|
Julcimar: Jest jeszcze dla nas jakaś szansa!
Rozmowa z Julcimarem, kapitanem Pogoni.
Jak przyjąłeś wiadomość, że każdy z piłkarzy otrzyma 10 tysięcy dolarów, jeśli Pogoń się utrzyma w ekstraklasie? - O wszystkim dowiedziałem się z internetu, nie rozmawiałem o tym z prezesem klubu. To dobrze, że jest dodatkowa motywacja, ale my musimy coś zrobić dla samej Pogoni. W tej rundzie jeszcze nic nam się nie udało. To nie prezes wam zakomunikował wiadomość o premiach? - Spotkał się z nami przed meczem z Zagłębiem i tam obiecał duże pieniądze za zwycięstwo. Rozmawialiśmy także w niedzielę rano i utwierdzaliśmy się nawzajem w przekonaniu, że jeszcze jest szansa na utrzymanie. O pieniądzach jednak nie było wówczas mowy. Te szanse wydają się jednak iluzoryczne. - Musimy wygrać dwa mecze - z Cracovią i Groclinem Grodzisk. Wówczas szanse wzrosną - mecz za meczem przegrywa przecież Wisła Płock, a Górnik Zabrze też rzadko zdobywa punkty. Jeśli nie zdobędziemy kompletu oczek w najbliższych spotkaniach, to wszelkie spekulacje stracą sens. Wiele mówi się o podejściu do meczów tych Brazylijczyków, którzy są w Pogoni najkrócej. Jak ty widzisz to od wewnątrz? - Oni również zdają sobie sprawę z tego, że mamy jeszcze szanse na utrzymanie. Choć nie są one duże, to jednak są. Mamy drobne problemy kadrowe - kilku piłkarzy jest kontuzjowanych. Mam nadzieję, że trenerowi uda się zestawić optymalny skład na sobotę. W niedzielę rano będziemy już wiedzieć, czy jest jeszcze o co walczyć, czy już wszystko stracone. Co jeśli nie wygracie? - Życie pewnie toczyć będzie się dalej. Obecny sezon jest najgorszy w mojej karierze. Nie będę go mile wspominał, mimo tego że strzeliłem swoje pierwsze gole w Orange Ekstraklasie. Gdybyśmy spadli do drugiej ligi, to na pewno byłby to krok w tył w mojej karierze. Jeśli miałbym możliwość dalszej gry w Pogoni, to jednak zdecydowałbym się zostać. Wtedy, jeśli wszystko zostałoby wyprostowane, zapewne szybko byśmy awansowali z powrotem i nie byłby to wówczas milowy krok w tył. W innym klubie w drugiej lidze nie chciałbym grać. A jeśli nie udałoby się od razu awansować? - Trudno powiedzieć. Dla mnie najważniejsza jest organizacja. Jeśli wszystko byłoby pod tym względem w porządku w klubie, to mógłbym grać nawet dłużej na zapleczu pierwszej ligi. Po tym ciężkim sezonie urlop chyba spędzisz w Brazylii? - Mam bilet lotniczy na 30 maja, tak jak wszyscy Brazylijczycy w Pogoni. Mogę jednak wyjechać później.
Rozmawiał: Michał Sarosiek
Źródło: Głos Szczeciński Data: czwartek, 17 maja 2007 r. Dodał: JS |
2000 - 2024 | © Pogoń On-Line |
design by: ruben | redakcja | współpraca | ochrona prywatności | |||||