Płock, w meczu o 10 punktów, musimy zagrać zupełnie inaczej. Pojawią się teraz jacyś nowi piłkarze w Pogoni? Podobno rozmawiał pan już z Matlakiem? - Rozmawiałem z nim zanim jeszcze podjąłem decyzję o pracy w Szczecinie. Chciałem się dowiedzieć, jak on skomentuje mój ewentualny powrót. Grzegorz jest jednak teraz zaangażowany w Pogoń Nową. Poza tym chciałbym, żeby w Pogoni pojawił się Marcin Klatt, którego trenowałem w Bydgoszczy. To ciekawy 22-letni napastnik. Ma rozwiązany kontrakt z Zawiszą z winy kluby, więc jest możliwe, żeby u nas pojawił się jeszcze w czasie rundy wiosennej. A w czerwcu? - Chcę, żeby w Pogoni grali Brazylijczycy, bo naprawdę mają wysokie umiejętności, ale jeśli zespół się utrzyma w I lidze, to będę przekonywał szefa, żeby w Szczecinie pojawiło się więcej Polaków. Będzie pan stawiał na Julcimara? Pala odstawił tego zawodnika… - Oczywiście, to jeden z najlepszych obrońców w polskiej lidze i jeden z najlepszych piłkarzy w Pogoni. Grał wtedy kiedy grał tu Moskalewicz, Drumlak, to dlaczego teraz miałby nie grać. Widzę że jest teraz przygaszony, smutny. Ale to się zmieni. Julci na pewno zagra w sobotę z Arką. Gdzie Pogoń będzie mieszkała? W Gutowie, Szczecinie, Pogorzelicy… - Nie może być tak, że drużyna na stadion w Szczecinie przyjeżdża w dniu meczu i odjeżdża w dniu meczu. Teraz jesteśmy w Gutowie, ale będę rozmawiał z prezesem Miedziakiem, żeby do bardzo ważnego meczu z Wisłą Płock przygotowywać się w Pogorzelicy. Ale w przyszłości zespół powinien być w Szczecinie. Kibice chcą się identyfikować z klubem. A Brazylijczycy powinni móc do Szczecina sprowadzić swoich bliskich.
Rozmawiał: Jarosław Dworzyński
Źródło: mmszczecin.pl Data: środa, 21 marca 2007 r. Dodał: js |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||